
W skrócie
-
Surfer został zaatakowany przez rekina w północnej Kalifornii, jego deska została uszkodzona.
-
Mimo silnych obrażeń mężczyzna sam wydostał się z wody i trafił do szpitala, gdzie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
-
Ataki rekinów na ludzi w tej okolicy są rzadkością, a eksperci podkreślają, że drapieżniki nierzadko mylą ludzi z fokami lub uchatkami.
Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, nie ma też obaw co do jakichś poważniejszych skutków tego ataku dla zdrowia tego człowieka. Rekin ugryzł go w rękę i podziurawił też deskę, zatem była to silna ryba.
Surfer wszedł do wody w North Salmon Creek w północnej Kalifornii, niedaleko San Francisco. Jak podaje miejscowy szeryf: „Jednostka Marine zlokalizowała surfera na brzegu po tym, jak sam wydostał się z wody. Odmówił pomocy medycznej na miejscu zdarzenia, ale ostatecznie został przewieziony do szpitala”.
Atak miał miejsce mimo burzliwego stanu morza i wysokich fal, co raczej jest rzadkością. W ogóle rzadko zdarza się, by rekin zaatakował człowieka w tej okolicy. Niektóre duże drapieżniki takie jak żarłacze białe niekiedy mylą deski surfingowe i znajdujących się na nich ludzi ze swoimi potencjalnymi ofiarami, jakimi są płetwonogie. Żarłacze białe i inne rekiny w tej okolicy niekiedy polują na uchatki i mogą się w ten sposób pomylić.











