Premier Justin Trudeau skomentował kontrowersyjne słowa Donalda Trumpa za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. „Nie ma najmniejszych szans na to, że Kanada stanie się częścią Stanów Zjednoczonych” – napisał szef rządu w Ottawie.
„Pracownicy i społeczności obu naszych państw czerpią korzyści z tego, że jesteśmy dla siebie zarówno największymi partnerami handlowymi, jak również w dziedzinie bezpieczeństwa” – podkreślił we wpisie na platformie X.
Kanada i Dania reagują na słowa Donalda Trumpa. Premier apeluje
Niezrozumienie płynie również ze strony Kopenhagi. Komentując uwagi Donalda Trumpa, jakoby USA pod jego rządami mogły użyć siły, by przejąć kontrolę nad Grenlandią, premier Mette Frederiksen powiedziała we wtorek późnym wieczorem w rozmowie z duńską telewizją TV2, że „nie potrafi wyobrazić sobie, że do tego dojdzie”.
– Chciałabym zaapelować do wszystkich o zachowanie spokoju – podkreśliła szefowa rządu i dodała, że gwarancją dobrych, wzajemnych relacji jest partnerstwo gospodarcze. – Pragnę, żeby tak pozostało – oznajmiła.
Premier Mette Frederiksen zapewniła, że Waszyngton to „bardzo bliski sojusznik” Danii. – Uważam, że mamy powody do radości z powodu rosnącego amerykańskiego zainteresowania, ale powinno się to odbywać z poszanowaniem ludności Grenlandii – stwierdziła.
Donald Trump o Grenlandii i Kanale Panamskim. Nie wykluczył użycia siły
We wtorek Donald Trump ponownie zabrał głos w sprawie swoich roszczeń wobec zależnej od Danii Grenlandii i Kanału Panamskiego w Ameryce Środkowej. W opinii prezydenta elekta przejęcie kontroli nad największą wyspą na Ziemi i przeprawą między Oceanem Atlantyckim a Pacyfikiem leży nie tylko w interesie USA, ale utrzymania równowagi sił na świecie.
– Potrzebuję Grenlandii ze względu bezpieczeństwa narodowego. Powiedziano mi to na długo przed kandydowaniem. Na wyspie jest tylko około 45 tysięcy ludzi i tak naprawdę nikt nie wie, czy Dania ma do niej prawo. Jeśli tak, to powinni ustąpić, ponieważ potrzebujemy jej, aby chronić wolnego świata – mówił, dodając, że odmowa może spotkać się z odpowiedzią gospodarczą i nałożeniem specjalnym ceł.
Polityk dopytywany o ewentualne dalsze kroki w sprawie Kanału Panamskiego i Grenlandii odmówił wykluczenia interwencji wojskowej, które, jak stwierdził, chce, aby Stany Zjednoczone w pełni kontrolowały.
– Mogę powiedzieć, że potrzebujemy ich dla bezpieczeństwa gospodarczego. (…) Nie zamierzam się do tego zobowiązywać (do niepodejmowania działań wojskowych – red.). Być może trzeba będzie coś zrobić – przekonywał.
Kanada a kpiny Donalda Trumpa. W tle migracja i przemytnicy
Wcześniej Donald Trump kilkukrotnie w grudniu podważał także suwerenność Kanady, nazywając niepodległe od ponad 150 lat państwo „51. stanem USA”, a premiera Justina Trudeau „gubernatorem” (to tytuł, jaki noszą szefowie władz federalnych jednostek administracyjnych w Stanach Zjednoczonych – red.).
Kpiny republikanina mają związek z jego żądaniami wobec Ottawy. Przyszły gospodarz Białego Domu zagroził, że jeśli Kanada i Meksyk nie wzmocnią szczelności swoich granic, nie powstrzymają skali migracji oraz przepływu narkotyków, Stany Zjednoczone wprowadzą 25 proc. cła na produkty z tych krajów, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do upadku wielu firm.
Zdaniem Donalda Trumpa takie dodatkowe podatki sprawią, że obywatele amerykańscy będą bogaci, a jego administracja osiągnie też pozaekonomiczne efekty polityczne.