Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu „Interia Bliżej Świata” publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Brytyjski „The Economist”, z którego pochodzi poniższy artykuł, ukazuje się nieprzerwanie od 1843 r. i należy do najpopularniejszych na świecie magazynów poświęconych tematyce politycznej i biznesowej. Ma opinię jednego z bardziej wpływowych tytułów prasowych na świecie. Tygodnik od samego początku niezmiennie trzyma się liberalnego kursu.
Po pandemicznym zamieszaniu – gdy szpitale były przepełnione, szkoły i biura zamknięte, a gospodarki wstrzymane – wielu pytało, kiedy świat znów stanie na nogi. Minęło pięć lat, a dane pokazują, że kryzys w standardzie życia może się utrzymywać
Standard życia. Niemal bez poprawy po pandemii
Opracowany przez ONZ Wskaźnik Rozwoju Społecznego (ang. Human Development Index, HDI) śledzi postęp w zakresie długości życia, jakości edukacji i wysokości dochodów. Po PKB jest to jeden z najczęściej stosowanych wskaźników rozwoju. Globalna punktacja spadła w 2020 i 2021 roku, co było pierwszym tego typu zdarzeniem od początku istnienia tego wskaźnika (1990 r.). W 2022 roku nieco się odbił.
Najnowszy raport opublikowany 6 maja pokazuje, że tempo poprawy standardów życia w 2023 roku było najwolniejsze w historii. Bogate kraje – co nie dziwi – wypadają najlepiej. 97 procent z nich odbudowało swoje notowania sprzed pandemii lub nawet je polepszyło – mówi Achim Steiner z Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju. Takim stanem rzeczy może cieszyć się mniej niż 60 proc. biednych krajów.
Na Islandii żyje się najlepiej (przynajmniej na papierze)
Po dwóch latach na szczycie Szwajcaria została wyprzedzona (ledwo) przez Islandię. Kraje nordyckie zajmują najwyższe miejsca w większości rankingów mierzących jakość życia. Dziecko urodzone na Islandii prawdopodobnie będzie żyło dłużej niż 82 lata i otrzyma od państwa ponad 18 lat edukacji. Średni dochód na osobę wynosi tam blisko 70 tys. dolarów (262 tys. zł – red.).
Wspomniany indeks nie uwzględnia jednak wewnętrznych nierówności (ONZ publikuje na ten temat osobne dane), a poziom życia bogatych i biednych obywateli w danym kraju może być zgoła odmienny.
Bogaci Amerykanie żyją zwykle znacznie dłużej niż biedni – ale pieniądze to nie wszystko. Opublikowane w kwietniu badanie przeprowadzone przez naukowców z Brown University wykazało, że najbogatsi ludzie w Ameryce (która zajmuje 17. miejsce w rankingu HDI) mają podobny współczynnik umieralności do najbiedniejszych mieszkańców Europy Północnej i Zachodniej oraz większości Europejczyków ze Wschodu.
Na południu bez zmian. Sudan Południowy zamyka listę
W dolnej części indeksu dominuje Afryka Subsaharyjska. Średnia długość życia w chwili urodzenia w Sudanie Południowym, czyli najniżej sklasyfikowanym kraju, wynosi mniej niż 58 lat, średnia długość pobierania nauki – mniej niż sześć lat, a dochód narodowy brutto na osobę – zaledwie 688 dolarów (2,6 tys. zł – red.).
Różnica między krajami znajdującymi się na szczycie i na dole indeksu powiększa się już czwarty rok z rzędu. Najbiedniejsze kraje świata utknęły w martwym punkcie – także jeśli chodzi o inne wskaźniki.
Od 2015 r. poziom skrajnego ubóstwa stoi niemalże w miejscu. Nakłady na zdrowie publiczne spadły natomiast od czasów COVID-19. Od połowy 2010 r. tempo wzrostu gospodarczego w biednych gospodarkach jest wolniejsze niż w bogatszych. Cięcia w budżetach pomocowych ogłoszone przez rządy w Ameryce i Europie tylko pogorszą sytuację biednych krajów. Według HDI kraje świata arabskiego, Ameryki Łacińskiej i Karaibów odnotowują najwolniejszą poprawę poziomu życia po pandemii.
Przez dziesięciolecia wydawało się, że przed 2030 rokiem świat osiągnie średnio bardzo wysoki poziom rozwoju. Jeśli obecny trend powolnego wzrostu będzie kontynuowany, osiągnięcie tego kamienia milowego może zająć kolejne dziesięciolecia.
Tekst przetłumaczony z „The Economist”© The Economist Newspaper Limited, London, 2025
Tłumaczenie: Nina Nowakowska
Tytuł, śródtytuły, lead oraz skróty pochodzą od redakcji