Zarzuty w sprawie spółki Polnord, z której rzekomo wyprowadzono dziesiątki miliony złotych, usłyszało kilkanaście osób, w tym mecenas i obecny poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych. „Gazeta Wyborcza” w czwartek 18 kwietnia poinformowała, że w dniach 9 i 10 kwietnia bieżącego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie „uzyskała pierwsze wiarygodne zeznania potwierdzające naciski na prokuratorów prowadzących sprawę Giertycha”. Wspomniane zeznania mieli złożyć byli prokuratorzy Piotr Kaleciński i Krzysztof Grzeszczak.
Sprawa Giertycha. Byli prokuratorzy zeznają. „Ziobro powiedział coś, co mnie kompletnie zaskoczyło”
Zdaniem dziennika zeznania obecnych adwokatów obciążają między innymi byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, byłego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, prokuratorów Michała Ostrowskiego i Tomasza Piekarskiego z Prokuratury Krajowej oraz byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdę.
Kaleciński miał zeznać, że Święczkowski nakazał mu, aby współpracował z agentami wrocławskiej delegatury CBA. – Nie miałem na tym etapie powodów do kwestionowania tej decyzji, zważywszy na to, że funkcjonariusze CBA byli w tę sprawę zaangażowani – miał zeznać. Od tej pory miał regularnie jeździć do centrali. Jak miał stwierdzić, spotkania odbywały się mimo tego, że pisał notatki z ustaleń.
Jesienią 2019 roku były prokurator dowiedział się o spotkaniu z Ziobrą. – Ziobro powiedział coś, co mnie kompletnie zaskoczyło: „doszły mnie słuchy, jakoby chciał pan stawiać zarzuty w sprawie Polnordu, ale kierownictwo Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu pana w tym blokuje”. Powiedziałem Ziobrze, że to nieprawda, bo materiał dowodowy nie daje podstaw do stawiania zarzutów, a sprawa wymaga dalszych gruntownych analiz – miał zeznać Kaleciński. „Gdy Ziobro usłyszał na spotkaniu, że prokurator z Wrocławia nie pali się do stawiania Giertychowi zarzutów, pożegnał się i wyszedł” – opisiuje „Wyborcza”.
„Prokuraturę Krajową interesowały tylko te wątki, w których pojawiał się Giertych”
Na kolejnym spotkaniu miał pojawić się już nie tylko Ziobro i Święczkowski, ale i między innymi Ernest Bejda oraz Mariusz Kamiński. – Prokuraturę Krajową interesowało tylko to, co miało związek z Romanem Giertychem – miał zeznać Kaleciński. – CBA parło do tego, że są podstawy do przedstawienia zarzutów Giertychowi. Pamiętam, że mówił o tym Ernest Bejda. Wskazywał, że zrobione są analizy wskazujące na przepływy finansowe dużych pieniędzy, i to jest pranie pieniędzy – dodał.
Były prokurator miał przekazać, że nie ma dowodów na pranie brudnych pieniędzy. Z kolei Grzeszczak miał zeznać, że „sam fakt otrzymania przez kancelarię Giertycha wynagrodzenia za usługi nie jest wystarczający do postawienia mu zarzutu”. Miał także potwierdzić to, co rzekomo zeznał Kaleciński, czyli fakt, że „Prokuraturę Krajową interesowały tylko te wątki, w których pojawiał się Giertych”.
W końcu Kaleciński miał sporządzić notatkę, w której napisał, że ewentualne zarzuty można by postawić co najwyżej członkom zarządu spółki, ale nie Romanowi Giertychowi. Były prokurator chciał też powołać biegłych, co nie spodobało się służbom. Ostatecznie Prokuratura Krajowa odebrała mu śledztwo i przekazała do Poznania. Kaleciński miał zeznać, że z czasem „zesłano na delegację szczebel niżej – do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu”, co uznał za zemstę. Z kolei Grzeszczak utracił stanowisko naczelnika.
Giertych: Zwracam się o wszczęcie wobec niego postępowania dyscyplinarnego
Na publikację „GW” zareagował sam Roman Giertych. „W związku z tekstem 'Wyborczej’, który ujawnił, że dwóch prokuratorów złożyło zeznania, z których wynika, że między innymi obecny zastępca PG prokurator Ostrowski wywierali naciski, aby bez dowodów stawiać mi zarzuty, zwracam się o wszczęcie wobec niego postępowania dyscyplinarnego” – skomentował na portalu X.
Śledztwo ws. Polnordu nadal się toczy, prowadzi je prokuratura w Lublinie. Jak opisywaliśmy, prokuratura w 2020 roku ogłosiła, że podejrzewa, że kancelaria Romana Giertycha pomogła w wyprowadzeniu 92 milionów złotych ze spółki Polnord. Firma miała rzekomo przepłacić za grunty.