Niemiecki sąd oddalił w środę pozew peruwiańskiego rolnika, który domagał się odszkodowania od koncernu RWE. Chociaż sąd orzekł na niekorzyść powoda, to według ekologów ustanowił pewien precedens prawny, uznając, że najwięksi emitenci gazów cieplarnianych mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za efekty swojej działalności, w zależności od skali ryzyka. Sprawa Saula Luciano Lliuyi ciągnęła się przez ok. 10 lat.
RWE nigdy nie prowadziło działalności w Peru, ale 44-letni rolnik utrzymywał, że jako jeden z największych emitentów dwutlenku węgla na świecie koncern jest częściowo odpowiedzialny za ryzyko powodzi w innych miejscach świata.
Topnienie lodowców przez wydobycie paliw kopalnych. Decyzja sądu
Saul Luciano Lliuya mieszka w Huaraz – miasteczku leżącym u stóp lodowca w Andach. W wyniku topnienia lodu w ciągu ostatnich czterech dekad aż 34-krotnie powiększyło się górskie jezioro Palcacocha.
Dom Lliuyi jest zagrożony, podobnie jak innych 120 tys. ludzi mieszkających w tej okolicy, bo woda z jeziora może któregoś dnia zniszczyć domy.
Tym bardziej że powódź w wyniku stopienia lodu miała już miejsce w 1941 r. I została zaliczona do jednego z najtragiczniejszych wydarzeń tego typu w historii Peru. Gigantyczne fale wody, błota i skał zmiotły niemal wszystko, co było na drodze. Kataklizm zaczął się od oderwania bryły lodu od pokrytego śniegiem szczytu Palcaraju. Woda wpadła do jeziora i w wyniku przepełnienia spłynęła w dół, powodując rozległą powódź, która zniszczyła 1/3 Huaraz.

Niemiecki sąd stwierdził w środę, że obecnie zagrożenia takim kataklizmem nie ma. Sędzia Rolf Meyer orzekł, że według ekspertów ryzyko wystąpienia zalania domu rolnika w ciągu 30 lat wyniesie 1 proc. To za mało, aby kontynuować sprawę.
Przypomnijmy, że w maju 2024 r. stopniał ostatni lodowiec znajdujący się w Wenezueli. Po znacznej masie lodu w Andach została jedynie stosunkowo niewielka „biała plama” o powierzchni niespełna dwóch hektarów. W Wenezueli, a dokładnie w paśmie górskim Sierra Nevada de Merida, znajdowało się sześć lodowców (do 1991 r. przetrwało pięć). Prawie wszystkie lodowce zniknęły do 2011 r., a La Corona był ostatnim. Lodowiec stopił się dużo szybciej niż przewidywano.
Lodowce topnieją, to nie mit
Niemiecka grupa działająca na rzecz obywateli Germanwatch stwierdziła po wyroku, że sprawa rolnika może skłonić innych obywateli do składania podobnych pozwów.
Koncern RWE od wniesienia sprawy chciał oddalenia pozwu. Twierdził, że nie można pociągać do odpowiedzialności za globalne ocieplenie jednego emitenta gazów cieplarnianych.
„Uważamy, że przekształcanie sal sądowych w forum dla postulatów organizacji pozarządowych dotyczących polityki ochrony klimatu to całkowicie błędne podejście” – napisał koncern w oficjalnym oświadczeniu. RWE dodał, że Niemcy w porównaniu z innymi krajami poczyniły ogromne postępy na rzecz osiągnięcia neutralności klimatycznej.
W ciągu ostatnich dwóch dekad światowe lodowce straciły ok. 5 proc. swojej całkowitej objętości, przy czym np. na wyspach antarktycznych i subantarktycznych – 2 proc., a w Europie Środkowej – aż 39 proc. W latach 2000-2023 lodowce łącznie straciły 6542 mld ton lodu.