Były kierownik azylu miał znęcać się nad zwierzętami od stycznia 2020 r. do października 2021 r. Sąd uznał winę oskarżonego i skazał go na osiem miesięcy ograniczenia wolności poprzez 20 godzin miesięcznie prac społecznych, 5 lat zakazu posiadania zwierząt i wykonywania wszelkich zawodów związanych z opieką nad zwierzętami. Sąd skazał podsądnego też na 5 tys. zł nawiązki na schronisko dla zwierząt w Kościerzynie.
Wyrok dla byłego kierownika schroniska dla zwierząt. Był pałką w kraty
Sędzia Aleksandra Ossowska w uzasadnieniu wyroku stwierdziła, że sąd zmienił kwalifikację prawną czynu. Zdaniem sądu po przesłuchaniu świadków i ujawnieniu dowodów nie doszło do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami.
Podczas procesu 53-latek mówił, że został pomówiony przez grupę osób. Sędzia wskazała natomiast, że wszyscy świadkowie zeznali, iż oskarżony chodził do schroniska z pałką i bił nią w kraty. Sędzia powiedziała też, że oskarżony kopnął psa i uderzył go drzwiczkami klatki.
„Sąd nie opierał się na wyjaśnieniach pana oskarżonego. Uznał, że jest to przyjęta linia obrony. Nie znalazł również dowodów na to, że osoby, które złożyły zawiadomienie i potem zeznawały, że zwierzęta były bite przez oskarżonego czy pałką tonfa (red. tonfa jest używana przez polskie służby porządkowe), czy kopane, w jednym przypadku doszło do uderzenia, zeznawały nieprawdę” – mówiła sędzia Ossowska.
Dodała, że sąd nie znalazł również podstaw, żeby uznać, że świadkowie stworzyli grupę, która miała na celu zdyskredytowanie byłego kierownika schroniska dla zwierząt.
- Bezdomność polskich zwierząt. Ile kotów i psów spędza życie w azylach?
- Szokujące, co Polacy oddają do schronisk. Pracownicy: To nie śmietnisko
Wszyscy pracownicy azylu złożyli podobne zeznania
Sąd stwierdził podczas ogłoszenia wyroku, że oskarżony był kierownikiem schroniska i ciążył na nim szczególny obowiązek dbania o zwierzęta w schronisku.
Zdaniem sądu chodzenie z pałką po placówce było okrucieństwem ze strony podsądnego, bo wiedział, że już raz zwierzęta były maltretowane.
Rafał Jażdżewski po wyroku stwierdził, że jest wstrząśnięty werdyktem i podobnie jak podczas postępowania tłumaczył, że padł ofiarą spisku kilku osób.
„Z uzasadnienia sądu wynika, że zostałem skazany za samo posiadanie pałki. Nie rozumiem tego wyroku” – stwierdził były kierownik schroniska.
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego Stowarzyszenia na rzecz Zwierząt Coexistence radca prawny Anna Janicka powiedziała Polskiej Agencji Prasowej, że jest zadowolona z wyroku.