Od momentu, gdy Państwowa Komisja Wyborcza oficjalnie potwierdziła wynik wyborów, w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej drzwi się praktycznie nie zamykają. Trwają spotkania, rozmowy, negocjacje i obmyślanie planów zarówno na najbliższą, jak i na tę dalszą polityczną przyszłość.
Obóz PiS, jak przyznają politycy tej partii, od wyborów jest w euforii. Wszyscy posłowie PiS będą mieli okazję do spotkania z Karolem Nawrockim na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Jak dowiedziała się Interia, odbędzie się wówczas specjalnie posiedzenie klubu PiS z udziałem prezydenta elekta.To ma być czas podsumowania kampanii i podziękowań dla posłów.
Karol Nawrocki z mocno politycznym zapleczem w Kancelarii Prezydenta
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wie, że od tego, jak poukłada teraz wszystkie polityczno-partyjne sprawy, w tym te personalne, zależy bardzo wiele, być może także przyszłe zwycięstwo w wyborach parlamentarnych i powrót PiS do władzy.
Dlatego sam mocno zabiega o to, by stworzyć wokół Karola Nawrockiego mocne politycznie środowisko, które stanie na pierwszym froncie walki z rządem.
Jarosław Kaczyński bardzo nalegał na to, aby Przemysław Czarnek znalazł się w otoczeniu Karola Nawrockiego i stanął na czele Kancelarii Prezydenta. Podczas jednej z takich rozmów panowie przeszli na „ty”.
Czarnka w swoim najbliższym otoczeniu chętnie widziałby także sam Karol Nawrocki, który – o czym informowaliśmy w Interii – złożył mu już taką propozycję.
Sam zainteresowany był jednak początkowo sceptycznie nastawiony. Po rozmowach z prezesem i prezydentem-elektem miał przyjąć propozycję pokierowania Kancelarią Prezydenta.
Potwierdzoną informacją, którą ogłosił już sam Karol Nawrocki jest ta, że szefem gabinetu politycznego zostanie Paweł Szefernaker.
Oba te nazwiska to polityczna waga ciężka. Szefernaker to szef zwycięskiej kampanii Karola Nawrockiego, który od początku wierzył w to, że te wybory są do wygrania. Z kolei Czarnek to jedna z twarzy kampanii i przykład politycznego fightera, który brał na siebie najtrudniejsze tematy, jak choćby wtedy, gdy sztab musiał się tłumaczyć z tematu kawalerki i opieki nad panem Jerzym.
Łącznie w otoczeniu prezydenta ma się znaleźć czterech posłów. Wirtualna Polska informowała ostatnio o tym, że do Czarnka i Szefernakera dołączy też Marcin Przydacz.
- „Święto” Nawrockiego bez kilku czołowych polityków. Nie tylko z obozu rządowego
- Karol Nawrocki odebrał uchwałę PKW o wyborze na prezydenta
Pałac Prezydencki głównym ośrodkiem walki z rządem
Prezes PiS w rozmowach z politykami swojej partii nie kryje, że w najbliższym czasie to Pałac Prezydencki będzie miejscem, gdzie toczyć się będą kluczowe polityczne boje.
W rozmowach z politykami PiS pobrzmiewa też przekonanie, że Karol Nawrocki będzie atakowany równie mocno, co Lech Kaczyński i Andrzej Duda i musi mieć wokół siebie ludzi, którzy dadzą temu odpór. Jednocześnie muszą to być osoby, których obecność zaakceptuje nowy prezydent. Siłą rzeczy wybór pada więc w pierwszej kolejności na członków jego sztabu wyborczego, z którymi miał okazję współpracować w ostatnich miesiącach.
Obok polityków PiS, Karol Nawrocki chce mieć w Pałacu Prezydenckim także część swoich zaufanych współpracowników z IPN.
Wiadomo już, że rzecznikiem prezydenta nie będzie żaden z polityków, lecz obecny rzecznik Instytutu, historyk dr Rafał Leśkiewicz.
– Prezydent musi mieć wokół siebie twardych zawodników, którzy wiedzą, jak reagować, jak rozmawiać z mediami, jak się bronić, ale też jak atakować. Trzeba tam komandosów, a nie harcerzy – mówi nam jeden ze sztabowców Nawrockiego.
- Przemysław Czarnek z posadą w Pałacu Prezydenckim? Poseł PiS reaguje
- „Gdańska odmiana J.D. Vance’a”. Historyk wspomniał o Nawrockim
– Karol w kampanii miał przyspieszony kurs polityki, więc już wie, co go może czekać i jak brutalna jest polityka. I wie, na kogo mógł wtedy liczyć – mówi jeden z polityków PiS.
