Dżelał podkreślił w rozmowie z PAP, że od początku rosyjskiej okupacji Półwyspu Krymskiego w 2014 r., otwarcie opowiadał się przeciwko agresji Rosji wobec Ukrainy. Na Krymie aktywista działał na rzecz ochrony praw ukraińskich obywateli, w tym Tatarów krymskich, np. pomagając rodzinom więźniów politycznych.
– To oczywiście nie podobało się rosyjskim władzom – powiedział polityk w kuluarach konferencji dyplomatycznej w tureckiej Antalyi.
Rosja. Nariman Dżelał aresztowany. Zemsta za szczyt Platformy Krymskiej
Według wiceszefa Medżlisu, czyli samorządu tatarskiego, dla Rosji „ostatnią kroplą”, która przepełniła czarę goryczy, był jego udział w pierwszym szczycie Platformy Krymskiej w Kijowie w sierpniu 2021 r. Zaznaczył, że udał się na tę konferencję mimo gróźb, które wybrzmiewały ze strony rosyjskich władz pod jego adresem.
Zatrzymano go we wrześniu po powrocie na Krym. – Aresztowano mnie na podstawie całkowicie sfabrykowanej sprawy, tak jak to bywa w większości przypadków więźniów politycznych. Zarzucono mi rzekomą dywersję na gazociągu w rejonie symferopolskim – dodał Dżelał.
Ukraińskie władze również wówczas wyrażały przekonanie, że zatrzymanie Dżelała i innych Tatarów było „zemstą” za szczyt Platformy Krymskiej, a sprawę sfabrykowano.
Krymski aktywista po zatrzymaniu został skierowany na przymusowe badania do szpitala psychiatrycznego. Kontrolowany przez Rosję sąd w 2022 r. skazał go na 17 lat pozbawienia wolności.
Rosja. Dżelał o traktowanie więźniów: Doświadczyłem poniżania
– W więzieniu jest bardzo ciężko każdemu, choć są też osoby, które trafiają tam rzeczywiście z powodu popełnionych przestępstw i one czują się tam mniej więcej jak w domu. Ale w przypadku osób, które nie zrobiły niczego nielegalnego, które stały się ofiarami niesprawiedliwości, sam fakt tego, że znalazły się w takim miejscu, bardzo mocno wpływa na ich psychikę – podkreślił.
– Oczywiście dochodzą do tego problemy dnia codziennego, normalnego odżywiania, dostępu do pomocy medycznej, itd. Na to wszystko nakłada się niesprawiedliwość działań organów śledczych, sędziów, a często też w obecnej sytuacji to także jawne tortury, znęcanie się, naciski psychologiczne, niszczenie człowieka i jego godności – powiedział Dżelał.
– Wobec mnie nie stosowano bezpośrednio tortur. Ale doświadczyłem poniżania i bicia. Ale nie porównuję tego nawet z tymi sytuacjami, których doświadczyli nasi jeńcy wojskowi – kontynuował. Przyznał, że obok niego w areszcie i więzieniu były osoby, które były torturowane.
Dżelał, który wyszedł na wolność w ramach wymiany więźniów między Ukrainą i Rosją w czerwcu 2024 roku, ocenił, że nie doznał „znaczących fizycznych ani psychicznych strat”. – Przede wszystkim dziękuję Bogu i ludziom, którzy mnie wspierali – dodał.
Ukraina – Rosja. Kulisy wymiany więźniów
– To działo się bardzo szybko. 25 czerwca wezwano mnie do szefa więzienia w Kraju Krasnojarskim (na Syberii), gdzie byłem przetrzymywany. Poinformowano mnie, że tego samego dnia mnie zabiorą i zawiozą na wymianę. Faktycznie mnie zabrano, ale jeszcze przez dwa dni byłem w areszcie, sam jeden, bez żadnych informacji w sprawie tego, czy to jest prawda, czy może jakaś rozgrywka, by rozchwiać mój stan psychiczny, czy może wywiozą mnie do Moskwy z jakimiś nowymi zarzutami, bo tam tak też się dzieje – opowiadał.
28 czerwca zawieziono go do samolotu. – Rano zawiązali mi oczy i skuto ręce. I w takim stanie byłem aż do uwolnienia. Słyszałem, że obok mnie transportowany jest ktoś jeszcze, ale zobaczyłem ich już w Ukrainie. Gdy ukraińska strona nas już odebrała, powiedziano, żebyśmy się uspokoili. Działo się to na granicy Białorusi z obwodem wołyńskim na zachodzie Ukrainy, niedaleko Polski – relacjonował polityk i aktywista. Uwolnionych więźniów ukraińskich przetransportowano do Kijowa, a do Dżelała dołączyła rodzina z okupowanego Krymu.
– Zawsze to wiedziałem i wierzyłem w to, ale teraz doświadczyłem tego na własnej skórze: niczego nie można porównać do wolności człowieka. To dla mnie nie tylko teoretyczna wartość, ale też praktyczny cel w życiu – by pozostawać wolnym – oświadczył.
Nariman Dżelał: Robię wszystko, by Krym był wolny
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został anektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznały za nielegalne. Tatarzy, którzy przed aneksją stanowili 12-15 proc. ludności półwyspu, zbojkotowali referendum i narazili się na represje ze strony Moskwy.
– Temat okupowanego Krymu i więźniów politycznych musi pozostawać na porządku dziennym. W obecnych warunkach międzynarodowych bardzo ciężko jest podtrzymywać codzienną uwagę na tej kwestii, ale nam się to udaje. Ja osobiście staram się robić wszystko, by Krym był wolny – podsumował krymskotatarski polityk, który został wyznaczony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na przyszłego ambasadora Ukrainy w Turcji.