We wtorek Rafał Trzaskowski spotkał się z dziennikarzami 40 redakcji, by przez dwie godziny odpowiadać na pytania. – To nie jest prima-aprilisowy żart, każde pytanie traktuję serio – zaznaczył. Zanim jednak do mikrofonu doszli dziennikarze, prezydent Warszawy ogłosił nową datę marszu, który organizuje jego partia.
Pierwotnie tzw. wielki marsz patriotów miał się odbyć 11 maja. Taką datę zaproponował w serwisie X premier Donald Tusk. Jak jednak usłyszeliśmy wśród działaczy partii, szef rządu nie konsultował tego ruchu ze sztabowcami Trzaskowskiego. To istotne, bo marsz miałby się odbyć zaledwie tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich zaplanowanych na 18 maja. W partii nie byli przekonani, czy na tydzień przed głosowaniem takie wydarzenie bardziej pomoże czy zaszkodzi ich kandydatowi.
Dlatego też, jak zaznaczył Trzaskowski – po konsultacjach z premierem – przyjęto nową datę. Marsz ma się odbyć 25 maja, czyli pomiędzy pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich.
– Rozmawiałem z premierem Tuskiem na ten temat i postanowiliśmy ustalić termin na 25 maja, bo jestem absolutnie przekonany, że dobrze byłoby, aby ten marsz odbył się pomiędzy pierwszą a drugą turą, bo to ma być marsz, który będzie łączył wszystkie siły demokratyczne – mówił Trzaskowski.
Ta deklaracja wywołała od razu pierwsze pytania. Dopytywany, jakie są jego relacje z Donaldem Tuskiem i czy premier zacznie aktywnie włączać się w jego kampanię odparł, że każdy może się włączyć, o ile tego chce. Nie chciał też zdradzić, czy w marszu wezmą udział liderzy koalicyjnych formacji.
800 plus zostanie zwaloryzowane? Rafał Trzaskowski odpowiada
Trzaskowski długo odpowiadał na pytania kolejnych dziennikarzy. Redakcja Interii zapytała go o deklarację z 2023 roku, kiedy to wraz z Tuskiem przekonywał w Krakowie, że należy podnieść 500 plus do kwoty 800 plus. – Rząd łaski nie robi, to w zasadzie rekompensata, waloryzacja, a nie podwyżka – mówili wówczas politycy, wskazując głównie na wysoką inflację. Po dwóch latach inflacja, choć mniejsza, wciąż się utrzymuje. Wobec tego czy Trzaskowski zechce, planuje, zaproponuje waloryzację świadczenia 800 plus? I w jaki sposób, jeśli nie przy pomocy 800 plus, zamierza walczyć z kryzysem demograficznym w Polsce?
– 500 plus zostało podniesione do 800 plus. Nie wiem, czy potrzebna jest kolejna waloryzacja 800 plus. Jedno mogę natomiast zadeklarować, że żadne świadczenie, takie jak 800 plus, 13., 14. emerytura, nie zostanie zabrane – odpowiedział Trzaskowski. Wskazując na kryzys demograficzny polityk jednoznacznie powiązał ten problem z prawami kobiet, m.in. do aborcji. Jego zdaniem w Polsce będzie rodzić się więcej dzieci, jeśli Polki będą miały więcej praw.
Trzaskowski odpowiada. Najważniejsze deklaracje
Trzaskowski w trakcie tej konferencji odpowiadał na mnóstwo pytań. Najciekawsze wątki? Zadeklarował m.in. że jest za stopniowym obniżaniem składki zdrowotnej, chce podpisać ustawę o języku śląskim, mówił, że jest gotowy na debaty z kandydatami, a także raz jeszcze zapewnił, że żaden pakt migracyjny nie zostanie w Polsce wdrożony.
Prezydent Warszawy jako głowa państwa ma też raz na dwa miesiące zwoływać Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Nie chciał jednak zdradzić, czy przygotowuje się do pełnienia urzędu również pod kątem doboru współpracowników.
– Jeżeli wygram wybory, jeżeli Polki i Polacy mi zaufają, wtedy będę podejmował tego typu decyzje i będę państwa o tym informował. Jest zdecydowanie za wcześnie, żeby rozdawać stanowiska dwa miesiące przed wyborami. To byłaby naprawdę wyjątkowa hucpa – mówił.
Kandydat KO na prezydenta odniósł się także do obecnego w przestrzeni publicznej sporu dotyczącego zatwierdzenia wyników wyborów. Niektórzy kandydaci, jak Szymon Hołownia, który złożył projekt ustawy incydentalnej, obawiają się, że po 1 czerwca może nas czekać chaos prawny. Trzaskowski jest innego zdania.
– Jesteśmy w demokratycznym państwie i mimo tego, że wszyscy mamy zastrzeżenia co do tej izby (kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych – red.) Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek przy zdrowych zmysłach próbował kwestionować wynik wyborów – spuentował.
„Starcia” Rafała Trzaskowskiego z dziennikarzami
Najciekawsze fragmenty konferencji dotyczyły „starć” prezydenta Warszawy z dziennikarzami wPolsce24 i Republiki. Media te wypominały przedstawicielom Trzaskowskiego, że nie są zapraszani bądź wpuszczani na część wydarzeń organizowanych w kampanii. – Ale przecież pan tu jest, rozmawiamy, więc o co chodzi? – mówił Trzaskowski.
Przedstawiciel jednego z tych mediów zapytał kandydata KO o kwotę wolną od podatku, której wprowadzenie również i on obiecywał w kampanii z 2023 roku. – Nie jestem członkiem rządu, natomiast wielokrotnie podczas tej kampanii wyborczej mówiłem o tym, że zadaniem prezydenta powinno być pospieszanie rządu do realizacji swoich postulatów, do tego żeby działał w sposób znacznie bardziej efektywny i podtrzymuję to. Jeżeli zostanę prezydentem RP, to będę pospieszał każdy rząd i rozliczał każdy rząd z tego, żeby wywiązał się ze swoich obietnic, niezależnie od tego, jaki to rząd będzie – przekonywał.
– Nie ja obiecywałem kwotę wolną, natomiast tak, rzeczywiście pozytywnie oceniam to, że rząd jasno zapowiedział, że ta kwota zostanie wprowadzona w 2027 roku, dlatego że na wywiązywanie się ze swoich obietnic rząd ma kadencję i bardzo się cieszę, że tego typu sygnał został wysłany – mówił dalej.
Na uwagę, że to nie on obiecywał kwotę wolną, dziennikarz puścił Trzaskowskiemu nagranie z wystąpienia w Tarnowie. Polityk KO mówi na nim wyraźnie o wprowadzeniu kwoty wolnej. – Najważniejsze, że jest to realizowane – odpowiedział.