-
Rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną, co wywołało zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ na wniosek Polski.
-
Polska wraz z sojusznikami stanowczo potępiła działania Rosji, podkreślając zagrożenie eskalacją konfliktu w regionie.
-
Rosja odrzuca oskarżenia, przerzucając winę na Ukrainę. Stanowisko Polski spotkało się z szerokim poparciem międzynarodowym.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W piątkowy wieczór czasu polskiego odbyło się, zwołane na wniosek Polski, nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Powodem było wielokrotne naruszenie polskiej przestrzeni przez rosyjskie drony do którego doszło w nocy z wtorku na środę. Łącznie granicę naszego kraju przekroczyło 21 statków bezzałogowcych.
– Jesteśmy tutaj, aby wyrazić nasze głębokie zaniepokojenie i zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na kolejne rażące naruszenie prawa międzynarodowego i Karty Narodów Zjednoczonych, którego dopuściła się Federacja Rosyjska – mówił reprezentujący Polskę wiceszef MSZ Marcin Bosacki na chwilę przed rozpoczęciem obrad.
Polityk podkreślił, że działania Rosji prowadzą do „eskalacji, która powoduje, że cały region jest bliżej konfliktu niż kiedykolwiek w ostatnich latach”.
Rada Bezpieczeństwa ONZ. Bosacki o „celowym naruszeniu” nieba przez Rosję
W trakcie przemówienia wygłaszanego już w trakcie nadzwyczajnego posiedzenia wiceminister podkreślił, że to pierwszy przypadek w historii, kiedy to tego typu wydarzenie zwoływane jest na prośbę naszego kraju.
– Zrobiliśmy to. Zażądaliśmy, aby oświadczyć, że niebo nad Polską, moim krajem, suwerennym państwem, zostało celowo naruszone przez Rosję – tłumaczył.
Wiceszef MSZ w swojej wypowiedzi przypomniał słowa Siergieja Ławrowa, który mówił, że „handlarze śmiercią nie przejmują się faktem, że ich broń metodycznie, celowo i rozmyślnie atakuje cele cywilne”.
– Wydarzenia w Polsce, które miały miejsce zaledwie dwa dni temu, po raz kolejny dowodzą, że każde rosyjskie oskarżenie ostatecznie okazuje się przyznaniem do winy – podkreślił.
Marcin Bosacki zwrócił także uwagę na taktykę stosowaną przez Rosjan, którzy odrzucają przedstawiane przez Polskę stanowisko. Przedstawiciele Kremla sugerują, że drony znalazły się na terytorium naszego kraju w skutek awarii lub też zostały wystrzelone przez Ukraińców, którzy próbują rozszerzyć konflikt zbrojny o kolejne kraje.
– Droga do osiągnięcia stabilności i pokoju w regionie jest prosta. Rosja musi zaprzestać swojej barbarzyńskiej wojny przeciwko Ukrainie. Polska nie da się zastraszyć. Nasza determinacja, by stanąć po stronie Ukrainy i bronić zasad suwerenności i integralności terytorialnej, pozostaje niezachwiana – zakończył wiceminister.
Rosyjskie drony nad Polską. Moskwa zrzuca winę na Ukraińców
Obecny na sali rosyjski ambasador Wasilij Niebienzia w swoim przemówieniu powtórzył stanowisko Moskwy, które pojawiało się już we wcześniejszych wystąpieniach kremlowskich dyplomatów. Zdaniem Rosjanina zasięg dronów uniemożliwiał ich dotarcie do Polski, czym zasugerował, że to Ukraina wystrzeliła je w kierunku naszego kraju.
– Rosyjskie MSZ jest również gotowe do zaangażowania się w te prace. Jeśli strona polska rzeczywiście jest zainteresowana zmniejszeniem napięć, a nie ich podsycaniem, apelujemy do polskich kolegów o skorzystanie z tych propozycji, zamiast angażować się w dyplomację megafonową (…) wielokrotnie już oświadczaliśmy, że nie jesteśmy zainteresowani eskalacją napięć z Warszawą – przekonywał.
Dla usprawiedliwienia swojej narracji Niebienzia przypomniał wypowiedzi Andrzeja Dudy i Zbigniewa Ziobry dotyczące incydentu z Przewodowa w 2022 roku, w których obydwaj politycy stwierdzali, że rakieta, która spadała na terytorium Polski była ukraińska.
Kremlowski dyplomata odniósł się także do kwestii manewrów „Zapad-2025” podkreślając, że nie mają one agresywnego charakteru, nikomu nie zagrażają. Jednocześnie skrytykował decyzję Warszawy o zamknięciu granicy z Białorusią.
„Niemożliwe. Cud”. Komentarze po Radzie Bezpieczeństwa ONZ
Słowa ambasadora Federacji Rosyjskiej skomentował w mediach społecznościowych Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji skupił się na kwestii rzekomego niskiego zasięgu rosyjskich dronów, które zdaniem przedstawiciela Kremla nie mogły dotrzeć do Polski.
„Niemożliwe. Cud” – napisał minister spraw zagranicznych.
O krok dalej poszedł w swoim komentarzu poszedł były szef BBN, generał w stanie spoczynku Stanisław Koziej.
„Rosja w RB ONZ rżnie głupa w sprawie swojej operacji dronowej w Polsce w stylu podobnym do manipulacji w sprawie zestrzelenia przed laty przez wojska rosyjskie malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad Ukrainą” – stwierdził wojskowy.
Nowy Jork. Sesja nadzwyczajna Rady Bezpieczeństwa ONZ
Po zakończeniu posiedzenia, podczas briefingu prasowego, głos ponownie zabrał Marcin Bosacki. Wiceszef MSZ zwrócił uwagę, że większość uczestników sprzeciwiła się rosyjskiej eskalacji i stanęła po stronie Polski.
– Rosjanie usłyszeli praktycznie od wszystkich, że – mówiąc bardzo delikatnie – rozszerzając konflikt, zderzają się z całym światem. Wszyscy, nie tylko Europejczycy, ale też kraje z innych kontynentów, podkreślali, że to, co się stało, to była eskalacja konfliktu ukraińskiego, na czym nikomu nie zależy – przekonywał.
– Takie były głosy Chin, takie były głosy z Afryki, ale też były takie głosy nawet Białorusina, który skądinąd kłamliwie nas o pewne rzeczy oskarżał, ale sam powiedział, że Białorusini strącali – nie powiedział wprost, że rosyjskie – ale lecące ze wschodu na zachód drony. To jest rzecz, która z całą pewnością w Moskwie będzie słyszana – podsumował.