-
Wiceminister Andrzej Szejna straci stanowisko w ramach rekonstrukcji rządu. Od kilku miesięcy przebywa on na przymusowym urlopie.
-
Premier Tusk zasugerował „urlopowanie” Szejny do czasu wyjaśnienia spraw dotyczących rozliczeń „kilometrówek” i nadużywania alkoholu.
-
Szejna zapewnia o prawidłowym rozliczeniu kilometrówek i twierdzi, że dzięki terapii już nie nadużywa alkoholu.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna zakończy swoją pracę w resorcie w ramach planowanej na 23-25 lipca rekonstrukcji rządu. Informację o dymisji wiceprzewodniczącego Nowej Lewicy jako pierwsze podało RMF FM. Interia potwierdziła ten scenariusz u dwóch wysoko postawionych polityków tej formacji.
– Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – stwierdziło z uśmiechem jedno z naszych źródeł. – Przypuszczam, że tak właśnie będzie – powiedział drugi z rozmówców.
Andrzej Szejna straci stanowisko. Od kilku miesięcy przebywa na urlopie
Dymisja Szejny będzie tak naprawdę usankcjonowaniem jego kilkumiesięcznej nieobecności w resorcie. Polityk aktualnie przebywa bowiem na nieodpłatnym urlopie. Do pracy w resorcie miał wrócić po zakończeniu urlopu wypoczynkowego – na początku lipca. Tak się jednak nie stało.
Dzisiaj jest już jasne, że powrotu z urlopu nie będzie, bowiem nazwisko Szejny znajdzie się na liście tych ministrów i wiceministrów, którzy po lipcowej rekonstrukcji pożegnają się z rządem Donalda Tuska.
Urlop Szejny był wynikiem interwencji premiera Tuska u szefa MSZ Radosława Sikorskiego. – Myślę, panie ministrze, że dobrze byłoby urlopować pana ministra Szejnę do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy – zasugerował Tusk podczas jednego z marcowych posiedzeń rządu.
– I nie mówię o kłopotach zdrowotnych, ale tam pojawiły się inne wątki. Nie jest moim zadaniem w tej chwili rozstrzygać o zasadności tych uwag, ale prosiłbym o urlopowanie wiceministra i pilne wyjaśnienie sprawy w każdym aspekcie – podkreślił premier.
Zarzuty wobec Andrzeja Szejny. Wiceminister zaprzecza
Dwie kwestie, o których wspomina Tusk, to opisane przez media nieprawidłowości w rozliczeniu tzw. kilometrówek przez polityka Nowej Lewicy. Z informacji „Gazety Wyborczej” wynikało, że to właśnie Szejny dotyczy prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Kielce-Zachód postępowanie. Chodziło o kwotę 122 tys. zł.
Drugą z problematycznych kwestii było nadużywanie przez Szejnę alkoholu, o którym również pisała „Gazeta Wyborcza”. Była wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Beata Maciejewska twierdziła wtedy, że polityk „ciągle chodził pijany”. Z kolei Wirtualna Polska podawała, że Marcelina Zawisza z Partii Razem miała nawet kupić alkomat, by badać czy Szejna przychodzi trzeźwy na posiedzenia klubu Lewicy.
Co do „kilometrówek”, Szejna zapewniał publicznie, że „są rozliczone prawidłowo i zaakceptowane przez Kancelarię Sejmu RP”. Problem z nadużywaniem alkoholu skomentował, pisząc, że „dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół, a w szczególności dr. Bohdana Woronowicza i dr Doroty Woronowicz oraz zespołu terapeutów odzyskałem kontrolę nad zdrowiem„.
„Wszystkich, których dotknął mój problem, przepraszam. Wszystkim, którzy udzielili mi wsparcia, serdecznie dziękuję” – dodał w oświadczeniu. Przekazał również, że zamierza pozwać Maciejewską w związku z jej wypowiedziami.
- Ważą się losy wicemarszałka Senatu. „Straciłam całkowicie zaufanie”
- Zamieszanie wokół terminu rekonstrukcji rządu. Premier: Nieporozumienie