-
Rosja i Polska spierają się po zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Krakowie, co Moskwa uznała za akt „rusofobii”.
-
Radosław Sikorski oświadczył, że decyzja o zamknięciu konsulatu jest odpowiedzią na wrogie działania rosyjskich służb specjalnych, które miały być zamieszane w podpalenie hali przy Marywilskiej 44.
-
Rosja odpiera zarzuty, twierdząc, że są one bezpodstawne i grozi odwetem za podejmowane przez Polskę kroki.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział dziennikarzom na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Londynie, że Polska podejmie dalsze działania, jeśli ataki – takie jak ten na centrum handlowe Marywilska 44 – będą się powtarzać – informuje agencja Reutera.
– Pokojowa Rosja wysyła agentów, aby podpalali, a wstrętni rusofobowie, zamiast to docenić, to okazują wrogość. To jest właśnie ta przewrotność. Moja decyzja o zamknięciu konsulatu była odpowiedzią na akt wrogi. Przestańcie podpalać w Europie, to przestaniemy wyrzucać dyplomatów – oświadczył minister spraw zagranicznych.
„Wrogi akt”. Radosław Sikorski tłumaczy decyzję ws. rosyjskiego konsulatu
Rosja oskarżyła Polskę o „rusofobię” po tym, jak polski rząd zamknął rosyjski konsulat w Krakowie. Powodem decyzji są wyniki śledztwa w sprawie pożaru przy Marywilskiej 44 w 2024 roku, z którego wynika, że za podpaleniem stały rosyjskie służby.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że oskarżenia, jakoby Moskwa stała za ogromnym pożarem w warszawskim centrum handlowym, są „całkowicie bezpodstawne i bezzasadne”.
– Bardzo dużo różnych oskarżeń pod adresem Rosji wybrzmiewa w Polsce. To najpewniej część całkowicie rusofobicznej, nieprzyjacielskiej pozycji względem naszego kraju – powiedział Pieskow, cytowany przez agencję Interfax.
„Będzie odwet”. Rosja grzmi po oskarżeniach Polski
Zastępca ambasadora Rosji Andriej Ordasz po wezwaniu do siedziby Ministerstwa Spraw Zagranicznych oświadczył, że – w opinii Moskwy – oskarżenia, jakie stawia Warszawa, są „absurdalne”.
Ordasz przekazał, że strona rosyjska otrzymała „w trybie dyplomatycznym” notę od MSZ Polski, aby zamknąć konsulat w Krakowie do 30 czerwca.
– Będzie odwet – zapowiedział rosyjski przedstawiciel.
Pożar hali przy Marywilskiej. Dowody na udział rosyjskich służb
Wcześniej MSZ Rosji oskarżyło Polskę o „niszczenie relacji” w związku z decyzją o zamknięciu rosyjskiego konsulatu generalnego w Krakowie i zagroziło „adekwatną odpowiedzią”.
Szef MSZ Radosław Sikorski informował, że zdecydował o wycofaniu zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie. Decyzja związana jest z dowodami na udział rosyjskich służb specjalnych w podpaleniu w 2024 roku centrum handlowego w Warszawie, przy ul. Marywilskiej 44.
Poza ambasadą w Warszawie Federacja Rosyjska do niedawna dysponowała w Polsce konsulatami w Poznaniu, Gdańsku i Krakowie, Polska zaś – poza ambasadą w Moskwie – placówkami dyplomatycznymi w Irkucku, Królewcu i Petersburgu.
W styczniu konsulat generalny RP w Petersburgu został zamknięty po wycofaniu zgody Rosji na działalność polskiej placówki. Była to retorsja w związku z decyzją polskiego ministra spraw zagranicznych o zamknięciu konsulatu generalnego Rosji w Poznaniu po stwierdzeniu przypadków powiązanego z władzami Rosji sabotażu na terytorium Polski.
Hala targowa przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła 12 maja 2024 roku. Działało tam około 1,4 tys. sklepów i punktów usługowych.
W niedzielę wieczorem premier Donald Tusk przekazał, że „pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb”. „Działania koordynowane były przez osobę przebywającą w Rosji. Część sprawców przebywa już w areszcie, reszta została zidentyfikowana i jest poszukiwana. Dopadniemy wszystkich” – zapowiedział.