-
Rosyjskie wojska przemieszczają się i gromadzą paliwo w pobliżu przesmyku suwalskiego, co zostało uznane za niepokojące sygnały przez byłego brytyjskiego oficera wywiadu.
-
Philip Ingram podkreśla, że działania Rosji, takie jak zagłuszanie GPS czy ćwiczenia wojskowe, powielają schematy znane z przygotowań do inwazji na Ukrainę.
-
Ekspert zwrócił także uwagę na nasilone kampanie propagandowe Kremla oraz działania hybrydowe, które mogą być preludium do ataku.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Philip Ingram, były wysoki rangą oficer brytyjskiego wywiadu wojskowego, w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Sun” opisał „niepokojące sygnały” ze strony Rosji, które mogą sugerować, że Władimir Putin szykuje się do nowej ofensywy.
Wojskowy zwrócił uwagę w szczególności na przesmyk suwalski.
„Niepokojące sygnały” ze strony Rosji. Przesmyk suwalski na celowniku Putina?
Przesmyk suwalski znajduje się w województwie podlaskim, w pobliżu granicy z Litwą, Rosją (Obwód Królewiecki) i Białorusią i jest jednym z najbardziej strategicznych punktów na wschodniej flance NATO.
– Przemieszczanie się rosyjskich wojsk, gromadzenie paliwa, zagłuszanie sygnału GPS to ukryte sygnały dotyczące przygotowań Putina do ataku na „piętę Achillesa” NATO, czyli na przesmyk suwalski – twierdzi brytyjski oficer.
Jak tłumaczył, „wykorzystanie tej luki w zasadzie odcięłoby państwa bałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię od ich sojuszników z NATO”.
Wojna hybrydowa. Brytyjski ekspert opisuje działania Rosji
Philip Ingram w wywiadzie opisuje także, zakrojone na szeroką skalę, kampanie propagandowe prowadzone przez Kreml i zwraca uwagę, że Putin „lubi wykorzystywać je jako preludium do przyszłych ataków”.
Jak twierdzi brytyjski ekspert „wojna hybrydowa już trwa” i „wszystko, co przypomina masową koncentrację sił zbrojnych na granicy z Ukrainą tuż przed wojną w 2022 r., należy interpretować jako poważny sygnał ostrzegawczy”.
– Obserwujemy wzrost obecności wojsk rosyjskich w Kaliningradzie i na Białorusi, nagłe ćwiczenia wojskowe (rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe Zapad-2025, które odbędą się w dniach 12-16 września – red.) i nietypowe ruchy wojsk. Mamy do czynienia z wojną hybrydową, zakłócaniem GPS, sabotażem podmorskich kabli i tzw. zielonymi ludzikami – wymieniał Philip Ingram w rozmowie z „The Sun”.
Przypomnijmy, że wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak – Kamysz niedawno wspominał o tym, iż „wojna w Ukrainie zaczęła się od ćwiczeń Zapad„.
– Najpierw były ćwiczenia, najpierw było gromadzenie wojsk, przygotowanie. Trzeba się uwrażliwiać na takie działania – tłumaczył.
Źródło: „The Sun”, Interia