-
Radosław Sikorski ocenił szczyt NATO w Hadze jako bardzo owocny, zwracając uwagę na uznanie Rosji za długofalowe zagrożenie oraz nowe zobowiązanie państw NATO dotyczące wydatków na obronność.
-
Sikorski stwierdził również, że działania Władimira Putina w kwestii zbrojeń mogą doprowadzić do upadku rosyjskiego reżimu.
-
Szef MSZ odniósł się do sytuacji na Bliskim Wschodzie i uwolnienia więźniów politycznych na Białorusi, wskazując na znaczenie dialogu na linii Waszyngton-Mińsk oraz potrzebę dalszych działań na rzecz uwolnienia Andrzeja Poczobuta.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Kraje NATO przyjęły w środę na szczycie NATO w Hadze nowe zobowiązanie w sprawie wydatków na obronność i bezpieczeństwo na poziomie 5 proc. PKB. Przywódcy państw członkowskich, w tym prezydent USA Donald Trump, potwierdzili również zobowiązanie do wzajemnej pomocy, wynikające z art. 5. Traktatu Północnoatlantyckiego.
W wywiadzie dla trzech agencji prasowych: PAP, francuskiej AFP i niemieckiej DPA, szef MSZ ocenił, że szczyt NATO był bardzo owocny, a w komunikacie po spotkaniu, Rosja została jednoznacznie uznana za długofalowe zagrożenie dla Sojuszu Północnoatlantyckiego. W kontekście decyzji o zwiększeniu wydatków na obronność przez poszczególnych sojuszników, Sikorski powiedział, że „tutaj rząd współpracował z prezydentem”. – I to jest niewątpliwie nasz sukces – dodał.
Radosław Sikorski o Hiszpanii. „Mam nadzieję, że poczuje solidarność europejską”
Pytany o stanowisko Hiszpanii w sprawie przeznaczania 5 proc. PKB na obronność, stwierdził, że Polska rozumie, iż „poczucie zagrożenia nie jest w Europie rozłożone równomiernie na całości jej terytorium”. Dodał, że Hiszpania nie była nigdy okupowana przez Rosję, ale także „rozumie zagrożenie rosyjskie od południa, ze strony Libii czy Sahelu”.
– Więc mam nadzieję, że do końca dekady, bo przecież o tym mówimy, znajdzie w sobie siły i środki, aby poczuć solidarność europejską na obu strategicznych kierunkach – powiedział Sikorski.
Hiszpania, która przed szczytem sprzeciwiała się wydawaniu 5 proc. PKB na obronność, również poparła wspólne ustalenia w Hadze. Premier Pedro Sanchez oświadczył na konferencji prasowej, że jego kraj – krytykowany w ostatnich miesiącach za niskie wydatki na armię – wypełni nowe cele NATO w zakresie zdolności obronnych. W jego ocenie obecne środki na poziomie 2 proc. PKB są jednak wystarczające, aby to osiągnąć.
Szef MSZ. „Prezydent Trump ma rację”
Sikorski ocenił też, że prezydent USA „już rozumie, że to Rosja nie chce zakończenia wojny, że to Ukraina zgodziła się bezwarunkowo na zawieszenie broni, a Rosja kluczy”. – Ja w swojej wypowiedzi (w Hadze) zwracałem uwagę, że to jest brak szacunku ze strony Władimira Putina wobec pokojowych inicjatyw prezydenta Trumpa – powiedział Sikorski. Dodał też, że wedle relacji ukraińskiej, doszło do owocnego spotkania prezydentów Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa.
Szef polskiej dyplomacji został też zapytany o wypowiedzi prezydenta USA nt. art. 5 NATO. W środę Trump zapewnił, że popiera ten artykuł, ale przed szczytem NATO w Hadze pojawiły się kontrowersje, gdy odmówił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy podtrzymuje zobowiązanie USA zawarte w art. 5. Powiedział wtedy, że jest „wiele definicji” tego artykułu.
– To była wypowiedź przed szczytem i oczywiście, technicznie rzecz biorąc prezydent Trump ma rację. Artykuł 5. nie zobowiązuje członków Sojuszu do mechanicznego wejścia do wojny. Przypominam, on był użyty dopiero raz, w obronie Stanów Zjednoczonych, wtedy, gdy zebrali się sojusznicy na Radzie Północnoatlantyckiej i podjęli tę decyzję polityczną – powiedział Sikorski.