Posłowie pełni obaw. Nie chcą rezygnować z mandatów
– Każdy poseł, z którym były rozmowy, miał dylemat, bo idąc do Kancelarii trzeba zrzec się mandatu poselskiego, a to zawsze jakieś ryzyko – przyznaje jedna z osób, która sama stanęła przed podobnym dylematem.
Dlaczego to ryzyko? Każdy poseł ma już poukładane swoje sprawy poselskie w swoim okręgu i przez całą kadencję działa z myślą o reelekcji. Oddanie mandatu dwa lata przed wyborami oznacza, że może wypaść z obiegu. Zaraz znajdą się „przyjaciele” z partii, którzy chętnie zagospodarują okręg i zaczną się budować w lokalnych strukturach. Poza tym, praca w kancelarii wiąże się z ryzykiem „wypadnięcia z medialnego obiegu”.
Wielu posłów, zwłaszcza sztabowców, jest dziś – jak sami przyznają – w politycznej, życiowej formie. Niesie ich wygrana kampania, są chętnie zapraszani do mediów, zyskują rozpoznawalność. To budowanie kapitału na przyszłość. Niektórzy mieli obawy, że etat urzędnika w kancelarii może to zahamować.
– Będąc w kancelarii też można być aktywnym, robić politykę. Nie trzeba wcale dać się zamknąć w gabinetach i limuzynach. Nie wyobrażam sobie, by Przemek Czarnek albo Paweł Szefernaker wizerunkowo na tym transferze stracili albo wypadli z obiegu – ripostuje jeden z naszych rozmówców z PiS. – Intencja kierownictwa jest jasna, nikt nie chce, żeby Karol się wyłożył, stąd takie ciśnienie, by mu pomóc i obstawić sprawnymi politykami, do których jednocześnie prezes ma zaufanie – dodaje.
Kongres PiS – będzie bez rewolucji?
Jarosław Kaczyński jest dziś absolutnie przekonany, że udana prezydentura Karola Nawrockiego będzie trampoliną do zwycięstwa w następnych wyborach parlamentarnych. Dlatego, jak słyszymy, będzie to od pierwszych dni prezydentura bardzo aktywna i niewygodna dla rządu Donalda Tuska.
– Będziemy zasypywać rząd inicjatywami, projektami ustaw, aktywnościami i czym się da, żeby pokazać, po której stronie jest dynamika i energia do działania – zapowiadają politycy PiS. Mówi też o tym sam prezydent elekt.
– Są sprawy, w których mogę premierowi pomóc. Rząd może liczyć, że podpiszę ustawę wprowadzającą kwotę wolną od podatku na poziomie 60 tys. zł rocznie. Powiem więcej: jeśli takiej ustawy w najbliższym czasie Sejm nie przyjmie, skorzystam z inicjatywy ustawodawczej – zapowiedział w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
Prezes PiS w rozmowach ze swoim otoczeniem zapewnił, że ci, którzy pójdą do kancelarii, będą mogli wrócić do polityki partyjnej, zwłaszcza w kontekście kampanii parlamentarnej i następnych wyborów. Teraz, jak tłumaczy wszystkim Kaczyński, chodzi o to, by osadzić Nawrockiego w realiach politycznych i pomóc mu w najtrudniejszym, pierwszym okresie urzędowania.
W obliczu nowych wyzwań związanych z wygraną w wyborach prezydenckich kongres PiS, który ma się odbyć 28 czerwca zapowiada się raczej bez fajerwerków.
Jarosław Kaczyński miał na poważnie rozważać przekazanie partii w zarządzanie Mariuszowi Błaszczakowi, obecnemu szefowi klubu parlamentarnego PiS. Ale to było przed wyborami. Teraz prezes PiS ma świadomość, że przed partią ważny czas, który nie jest dobrym momentem na wewnątrzpartyjne zamieszanie.
Dlatego w najbliższym czasie nikt nie spodziewa się wielkich rewolucji ani politycznej emerytury Jarosława Kaczyńskiego. Spodziewane są roszady na stanowiskach wiceprezesów partii, nie prezesa.
– Prezes jest w świetnej formie, zwycięstwo Karola dało mu wiatr w żagle, jest przekonany, że trzeba się już szykować do rządzenia, bo nie wiadomo, ile obecny rząd przetrwa. To się szykujemy – podsumowuje nasz rozmówca z PiS.