-
Bobry przesiedlane z miejsc problematycznych do regionów dotkniętych suszą potrafią przywracać wodę i tworzyć nowe ekosystemy, przewyższając skutecznością działania ciężkie maszyny.
-
Inicjatywa przeprowadzona w stanie Utah pokazała, że bobry są kluczowym gatunkiem w walce z suszą oraz poprawą lokalnych warunków wodnych, co zmienia podejście farmerów do tych zwierząt.
-
Dzięki podobnym działaniom również w Polsce populacja bobrów dynamicznie wzrosła, odradzając się po niemal całkowitym wymarciu i wpływając pozytywnie na środowisko naturalne.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
– Poza człowiekiem nie ma drugiego gatunku, który tak bardzo zmieniałby środowisko wokół siebie – mówi dr hab. Tadeusz Mizera z poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. – Zmieniał na lepsze, bo bóbr naprawdę wie, co robi, gdy przekształca okolicę, w której żyje. Nigdy się nie myli.
Wiele osób może czasami myśleć inaczej, gdy skarżą się na straty powodowane przez bobry, polegające na podtopieniach i ściętych siekaczami drzewach. W regionalnych dyrekcjach ochrony środowiska wśród wniosków o odszkodowania za skutki działań chronionych zwierząt dominują te dotyczące bobrów. Pozornie zatem bobry to kłopot. W rzeczywistości – błogosławieństwo, o ile znajdą się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie.
Bobry mają świetną intuicję w kwestii wody
Nie zawsze tak jest, ale to wina człowieka, który przekształcił mocno środowisko i zmienił także to, w którym od wieków mieszkały bobry. Te ogromne gryzonie, ważące nawet do 30 kg, są przystosowane do ziemnowodnego życia.
Natura wyposażyła je nie tylko w błony między palcami i płaski ogon zdatne do pływania, umiejętność tworzenia żeremi i potężne siekacze zdolne do ścinania całych drzew, ale też w intuicję i wiedze na temat tego, jak funkcjonuje i porusza się woda w środowisku.
Żadne inne zwierzę nie ma takiego wyczucia i nie ma też takich możliwości wpływania na przepływ wody. U bobrów sprowadza się to głównie do budowania tam i spiętrzania wody tak, aby wylała i podniosło się jej lustro. Bóbr robi to jednak tylko wtedy, gdy musi i gdy taka jest potrzeba, np. gdy musi zalać podwodną część swoich żeremi. Gdy okolica tego potrzebuje.
Inaczej mówiąc, bóbr ma swoją koncepcję na temat tego, jak powinna wyglądać jego okolica i którędy powinna płynąć w niej woda. Najczęściej jest to koncepcja inna od tej, którą mają ludzie lubiący osuszać rzeki i jeziora. To jednak sprzyja suszy. To dzisiaj jeden z największych problemów świata, zwłaszcza że jej paradoksalną konsekwencją są katastrofalne powodzie.
Nikt tak dobrze nie walczy z suszą jak bobry
To, że bobry są mistrzami walki z suszą i powodziami zrozumieli Amerykanie. W stanie Utah podjęta została operacja przesiedlenia bobrów zasiedlających bieg rzek San Rafael i Price. Stały się tam uciążliwe dla mieszkańców, którzy skarżyli się na szkody.
„Utah State Magazine” donosi, że zapadła decyzja, by znaleźć inne miejsce, gdzie katastrofalne susze paraliżują gospodarkę wodną oraz uprawy rolnicze. To obszary w innych miejscach wielkiego stanu Utah, który ma powierzchnię równą terytorium Czech, Słowacji i Węgier razem wziętych. Przesiedlono w sumie 47 bobrów.

W operacji brali udział naukowcy z Uniwersytetu Utah i wyniki są niezwykle obiecujące. Okazało się, że z przesiedlonych bobrów niemal wszystkie nie tylko dobrze odnalazły się w nowym środowisku, ale na dodatek część z nich przeniosła się w pobliskie, trudno dostępne tereny, gdzie sytuacja z wodą jest jeszcze trudniejsza. To miejsca na tyle trudno dostępne, że w zasadzie ingerencja człowieka i ciężkiego sprzętu jest wykluczona. A bóbr daje radę.
Ludzie zmieniają swe podejście do bobrów
Bobry nie tylko spiętrzają i przywracają wodę, ale tworzą całe nowe ekosystemy, zdatne do zasiedlenia przez wiele roślin i zwierząt. Naukowcy dodają, że na granicy Utah j i Idaho wysiłki bobrów są odczuwalne i doprowadziły do zmiany nastawienia ludzi wobec tych zwierząt. Farmerzy zaczynają być wdzięczni.
Stany Utah i Idaho były dotąd bardzo mocno dotknięte katastrofalnymi suszami, które spustoszyły okolicę i uprawy. Teraz problem znika i to głównie dzięki jednemu zwierzęciu.
Warto pamiętać, że w Polsce przywrócenie populacji bobra to jeden z najbardziej spektakularnych powrotów zwierząt w historii. Zaraz po II wojnie światowej gatunek niemal wymarł, zachowało się jedynie kilka rodzin na Mazurach i Suwalszczyźnie.
Przesiedlanie ich w inne rejony Polski doprowadziło do tego, że bobry spotyka się u nas wszędzie. Przykładowo: w Poznaniu żyje od 100 do 300 bobrów, w województwie wielkopolskim – od 7 do 15 tys., a w całym kraju – od 60 do 100 tys. Ich wpływ na środowisko i walkę z suszą jest kolosalny.