O największym zaskoczeniu w kontekście wyjściowego składu na mecz z Holendrami, po stronie polskiej, informowaliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem spotkania. Na trudny bój w Rotterdamie Jan Urban posłał dobrze sobie znanego piłkarza, na bardzo odpowiedzialnej pozycji środkowego obrońcy. Przemysław Wiśniewski pokazał jednak, że warto na niego stawiać, rozgrywając bardzo solidne spotkanie w czwartkowy wieczór.
Zbigniew Boniek chwali Przemysława Wiśniewskiego. Cichy bohater meczu
Polacy mieli sporo problemów w pierwszych 45. minutach. Gospodarze mocno zepchnęli rywala na jego połowę, wpychając nawet zespół Urbana w swoją „szesnastkę”. Paradoksalnie jednak, choć Holendrzy mieli dużą przewagę w posiadaniu piłki, nie tworzyli wielu sytuacji, które kończyły się strzałami w światło bramki. Duża w tym zasługa pracy w defensywie, gdzie z pewnością brylował wspomniany Wiśniewski.
– Dla mnie najlepszym naszym zawodnikiem był Przemysław Wiśniewski, który zagrał znakomicie i to w debiucie! Kilku zawodników po raz kolejny pokazało, że nieźle grają w klubach, ale reprezentacji za bardzo nie pomagają. Ale nie ma co krytykować. Był to ciężki, newralgiczny mecz po tym, co się stało w czerwcu. Osiągnęliśmy fajny, dobry remis z Holandią, ale jego wartość poznamy dopiero po meczu z Finlandią – przyznał w rozmowie dla polsatsport.pl Zbigniew Boniek.
Przypomnijmy, że mający już 27 lat Wiśniewski w Rotterdamie debiutował w seniorskiej reprezentacji Polski. Piłkarz, który na co dzień występuje w Serie B, broniąc barw Spezii, udowodnił, że warto na niego stawiać. A z trenerem Urbanem Wiśniewski zna się jeszcze z czasów wspólnej pracy w Górniku Zabrze. Jak widać, to połączenie może być bardzo korzystne dla reprezentacji Polski w kontekście przyszłości.
W czwartkowym meczu Wiśniewski imponował przede wszystkim spokojem. Co więcej, choć wydaje się, że mecz zakończył z mikro-urazem, zmieniony przez Tomasza Kędziorę w 84. minucie, to jednak – zagryzł zęby i potrafił wspierać kolegów z boiska, zwłaszcza pod naporem Holendrów. Do tego Wiśniewski potrafił też pokazać się z efektownym wyjściem z piłką z własnej połowy, rozpoczynając akcję ofensywną Polaków. Co we współczesnym futbolu jest dodatkowym atutem, z którego będzie można korzystać w meczach, w których to Polska będzie prowadziła grę.
Kluczowy mecz Polska – Finlandia. To będą wielkie emocje w Chorzowie
Mecz Polska – Finlandia w najbliższą niedzielę (tj. 7 września) o godzinie 20:45 na Superauto.pl Stadionie Śląskim. Transmisja na antenach TVP1, TVP Sport oraz internetowo za pośrednictwem strony TVP Sport oraz specjalnie dedykowanej aplikacji mobilnej.
W Chorzowie Polacy zagrają również towarzysko w październiku, dokładnie 9.10, a rywalem będzie reprezentacja Nowej Zelandii.
Trzy ostatnie wyzwania drużyny trenera Urbana, to powrót do eliminacyjnego grania. Trzy dni po towarzyskim meczu w Chorzowie, Polacy zagrają na wyjeździe z Litwą (12.10).
Ostatnia przerwa reprezentacyjna, zamykająca eliminacje do MŚ 2026, nastąpi w listopadzie. Najpierw hitowe starcie Polska – Holandia (14.11) na PGE Narodowym, a na koniec walki o bilety na mundial, wyjazd i mecz Malta – Polska (17.11).