Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w programie pierwszym Polskiego Radia, że wyniki Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna w wyborach prezydenckich były zaskakujące.
Podkreślił przy tym, że wraz ze swoją rodziną od wielu lat staje się „obiektem antysemickich, różnych bzdur”. Według szefa polskiego MSZ takie zachowania to dowód na to, że w Polsce wystąpiło zapotrzebowanie na skrajne poglądy, w tym teorie spiskowe.
Radosław Sikorski o Grzegorzu Braunie: Powinien dawno siedzieć
Radosław Sikorski wyjaśnił, że taka tendencja występuje w większości krajów, a w Polsce „ma to twarz pana Brauna„.
– Moim zdaniem powinien był zostać zatrzymany na gorącym uczynku wtedy, gdy zamachnął się na menorę, powinien już dawno siedzieć – powiedział członek rządu.
Jak stwierdził Sikorski, wynik Grzegorza Brauna w I turze wyborów prezydenckich oznacza, że „ta antysemicka, skrajna propaganda jeszcze wzmacniana przez algorytmy pana Muska i Tiktoka znalazła swoją audiencję, swoją publiczność”.
– Bardzo nad tym boleje, bo antysemityzm wiemy, czym się kończy – zaznaczył polityk.
Sikorski o zachowaniu Brauna: Nawoływanie do nienawiści jest przestępstwem
Szef MSZ odniósł się również do sytuacji sprzed I tury wyborów prezydenckich, kiedy Grzegorz Braun nazwał „znakiem hańby” żonkile upamiętniające powstanie w getcie warszawskim.
– Wolność słowa to piękna rzecz, ale wszyscy jesteśmy też chyba za odpowiedzialnością za słowo i język nienawiści. Nawoływanie do nienawiści opartej na przynależności narodowej czy religijnej jest w Polsce przestępstwem – skomentował Sikorski.