– Oczywiście osądem politycznym jest to, czy jakieś wydarzenie jest atakiem na sojusznika, czy nie. I proszę pamiętać, że to, że jest to tak zapisane, nie jest przypadkiem. To jest to maksimum, na co gotów był się zgodzić Kongres Stanów Zjednoczonych w latach czterdziestych, wtedy, gdy ratyfikowano ten traktat – zwrócił uwagę.
Dodał jednocześnie, że odniósł wrażenie w Hadze, że Trump jest usatysfakcjonowany tym, że Europa go wysłuchała, podwoiła wydatki na obronność od czasu jego pierwszej prezydentury, a teraz zgodziła się na dojście do kolejnego podwojenia tych wydatków, czyli de facto dojścia do takiej samej proporcji wydatków na obronność jak Stany Zjednoczone.
„Putin jak Breżniew”. Powodem wyścig zbrojeń
Sikorski zwrócił też uwagę, że we wrześniu na Białorusi planowane są białorusko-rosyjskie ćwiczenia Zapad, w których – jak powiedział – mają też wziąć udział żołnierze z Chin i Korei Północnej. – To nie zostało do tej pory na Zachodzie Europy zauważone, że mamy już kolejne ćwiczenia chińskie na granicy Unii Europejskiej i NATO. I dlatego m.in. uważam, że ta mrzonka o rozerwaniu sojuszu chińsko-rosyjskiego jest właśnie tym, jest nierealistyczna – powiedział.
Szef MSZ stwierdził też, że rosyjski przywódca Władimir Putin „powinien zrozumieć, że jest na ścieżce Leonida Breżniewa„, a jego działania mogą doprowadzić do upadku obecnego reżimu rosyjskiego. – Sam kiedyś mówił, że Związek Radziecki się rozpadł, dlatego że zbyt dużo wydawał na zbrojenia, a teraz robi dokładnie to samo. Prowadzi bardzo kosztowną wojnę i jeszcze sprowokował cały Zachód do wzmożenia wydatków obronnych – powiedział Sikorski.
Dodał, że to będzie oznaczało, że „z gospodarki wielkości Teksasu Putin będzie musiał wyciskać jeszcze więcej środków na obronę”.
Sikorski o sytuacji na Bliskim Wschodzie. „Iran jest nadal na poziomie Iranu”
Mówiąc o sytuacji na Bliskim Wschodzie, minister wskazał, że przez 46 lat od rewolucji islamskiej Iran przeznaczył gigantyczne środki na wspieranie bojówek w krajach ościennych i na program wzbogacania uranu.
– Jedno i drugie właśnie skończyło się porażką. 35 lat temu Polska była na irańskim poziomie rozwoju gospodarczego. Polska wybrała drogę współpracy, demokracji, gospodarki rynkowej, sojuszu z Zachodem i dzięki temu dzisiaj Polska jest na poziomie Japonii w rozwoju gospodarczym, a Iran jest nadal na poziomie Iranu – powiedział.
Uwolnienie białoruskich więźniów. Polska liczy na wypuszczenie Andrzeja Poczobuta
Sikorski odniósł się też do uwolnienia w sobotę 14 osób z białoruskich więzień, w tym Siarhieja Cichanouskiego i trzech obywateli polskich. Wskazał, że było to zasługą specjalnego wysłannika prezydenta Trumpa, generała Keitha Kellogga. – Dobrze, że toczy się dialog amerykańsko-białoruski w sprawie więźniów politycznych. Polsce zależy na uwolnieniu wszystkich więźniów politycznych na Białorusi, w szczególności Andrzeja Poczobuta – podkreślił.
Dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi Andrzej Poczobut został aresztowany wiosną 2021 r. Władze białoruskie zarzuciły mu „podżeganie do nienawiści”, a jego działaniom – polegającym na kultywowaniu polskości i publikowaniu artykułów w mediach – przypisano znamiona „rehabilitacji nazizmu”.
W lutym 2023 r. został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i osadzony w zakładzie karnym w Nowopołocku, który ma opinię jednego z najgorszych więzień na Białorusi. Apelacja została odrzucona przez białoruski Sąd Najwyższy.