-
Przodkowie człowieka, tacy jak Homo habilis, byli częstymi ofiarami wielkich drapieżnych kotów w Afryce.
-
Lamparty i inne prehistoryczne koty pozostawiały ślady ugryzień na kościach praludzi, co świadczy o ich wysokiej pozycji drapieżników.
-
Człowiek nie zawsze był na szczycie łańcucha pokarmowego, a droga do zdobycia tej pozycji była długa i wymagała rozwoju umiejętności, narzędzi oraz współpracy.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Dowodzą tego ślady znalezione na kościach jednego z naszych przodków Homo habilis. To inaczej człowiek zręczny, potrafiący wytwarzać już narzędzia. Pojawił się 2,5 mln lat temu na terenie Afryki i uważany jest za bezpośredniego przodka człowieka współczesnego. Na terenie Afryki żył równolegle z australopitekami, które pojawiły się znacznie wcześniej i wymarły około 1 mln lat temu.
Zarówno Homo habilis, jak i australopitek były gatunkami, które – wiele na to wskazuje – bynajmniej nie zajmowały miejsca na szczycie łańcucha pokarmowego. Przeciwnie, stanowiły potencjalne i częste ofiary dużych drapieżników np. wielkich kotów.
1-2 mln lat temu na terenie Afryki żyły koty szablozębne takie jak Homotherium – zwierzęta bardzo masywne i silne, które z powodzeniem polowały na przodków człowieka. „Annals of the New York Academy of Sciences” publikuje informacje na temat śladów ugryzień znalezionych na kościach Homo habilis z wąwozu Olduvaai w Tanzanii, niezwykle ważnego dla badań nad prehistorią człowieka. Zakładano, że ślady zębów należeć mogą do dawnych padlinożerców, ale teraz bliższa analiza kości wykazała, że to są ślady ugryzień wymarłych przodków współczesnych lampartów.
Przodkowie lampartów żyli nawet w Europie
Skamieniałości wczesnych przodków lampartów znaleziono w Afryce Wschodniej i Azji Południowej między 3,5 a 2 mln lat temu. Przypuszcza się, że znany dzisiaj lampart plamisty wyewoluował w Afryce między 825 tys. a 470 tys. laty temu, a 300 tys. lat temu dotarł do Azji. Lamparty żyją dzisiaj na rozległych terenach Afryki i Azji aż po Jawę i Daleki Wschód nad Amurem. Kiedyś jednak ich wymarli przodkowie zamieszkiwali jeszcze większe tereny. Znamy kilka wymarłych podgatunków lampartów np. Panthera pardus vraonensis z Grecji albo wymarły lampart europejski Panthera pardusickenbergi z terenów Włoch. Wiemy, że jeszcze w plejstocenie dawne lamparty żyły w Hiszpanii jako ostatnim skrawku kontynentu europejskiego zamieszkałym przez te drapieżniki. W każdym rtazie szczątki lampartów w Europie odkryto we Francji, Włoszech, okolicach Lizbony w Portugalii, Gibraltaru i prowincji Santander w północnej Hiszpanii, także Szwajcarii, Austrii, Niemczech, w Anglii i Czechach oraz w południowych Węgrzech.
Także w Afryce przodkowie lampartów tworzyli wiele wcześniejszych gatunków tych kotów i one polowały na praludzi. Badania z Olduvaai na to wskazują. „Ślady na 90 proc. wskazują na przodków lampartów i dowodzą, że Homo habilis był w Afryce bardziej ofiarą niż drapieżnikiem. To znaczy, że pozycja troficzna niektórych najwcześniejszych przedstawicieli rodzaju Homo nie różniła się od pozycji australopiteków” – piszą naukowcy Uniwersytetu Alcala w Hiszpanii. A zatem oba gatunki przodków człowieka, także już gatunki z rodzaju Homo nie były drapieżnikami szczytowymi jak ich późniejsi potomkowie, ale ofiarami wielkich kotów. I to częstymi.
Mierzący 135 cm wzrostu i ważący 45 kg dorosły Homo habilis był kuszącą i ważną zdobyczą dużych kotów afrykańskich. A ten przodek człowieka nie był w stanie skutecznie odpierać ich ataków, bronić się, chociaż fakt, że potrafił wytwarzać narzędzia mógłby sugerować co innego.

Przodkowie człowieka stopniowo odwracali relację z kotami
„Uważaliśmy, że Homo habilis odpowiadał za odwrócenie relacji drapieżnik-ofiara w stosunku do mięsożerców i że przestał być ofiarą wielkich kotów. Silna pozycja Homo habilis w odniesieniu do mięsożerców wymagałaby, aby ten hominid mógł poradzić sobie z zagrożeniami ze strony drapieżników. Powinno to znaleźć odzwierciedlenie w kościach Homo habilis, które powinny nosić ślady ugryzień padlinożerców, a nie drapieżników. Tak jednak nie jest.” – czytamy w opracowaniu. Kości są bowiem znacznie bardziej uszkodzone niż miałoby to miejsce w wypadku ugryzień padlinożerców. Praludzie zostali upolowani, a nie zjedzeni jako padlina.
Musiało zatem minąć sporo czasu, zanim Homo habilis zdołał poradzić sobie z zagrożeniem ze strony wielkich kotów i zanim zmieniła się jego pozycje w łańcuchu pokarmowym. W końcu jednak się to stało. Człowiek dzięki sile swojego rozumu, produkowanym narzędziom i współpracy zdołał odeprzeć zagrożenie ze strony drapieżników. Sam się nim stał.