Fenerbahce. Właśnie ten turecki gigant chciałby mieć w swoich szeregach Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik nie jest jednak najwyraźniej zainteresowany przenosinami do Stambułu. A to najważniejszy argument dotyczący przyszłości Polaka.
Robert Lewandowski nie odejdzie zimą. FC Barcelona nie zarobi?
Wygląda zatem na to, że w zimowym okienku transferowym RL9 nie będzie jednym z głównych bohaterów karuzeli. „Lewy” z pewnością będzie łakomym kąskiem, a dodatkowo będzie można myśleć o… sporej promocji względem usług Polaka. Mowa w głównej mierze o ofercie transferowej, bo FC Barcelona jest tak właściwie pod ścianą, jeśli spojrzeć na wygasający w czerwcu 2026 kontrakt Polaka.
Choćby z tego powodu, oferta ze strony Fenerbahce, dla mistrzów Hiszpanii mogłaby być kusząca. Wycena Polaka w tym momencie to około 10 milionów euro. Temat przestał być jednak aktualny właściwie w momencie, w którym na dobre wypłynął na powierzchnię.
Dlaczego? Właśnie ze względu na decyzję samego napastnika.
„Fenerbahce wykazało konkretne zainteresowanie Robertem Lewandowskim w zimowym okienku transferowym, ale ten odmówił. Lewandowski chce zostać co najmniej do lata w stolicy Katalonii i nadal nie planuje przeprowadzki w styczniu. Jego przyszłość w barwach FC Barcelony pozostaje niepewna, gdyż kontrakt Polaka wygada latem przyszłego roku” – przekazał Florian Plettenberg, dziennikarz niemieckiego Sky Sport.
Kierunek turecki nie jest jedynym, który kusi Polaka. Lewandowski był w ostatnich miesiącach łączony również z włoską legendą – AC Milan. Sprowadzeniem kapitana reprezentacji Polski jest zainteresowany sam Zlatan Ibrahimović. Co jak co, ale na napastnikach, to słynny Szwed zna się, jak mało kto.
„Lewy” zachwyca w sezonie 2025/26. Polak wrócił do formy!
Dokładnie 9 listopada b.r. do wyjściowego składu FC Barcelony po kontuzji uda powrócił „Lewy”. Polak od tamtego czasu rozgrał cztery oficjalne mecze, dwa w barwach mistrzów Hiszpanii i dublet w wydaniu reprezentacyjnym. I co ciekawe, w każdym ze spotkań zaliczył „liczby”, albo trafiając do siatki rywala, albo asystując.
Polak rozpoczął od trzech goli w wyjazdowym meczu z Celtą Vigo (4:2 dla Barcy). Następnie asysta wyjątkowej urody na PGE Narodowym do Jakuba Kamińskiego, w którym Polska zremisowała z Holandią (1:1). Na koniec eliminacji MŚ 2026, części grupowej, gol na wyjeździe z Maltą (3:2) i powrót do Barcelony – historyczne trafienie na nowym Camp Nou – w zwycięskim meczu z Athletic Bilbao (4:0).
Wydaje się, że nawet w wieku 37 lat „Lewy” może poszczycić się skutecznością, której mogą tylko pozazdrościć jego ofensywni konkurenci – czy to w rywalizacji klubowej – czy też spoglądając szerzej, na rynek europejski i światowy. Trudno się zatem dziwić, że RL9 wzbudza spore zainteresowanie w kontekście swojej przyszłości. Wydaje się, że ostatnie pół roku kontraktu „Lewego” w Barcelonie, to będzie ciąg różnych… przymiarek transferowych, ofert, plotek i zamieszania medialnego. A na końcu wcale nie można wykluczyć scenariusza, w którym Barca zdecyduje się na parafowanie ze swoją „dziewiątką” kontraktu na kolejny sezon bądź dwa.













