-
Ordynator neurologii szpitala w Poznaniu został zatrzymany pod zarzutem korupcji i fałszowania dokumentacji medycznej.
-
Dr Jacek D. miał wystawiać fikcyjne zwolnienia oraz pomagać skazanym w uniknięciu więzienia.
-
Szpital mierzy się obecnie z trudną sytuacją kadrową i wdraża dodatkowe kontrole.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Do zatrzymania dr. n. med. Jacka D., ordynatora Oddziału Neurologicznego z Pododdziałem Udarowym Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, doszło w poniedziałek rano.
Dzień później rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że lekarzowi przedstawiono zarzuty dotyczące przyjęcia co najmniej 80 tys. zł korzyści majątkowej, a także poplecznictwa i poświadczenia nieprawdy”.
Prokurator wskazał, że podejrzany medyk m.in. wystawiał fikcyjne zwolnienia lekarskie i przyjmował na oddział osoby bez istniejących ku temu przesłanek medycznych.
– Ponadto poświadczając nieprawdę w ich dokumentacji medycznej, utrudniał prowadzone przeciwko nim postępowania karne, doprowadzając do nieodbycia przez nie kary pozbawienia wolności – zaznaczył Wawrzyniak. Dodał, że prokurator skieruje do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie lekarza. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Szpital wojewódzki w Poznaniu. Lekarz tworzył fikcyjne dokumentacje medyczne
Prokurator pytany, czy osoby, które dzięki „pomocy” lekarza miały odroczyć sobie odbywanie kary, były skazane za poważne przestępstwa, odpowiedział, że „na tę chwilę nie ma wiedzy, za jakie przestępstwa te osoby zostały skazane„.
Uściślił, iż policjanci zatrzymali w sprawie łącznie siedem osób. Wśród nich byli także dwaj pośredniczący w załatwianiu przyjęcia osób do szpitala i nakłaniający do wytworzenia „lewej” dokumentacji medycznej.
– Niektóre z nich, skazane prawomocnym wyrokiem sądu na karę pozbawienia wolności, chciały odroczyć termin wykonania kary. W tym celu przyjmowane były na oddział szpitalny bez wskazań medycznych, a w ich dokumentacji poświadczana była nieprawda. Jeszcze inne uzyskiwały zwolnienia lekarskie lub recepty – wskazał Wawrzyniak.
Dodał, że dwaj pośredniczący w tym procederze zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty wręczenia korzyści majątkowych w zamian za zachowania naruszające prawo, a także nakłaniania do wytworzenia nieprawdziwej dokumentacji medycznej. Wobec jednego z nich prokurator złoży wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
– Pozostali zatrzymani, podejrzani o wręczenie korzyści majątkowych i posługiwanie się fałszywymi dokumentami, będą odpowiadać z wolnej stopy. Prokurator zastosował wobec nich dozory policji oraz poręczenia majątkowe – podkreślił prokurator.
Poznań. Zatrzymano ordynatora Neurologii w Szpitalu Wojewódzkim
We wtorek rano do zatrzymania ordynatora odniósł się na konferencji prasowej dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, prof. Dawid Murawa. Poinformował on, że do zatrzymania ordynatora Oddziału Neurologii doszło w poniedziałek ok. godz. 6, kiedy lekarz był na dyżurze.
Dyrektor zaznaczył jednak, że nie było sytuacji, by mimo zatrzymania dyżurującego ordynatora pacjenci pozostali bez opieki innego lekarza. Dodał, że w trakcie działań policji m.in. przeszukano gabinet ordynatora i zabezpieczono dokumentację medyczną części pacjentów.
– Zostaliśmy poproszeni przez policję o przygotowanie dokumentacji grupy wyznaczonych pacjentów. To była grupa 10 osób wskazanych z imienia i nazwiska, z numerami PESEL. Ta dokumentacja oczywiście została udostępniona – powiedział dyrektor.
Dodał, że dokumentacja dotyczyła osób hospitalizowanych w „ostatnich dniach”, a zatrzymany lekarz „był osobą odpowiedzialną za weryfikację przyjęcia tych pacjentów, kwalifikację ich do określonych procedur leczniczych”.
Dyrektor podkreślił, że obecnie „oddział pracuje w miarę normalnie”. Wskazał jednak, że szpital – w związku z działalnością poprzednich dyrekcji – funkcjonował „w zakresie kadry okrojonej do bólu”.
– W związku z tym takie sytuacje, jak ta, która miała miejsce wczoraj, powodują, że jakieś istotne zagrożenie dla funkcjonowania oddziału jest. Wynika to z prostej sytuacji, mianowicie należy wziąć pod uwagę, że jeżeli mamy młodzież, która jest w trakcie kształcenia, czyli rezydentury, w trakcie specjalizacji z danej dziedziny, ma kierownika specjalizacji. Jeżeli okazuje się, że kierownik specjalizacji jest aresztowany i w perspektywie bliższego czasu by nie wrócił do pracy, wówczas zaczyna się też problem edukacji tych młodych osób z punktu widzenia formalno-prawnego – powiedział dyrektor.
Jacek D. „rekordzistą w braniu dyżurów”
– Sytuacja kadrowa jest trudna, jesteśmy na etapie rozmów od dnia wczorajszego z neurologami z całego makroregionu. W tej dziedzinie sytuacja jest ekstremalnie trudna (…) staramy się w rozmowach z przedstawicielami neurologii z innych ośrodków na terenie województwa wielkopolskiego uzyskać jakieś zapewnienie potencjalnego wsparcia. Natomiast jak będzie wyglądała sytuacja w najbliższych dniach, czy tygodniach, to się pewnie wyklaruje w perspektywie tego czasu – dodał.
Prof. Dawid Murawa pytany, jak ocenia pracę Jacka D., powiedział, że pracował on ok. 18 lat w szpitalu, od około czterech lat był ordynatorem. Poza kierowaniem oddziałem pracował także na SOR i był lekarzem, który – jak wskazał dyrektor- „był rekordzistą w braniu dyżurów w szpitalu„.
Dyrektor pytany, jak wyobraża sobie dalszą współpracę z Jackiem D., podkreślił, że biorąc pod uwagę charakter sprawy, w jakiej został zatrzymany – i jeżeli lekarzowi zostaną w tej sprawie przedstawione zarzuty – to nie widzi możliwości, „by w danym momencie ta osoba pracowała na terenie szpitala i uważam, że powinniśmy umowę z takim pracownikiem zawiesić”.
Dodał jednocześnie, że poprosił prawników o opinię w tej sprawie. Zapowiedział również, że po zakończeniu działań policji i prokuratury „na pewno wdrożymy kontrolę całego oddziału”.