Zgodnie z zapowiedziami resortu edukacji, w lipcu do Sejmu ma trafić projekt ustawy dający dyrektorom szkół możliwość wprowadzenia całkowitego zakazu używania przez uczniów smartfonów. Przepisy najprawdopodobniej wejdą w życie w trakcie roku szkolnego 2025/2026.
– W tej chwili w ustawie jest zapis, że to szkoła w statucie określa zasady korzystania ze smartfonów(…). Chcemy, żeby do tego katalogu był wpisany bardzo wyraźnie również zakaz. Bardzo często sami dyrektorzy szkół mówią, że gdyby mieli mocne umocowanie ustawowe, że mogą wprowadzić pełen zakaz korzystania z telefonów, to by im to bardzo ułatwiło życie – powiedziała w programie „Tłit” „Wirtualnej Polski” wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer.
Tymczasem, jak zauważa ekspert, wprowadzenie takiego zakazu niczego nie rozwiązuje.
– Projekt nowych przepisów przewiduje możliwość wprowadzenia zakazu używania telefonów komórkowych na terenie szkół. Intencja wydaje się słuszna – troska o dobrostan dzieci. Ale czy zakaz to najlepsza odpowiedź na wyzwania epoki? I czy nie prowadzi nas on w stronę nieproporcjonalnych ograniczeń? – mówi w rozmowie z „Wprost” dr Patryk Kuzior, adiunkt w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.
Zakaz używania smartfonów uderza w Konstytucję
Zdaniem eksperta wprowadzenie zakazu narusza Konstytucję.
– Zakaz ingeruje w konstytucyjne prawo do dysponowania własnością (art. 64 Konstytucji). Oczywiście – wolności i prawa jednostki mogą być ograniczane (art. 31 ust. 3), ale tylko wtedy, gdy są one konieczne dla porządku publicznego, ochrony zdrowia, moralności lub praw innych osób. W tym przypadku prawodawca prawdopodobnie powoła się na argumenty zdrowotne lub wychowawcze. Ale ograniczenie prawa do posiadania i używania telefonu musi być proporcjonalne – zwłaszcza że smartfon służy dziś nie tylko rozrywce – stwierdza dr Patryk Kuzior.
Jak zauważa, telefon to dziś narzędzie kontaktu i bezpieczeństwa ucznia.
– Rodzice używają aplikacji lokalizacyjnych, funkcji SOS, narzędzi kontroli rodzicielskiej. Zakaz może utrudnić korzystanie z tych funkcji lub sprawić, że dziecko w ogóle nie będzie mogło mieć przy sobie telefonu. Można więc podnieść zarzut nadmiernej ingerencji w prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (art. 48 Konstytucji) – wskazuje.
Zakaz używania smartfonów to ucieczka od wychowania
Zdaniem eksperta, trudno oprzeć się wrażeniu, że zakaz – niezależnie od przyświecających mu intencji – jest w gruncie rzeczy wyrazem rezygnacji szkoły z roli wychowawczej na rzecz roli kontrolnej.
– To symboliczna „ucieczka od problemu” w stronę łatwego rozwiązania. Bo przecież pytanie brzmi: co po szkole? Zakaz nie nauczy odpowiedzialnego korzystania z technologii – on tylko zastąpi wychowanie przymusem. Młodzi ludzie nadal będą korzystać ze smartfonów, ale bez refleksji, dialogu, modelowania wzorców – mówi dr Kuzior.
Prohibicja 2.0?
Ekspert zauważa, że zakaz używania smartfonów przypomina nieco prohibicję.
– Może i działa na papierze – ale w praktyce? W świecie, gdzie smartfon jest narzędziem codzienności, zakaz jego używania może doprowadzić do powstania szarej strefy: chowania telefonów, używania ich w toalecie, podczas przerw, poza zasięgiem kamer. Czy szkoła zamierza wprowadzać obowiązkowe przeszukania plecaków? A może system skanowania przy wejściu? Im bardziej nierealistyczny zakaz, tym większy opór. I tym szybsze pęknięcie więzi między nauczycielami a uczniami – stwierdza.
Ekspert: „Szkoła ma być przestrzenią zaufania, a nie opresji”
Jak wskazuje dr Kuzior, wprowadzenie tego typu zakazu nie służy szkole jako instytucji.
– Szkoła powinna być przestrzenią rozwoju, a nie zakazów. Zamiast traktować smartfony jako wroga, warto uczyć ich używania z sensem – tak jak uczymy korzystania z książek, kalkulatorów czy Internetu. Technologia nie jest zła sama w sobie. Złe może być jej bezrefleksyjne, niekontrolowane używanie. A na to lekiem nie jest zakaz, lecz edukacja cyfrowa, kultura rozmowy, współpraca z rodzicami – stwierdza ekspert.
Jego zdaniem, rozwiązanie choć wygodne dla ustawodawcy, nie stanowi panaceum na szkolne wyzwania XXI wieku.
– Zakaz używania smartfonów w szkołach może wydawać się prostym rozwiązaniem. Ale prostota w sprawach społecznych rzadko bywa skuteczna. To nie zakaz, ale mądre wychowanie i kultura odpowiedzialności cyfrowej są odpowiedzią na współczesne wyzwania – podsumowuje.