Od 1 września trzy placówki przedszkolne w Sosnowcu będą oferowały wychowanie i opiekę do godziny 20.
„To konkretna odpowiedź na potrzeby rodziców pracujących zmianowo, samotnie wychowujących dzieci czy tych, którzy nie mają wsparcia bliskich” – napisał sosnowiecki radny Damian Żurawski, informując o tym pilotażowym programie.
Sosnowiec rozpoczyna pilotażowy program. Przedszkola otwarte do 20:00
Jak podkreśla wiceprezydent miasta Michał Wcisło, będzie pewne ograniczenie: każde dziecko będzie mogło przebywać w placówce maksymalnie 10 godzin dziennie.
Pomysł znów podzielił rodziców i nauczycieli. Jedni zauważają, że to dobre rozwiązanie dla tych rodziców, którzy pracują zmianowo i chcą dziecko przyprowadzić do placówki w godzinach popołudniowych. Inni – w tym byli i obecni nauczyciele – obawiają się nadużyć ze strony rodziców.
Jednym z tych głosów jest Iza – mama, która pracowała w przedszkolu przez sześć lat. Już na wstępie mówi: – Mam mieszane uczucia co do pomysłu.
Przedszkola do 20? Ułatwienie kontra nadużycia
– Z jednej strony rozumiem, jak trudno jest pogodzić życie zawodowe z opieką nad dzieckiem – sama mierzę się z tą codziennością. Dla części rodziców taka zmiana może być ułatwieniem. Z drugiej jednak strony, z perspektywy zarówno mamy, jak i nauczycielki wiem, że tak długie przebywanie dzieci w placówce może odbić się negatywnie na ich samopoczuciu, więziach rodzinnych i rozwoju emocjonalnym – komentuje Iza. I dodaje: – Dziecko potrzebuje po prostu bycia z rodzicem, nie tylko opieki.
Z jej doświadczenia jako nauczycielki przedszkola wynika, że zdarzają się sytuacje, w których dziecko zostaje w placówce do późnych godzin, mimo że rodzic nie pracuje lub mógłby już je odebrać. – Trzeba jednak podejść do tego tematu z dużą uważnością. Nie wszystkie takie przypadki wynikają z wygody. Często są to mamy z wielodzietnych rodzin, które są zwyczajnie przemęczone i korzystają z tej przestrzeni, by ogarnąć inne obowiązki lub po prostu odpocząć.
– Przedszkole jest dla dziecka wartościowym miejscem. Natomiast pozostawianie dziecka w placówce przez 10 godzin, na przykład do godz. 20, może być z perspektywy dziecka trudne do zrozumienia i emocjonalnie obciążające – zauważa.
Kobietę martwi też kwestia kadry. – Nauczyciele i specjaliści już teraz pracują ponad siły. Wydłużenie godzin bez realnego zwiększenia zasobów i wynagrodzenia może pogłębić kryzys w oświacie.
Nauczycielka: Trzeba zapytać kadrę
Justyna jest nauczycielką, pracuje z 6-latkami. – Nie do końca uważam wydłużenie godzin pracy przedszkola za dobre rozwiązanie, ale są sytuacje, w których rzeczywiście przydałoby się, aby część placówek oferowała taką możliwość – komentuje.
Mówi o warunkach, które powinny zostać wzięte pod uwagę.
– Niedopuszczalna powinna być możliwość zostawienia dziecka w placówce od rana do nocy. Rozumiem, każdemu może wydarzyć się wyjazd służbowy, można ustalić limity kilka dni w roku, aby nie dochodziło do nadużyć.
– Druga kwestia: gdyby więcej takich przedszkoli z wydłużonymi godzinami pracy miało powstać, nauczyciele powinni o tym wiedzieć wcześniej i wyrazić na to zgodę – dodaje.
Podkreśla: – Na pewno są osoby, które chciałyby z takiej opcji skorzystać. Coraz więcej jest matek samotnie wychowujących dzieci, nie zawsze mogą liczyć na wsparcie dziadków, nie zawsze stać je na płatną dodatkową opiekunkę.
