W środę Robert Biedroń udostępnił na platformie X fotografię z Karolem Nawrockim i przywódcą Ameryki – Donaldem Trumpem. Do zdjęcia dołączył wymowny wpis: „»Szon patrol« na posterunku”.
Wpis współprzewodniczącego Nowej Lewicy spotkał się z ostrą krytyką. Agnieszka Gozdyra zaproponowała europarlamentarzyście, by „przemyślał swoją rolę w polityce, o ile jeszcze jakaś jest”. Zauważyła też, że Biedroń już „usunął wpis”. „Może teraz czas na konto?” – zasugerowała.
W ocenie dziennikarza Bartosza Michalskiego polityk „już od wielu lat jest obciążeniem dla Lewicy”. „Jego wpisy w ostatnich miesiącach pokazują, że zjazd do politycznej bazy jest coraz bliżej” – skwitował jego wpadkę na X. Sprawę komentował też Krzysztof Stanowski. „Po co Robert Biedroń istnieje w polskiej polityce?” – zastanawiał się.
Po komentarzu Biedronia nie ma śladu. Z drugiej strony „w sieci nic nie ginie”
Wpis polityka lewicy był szczególnie niefortunny, gdy przeanalizujemy okoliczności powstania fotografii, na której znajduje się prezydent Polski i Trump.
Nawrocki poleciał 3 września do Stanów Zjednoczonych na spotkanie z przywódcą USA (wizyta nie trwała długo, bowiem w czwartek – 4 września – głowa państwa miała zaplanowaną kolejną wizytę – w watykańskiej Bazylice Świętego Piotra). Nim usiedli do rozmów, obejrzeli wspólnie przelot myśliwców – to właśnie na nie Nawrocki i Trump patrzą z podziwem.
Prezydent USA powiedział polskiemu politykowi, że celem pokazu było „uczczenia pamięci naszego wspaniałego pilota, który niedawno zmarł”. Chodzi o nieodżałowanego majora Maciej „Slaba” Krakowiana, który poniósł się śmierć w katastrofie F-16 w Radomiu na Mazowszu (przed wydarzeniem Air SHOW 2025). – To była legenda – ocenił Trump. Za słowa te Nawrocki podziękował przywódcy USA i je potwierdził.
Tłumaczymy skąd wziął się „szon patrol”
Opatrzenie fotografii dopiskiem „szon patron” uznane zostało przez opinię publiczną za wpadkę. Ale o co właściwie chodziło Biedroniowi?
O niebezpieczny trend, który zdobywa coraz większą popularność na platformach takich jak TikTok. To inicjatywa, w której biorą udział młodzi chłopcy – najczęściej o prawicowych poglądach – którzy pilnują okolice m.in. swoich miejsc zamieszkania czy tereny szkolne, by strzec ich przed „niestosownie ubranymi kobietami”. Noszą charakterystyczne, żółte kamizelki z wymownym napisem: „szon patrol” (samo słowo „szon” to pejoratywne określenie, synonim (kobiety lekkich obyczajów„).