Szybkie działanie prokuratury ws. Brauna
Prokuratura zakończyła czynności sprawdzające w sprawie wypowiedzi Grzegorza Brauna. Materiały – wraz z powiadomieniem posłanki Anny Marii Żukowskiej – przesłano prokuratorom z Instytutu Pamiêci Narodowej, którzy rozpoczną i przeprowadzą śledztwo. Z kolei zapowiadany przez Muzeum Auschwitz-Birkenau pozew o zniesławienie – jak poinformował jego dyrektor – będzie gotowy w przyszłym tygodniu. – o nie jest problem edukacji. Grzegorz Braun chciał zabłysnąć i zrobił swoje. Trzeba być zimnym draniem i bandytą, by negować zagładę. Granice zostały przekroczone, nie ma co gdybać – komentował Piotr Cywiński.
Instytut Pileckiego: Braun podważa pracę naszego patrona
Osobne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył prof. Krzysztof Ruchniewicz, dyrektor Instytutu Pileckiego, który podkreślał pseudonaukowy charakter wypowiedzi europosła. – Bez wątpienia celem Grzegorza Brauna nie było rzeczywiste poszukiwanie prawdy, a wyłącznie manipulowanie faktami bądź ich kwestionowanie. Grzegorz Braun stanowczo zaprzeczył istnieniu masowej nazistowskiej niemieckiej zagładzie, przez co utrwala tzw. kłamstwo oświęcimskie – mówił historyk. Prof. Ruchniewicz podkreślał, że „nie możemy pozwolić, by kłamstwa rozbrzmiewały głośniej niż prawda o tragedii ofiar Zagłady” a „pamięć o pomordowanych i zamęczonych w wyniku szaleństwa demagogów domaga się od nas w takich sytuacjach zdecydowanego, jednoznacznego i powszechnego sprzeciwu„. – Negowanie zbrodni dokonywanych przez nazistów jest haniebne. Słowa Grzegorza Brauna podważają również pracę wykonaną przez naszego patrona rotmistrza Witolda Pileckiego, który rzucił na szalę swoje życie, aby świat dowiedział się o ludzkich tragediach rozgrywających się w Auschwitz-Birkenau – mówił. Podobne zawiadomienie złożyło też między innymi Stowarzyszenie Romów w Polsce.
Śledztwo z urzędu ws. głazów z Jedwabnego
To nie wszystkie działania organów ścigania w związku ze zdarzeniami z 10 lipca. Prokuratura Rejonowa w Łomży sprawdza, czy głazy umieszczone w pobliżu pomnika upamiętniającego pomordowanych Żydów w Jedwabnem, nawołują do nienawiści. Alternatywne „miejsce pamięci” ustawiono na prywatnej działce, wykupionej przez Wojciecha Sumlińskiego, negującego holokaust publicysty za pieniądze ze zbiórki publicznej. Na siedmiu głazach oddalonych o ok. 50 metrów od pomnika upamiętniającego ofiary umieszczono metalowe tablice, na których po polsku i angielsku zapisano m.in.: „Dowody i relacje świadków zadają kłam twierdzeniom o polskim sprawstwie mordu na Żydach w Jedwabnem 10 lipca 1941 r. W rzeczywistości zbrodni tej dokonał niemiecki oddział pacyfikacyjny pod dowództwem Hermanna Schapera”. Śledztwo IPN stwierdziło, że sprawcami zbrodni byli polscy mieszkańcy miasta, działający z inspiracji („przyzwolenia na dokonanie zbrodni i zapewnienia bezkarności jej wykonawcom”) niemieckiego okupanta. W sprawie treści na tablicach prokuratura wszczęła śledztwo z urzędu.
Czytaj też: Co będzie z Braunem? „Mamy do czynienia z inercją i tchórzostwem”. Ekspert wskazał, co powinien zrobić rząd
Źródła: TOK FM, IAR, Instytut Pileckiego