O sprawie rozmawiamy jeszcze z Marią, pracującą mamą. – Moje dziecko jest już w szkole, ale był czas, kiedy pracowałam na trzy zmiany. Jak miałam drugą zmianę, to prawie nie widziałam się z dzieckiem. W tym okresie na pewno korzystałabym z wydłużonych godzin pracy przedszkola na parę godzin dziennie, gdyby była opcja taka jak teraz w Sosnowcu.
– Dużo jest samodzielnych mam, które muszą godzić pracę z macierzyństwem, biec z pracy, żeby zdążyć przed zamknięciem przedszkola, co generuje stres. Te kobiety są wyczerpane. Z tego względu uważam, że to dobry pomysł.
Ma też koleżanki pracujące w przedszkolu. – Niestety słyszę od nich o dzieciach, które spędzają cały czas w placówce. Nawet gdy rodzice mają urlop przyprowadzają dzieci, więc zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wykorzystywać w zły sposób taki system.
– Trzeba to kontrolować, żeby dziecko faktycznie było maksymalnie ileś godzin danego dnia w przedszkolu – podsumowuje
Samorządy są na nie. Jednym z powodów „zasoby kadrowe”
Damian Żurawski, informując o tym pilotażowym programie, zachęcił też inne miasta do pójścia podobną drogą. Spytaliśmy więc w kilku w innych regionach, czy w przedszkolach planowane jest podobne rozwiązanie.
Monika Dubec z Urzędu Miasta Wrocławia przekazała Interii: – Większość wrocławskich przedszkoli pracuje w godzinach od 6:30 do 17. Godziny otwarcia poszczególnych placówek są ustalane indywidualnie, w zależności od potrzeb zgłaszanych przez rodziców i opiekunów dzieci oraz możliwości organizacyjnych danego przedszkola.
Jak dodała, Wrocław nie planuje obecnie wydłużania czasu pracy w tych placówkach. – Utrzymanie dotychczasowych godzin funkcjonowania przedszkoli wynika z analizy realnych potrzeb rodziców oraz dostępnych zasobów kadrowych i organizacyjnych – dodała Monika Dubec.
Joanna Stryczewska, z biura prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin przekazała nam: – Rodzice nie zgłaszali potrzeb w tym zakresie. Miejskie przedszkola w Lublinie w większości pracują do godz. 17.
Korzyści dla rodziców, ale i „straty dla dzieci”
W Warszawie 10, a nawet 10,5 godziny bezpłatnej opieki jest w przedszkolach zapewnione – komentuje Monika Beuth z biura prasowego warszawskiego ratusza. Przedszkola rozpoczynają swoją pracę w godzinach 6:30-7:30 i kończą w godzinach 16:30-17:30. Warszawa organizuje też opiekę w wakacje dla dzieci uczęszczających do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych.
– Stoimy na stanowisku, że takie rozwiązanie może z jednej strony przynieść korzyści dla rodziców, ale z drugiej straty dla dzieci. Pod względem rozwojowym maluchy potrzebują wieczornego wyciszenia i wypoczynku, kontaktu z rodzicem czy opiekunem. Poczucia bezpieczeństwa, którego istotnym elementem jest dom, własny pokój czy łóżeczko dziecka – komentuje pomysł Sosnowca.
I dodaje: – Dziecko 3-letnie o godzinie 20 powinno być raczej przygotowywane do snu. Co z dziećmi, które o 20 zasną w przedszkolu? Będą wybudzane? Jest wiele istotnych aspektów, które powinny być brane pod uwagę przy podejmowaniu takiej decyzji.
– Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że miasta, w tym Warszawa, borykają się z problemem wakatów w edukacji przedszkolnej. Przyjęte rozwiązanie jest de facto propozycją wprowadzenia dwuzmianowości. Warszawa na ten moment nie planuje żadnych zmian – podsumowuje.