Śpiewanie „Roty” po niemieckiej stronie granicy
W środę w Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu Ruch Obrony Granic, w trakcie którego Robert Bąkiewicz przedstawiał działanie swojego środowiska na granicy polsko-niemieckiej. – W Niemczech, na terenie niemieckim śpiewaliśmy „Rotę”, tak. Śpiewaliśmy „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”, naprawdę łzy stawały w oczach. Tym bardziej że widzieliśmy, że nasz sąsiad nie jest naszym przyjacielem, a w tych relacjach jest raczej naszym wrogiem, który prowadzi z nami wojnę hybrydową – mówił z entuzjazmem. W kontekście naszego zachodniego sąsiada Bąkiewicz użył też określenia „niemiecki agresor”.
Celem środowiska Bąkiewicza była „insurekcja”
Były prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości przekonywał, że samozwańczy obrońcy granic przyjechali, bo mieszkańcy terenów przygranicznych prosili, by „budzić tego ducha narodowego, ducha obrony”. – Zapomnieliśmy dzisiaj, chyba nikt nie wziął tej kosy postawionej na sztorc, ale naszym pomysłem była po prostu insurekcja, insurekcja ludowa, obudzenie ducha narodu, różnych warstw społecznych i tak się skończyło. Dzisiaj zwyciężamy, pokazujemy, że Donald Tusk musi wykonywać te decyzje czy podejmować te decyzje, które my jako Ruch Obrony Granic i inne środowiska na nim wymusiliśmy. To jest ogromne zwycięstwo – twierdził Bąkiewicz.
Bąkiewicz grozi „zdrajcom ojczyzny”
Nacjonalista przekonywał również, że służby i policja wspierały jego środowisko na granicy i przekazywały im wyrazy sympatii i poparcia. Zagroził też tym innym funkcjonariuszom. – Wszyscy ci, którzy będą uczestniczyli w ściąganiu niebezpieczeństwa na państwo polskie, wszyscy ci, którzy będą ściągali na nas te niebezpieczeństwa – od tych funkcjonariuszy znajdujących się najniżej, poprzez średnie szczeble, poprzez te najwyższe – zostaną rozliczeni, sprawiedliwie osądzeni i pozamykani do więzienia. Bo zdrajcy ojczyzny muszą wreszcie ponieść konsekwencje swoich działań – grzmiał.
Błaszczak dziękuje samozwańczym strażnikom
W posiedzeniu zespołu brał również udział Mariusz Błaszczak. Polityk PiS jeszcze nieco ponad tydzień temu negatywnie oceniał działania Bąkiewicza, który poszukiwał danych funkcjonariuszki Straży Granicznej, bo jego zdaniem wpuściła do Polski migrantów. – Ja takich akcji nie popieram – komentował Błaszczak. Teraz jednak dziękował zebranym za „służbę na granicy RP, za zaangażowanie i patriotyzm”, a podziękowania składał na ręce Bąkiewicza. Zapewniał też, że PiS jest gotowe wspierać prawnie samozwańczych obrońców granic. – Te działania, które państwo podjęliście, są godne najwyższego uznania, najwyższego szacunku. Proszę państwa o to, żeby nie ustawać w tych działaniach, żeby być aktywnym dalej – mówił.
O fałszywej narracji o „zalewie” i „najeździe” cudzoziemców i spadku liczby migrantów przekazywanych przez niemieckie służby pisze Marta Nowak: O tym ci Kaczyński ani Tusk nie powie. 5 faktów o migracjach i polskiej granicy.
Źródło: Sejm.gov.pl