Rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak potwierdziła, że Robert Bąkiewicz, prawomocnie skazany w 2023 roku za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki „Babci Kasi”, został częściowo ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę.
„Babcia Kasia” zabrała głos po ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza
Katarzyna Augustynek zabrała głos po decyzji głowy państwa. Nie przebierając w słowach skrytykowała ruch prezydenta.
„Andrzej Duda! Jesteś najgorszym… (słowo niecenzuralne, nienadające się do zacytowania – red.), jakiego ziemia nosi. Obyś sczezł!” – napisała aktywistka na Facebooku.
Po ułaskawieniu Robert Bąkiewicz dziękował prezydentowi, pisząc, że „nie tylko stanął on w jego obronie, ale w obronie prawdy i sprawiedliwości”. Działacz środowisk narodowych stwierdził również, że „był i jest osobą niewinną”.
Robert Bąkiewicz uniewinniony. „Darowanie kary ograniczenia wolności”
– We wtorek wpłynęło postanowienie Prezydenta RP z 11 lipca o zastosowaniu prawa łaski wobec Roberta Bąkiewicza skazanego prawomocnym wyrokiem sądu. Akt łaski obejmuje darowanie kary ograniczenia wolności – mówiła Anna Adamiak.
Przypomniała, że w tym wyroku orzeczono także nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej (10 tys. zł) i środek karny poprzez podanie wyroku do publicznej wiadomości, ale te elementy orzeczenia nie zostały objęte decyzją ułaskawieniową.
– Zasadą jest, że akt łaski nie powinien obejmować rozstrzygnięcia sądu, które w istocie miałoby prowadzić do pokrzywdzenia osoby już pokrzywdzonej, dlatego ta nawiązka zasadnie nie jest objęta aktem łaski. Pozostaje też środek karny w postaci podania wyroku do publicznej wiadomości – powiedziała prokurator.
Z kolei na stronie Kancelarii Prezydenta pojawiła się informacja o zastosowaniu 11 lipca przez prezydenta prawa łaski „przez darowanie kary ograniczenia wolności” – bez wskazania, o kogo konkretnie chodzi, jak zawsze w przypadku ułaskawień.
Decyzję prezydenta skrytykował m.in. premier Donald Tusk oraz minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Wyrok wobec Roberta Bąkiewicza. Decyzja Adama Bodnara
W sprawie chodzi o zapadły w początkach listopada 2023 roku prawomocny wyrok wydany przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Proces z prywatnego aktu oskarżenia aktywistki Babci Kasi dotyczył wydarzeń z października 2020 roku.
Katarzyna Augustynek była wśród protestujących po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego wprowadzającym zakaz aborcji z powodu wad letalnych płodu. Przed kościołem św. Krzyża w Warszawie stali działacze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza, blokując wejście do świątyni, do której dostać się chciały manifestujące kobiety. Wtedy właśnie miała miejsce sytuacja, po której „Babcia Kasia” wniosła prywatny akt oskarżenia wobec Bąkiewicza, zarzucając mu, że ją poturbował.
Bąkiewicz został skazany przez sąd rejonowy w Warszawie za użycie siły wobec protestujących kobiet na rok prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie i 10 tys. nawiązki dla pokrzywdzonej oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości. Wyrok zasadniczo został utrzymany w II instancji.
10 lipca 2025 Prokurator Generalny Adam Bodnar uchylił decyzję poprzedników z czasów rządów PiS o wstrzymaniu kary wobec Bąkiewicza.