-
Daniel Martindale, Amerykanin, otrzymał rosyjskie obywatelstwo.
-
Przez dwa lata przekazywał Rosjanom informacje o pozycjach ukraińskich wojsk. Przed wojną przebywał w Polsce.
-
Martindale został „ewakuowany” z Ukrainy przez rosyjskie służby, które „obawiały się” o jego życie.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Dekretem naszego prezydenta Władimira Putina, Daniel Martindale otrzymał paszport obywatela Federacji Rosyjskiej” – ogłosił na Telegramie Denis Puszylin, przywódca prorosyjskiej, separatystycznej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, dodając, że Daniel Martindale „już dawno udowodnił swoją lojalnością i czynami, że jest jednym z nas”.
„Spędził ponad dwa lata na terytorium kontrolowanym przez wroga. I nie tylko przeżył, ale i pomagał. Wspierał naszych ludzi, przekazywał ważne informacje naszym służbom specjalnym, ryzykował życie” – czytamy we wpisie Puszylina.
Amerykanin Daniel Martindale z rosyjskim obywatelstwem. „Rosja jest moim domem”
Jak podają rosyjskie propagandowe media i jak wynika z nagrania udostępnionego przez separatystycznego polityka, Martindale odebrał paszport z rąk urzędników rosyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych podczas uroczystości w Moskwie.
Amerykanin dziękował Rosji za „akceptację” i powiedział, że otrzymanie obywatelstwa rosyjskiego było jego „marzeniem”.
– Rosja jest nie tylko moim domem, ale i moją rodziną – mówił po rosyjsku na nagraniu.
Puszylin wyjawił, że po dwóch latach szpiegowania Ukrainy Martindale został sprowadzony do Rosji w ramach „skomplikowanej operacji ewakuacyjnej”, ponieważ Moskwa zaczęła obawiać się, że „jego życie będzie w niebezpieczeństwie, jeśli pozostanie tam dłużej”.
Szpiegował przez dwa lata. Rosja „ewakuowała” go z Ukrainy
W listopadzie 2024 roku rosyjskie media państwowe podawały, że rosyjskie siły bezpieczeństwa przetransportowały Amerykanina do Rosji, a wkrótce potem Martindale złożył wniosek o nadanie mu rosyjskiego obywatelstwa.
W tym samym miesiącu – jak informowała amerykańska stacja CBS News – na Telegramie pojawiło się konto, rzekomo należące do Martindale’a, gdzie w jednym z wpisów można było przeczytać: „Cześć, nazywam się Daniel Martindale, jestem facetem, dla którego rosyjscy żołnierze ryzykowali życie, aby ewakuować z wioski, w której mieszkałem przez dwa lata”.
Mniej więcej w tym samym czasie Amerykanin powiedział prorosyjskim blogerom, że przybył do Ukrainy na krótko przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji, mając nadzieję, że dotrze do ukraińskiego przygranicznego obwodu donieckiego.
Daniel Martindale mieszkał w Polsce. Już wtedy był obserwowany przez Rosjan
Wcześniej od 2020 do 2022 roku – jak informowała Telewizja Biełsat – Amerykanin przebywał w Polsce. Już wtedy biegał i publikował trasy swoich treningów w sieci, umożliwiając rosyjskim służbom jego obserwację. Według stacji wykorzystał tę metodę do wskazywania pozycji ukraińskich sił zbrojnych Rosjanom.
Martindale mówił rosyjskim propagandystom, że z własnej inicjatywy skontaktował się z rosyjskimi służbami wywiadowczymi i otrzymał polecenie udania się do miasta Wuhłedar w obwodzie donieckim, gdzie miał oczekiwać na przybycie wojsk rosyjskich. Dodał, że pozostał tam, udając misjonarza, do jesieni 2024 roku, kiedy to wojska rosyjskie zajęły miasto po długiej bitwie.
Ukraińscy dziennikarze znaleźli dowody sugerujące, iż Martindale mógł zostać zwerbowany przez Rosjan wiele lat wcześniej. W latach 2016-2019 Amerykanin studiował w Rosji. Według niektórych doniesień został deportowany z kraju w 2019 roku za naruszenie przepisów prawa pracy.
Jak podał Biełsat, Daniel Martindale urodził się w 1991 roku w Nowym Jorku w rodzinie protestanckich misjonarzy. Mężczyzna twierdzi, że zna angielski, rosyjski, polski i chiński.