Plan, który – według informatorów gazety – jest już w zaawansowanym stadium, ma być wspierany również przez Białoruś, którą Chalif Haftar odwiedził w lutym, gdzie w Mińsku rozmawiał z rządzącym nią dyktatorem Alaksandrem Łukaszenką. Białoruś ma być przez Rosję wykorzystywana jako pośrednik w jej relacjach z wieloma afrykańskimi reżimami.
Sebha jest stolicą południowo-zachodniego, pustynnego regionu Fazzan i dzięki swemu położeniu postrzegana jest jako strategiczne miejsce ze względu na bliskość południowych brzegów Europy, od której oddalona jest zaledwie o 1 tys. kilometrów. Znajdując się w sercu pustyni, jest zarazem miejscem niedostępnym dla przeciętnego śmiertelnika. Rozmieszczone w niej rosyjskie rakiety mogłyby być chronione przez – również rosyjski – system Tor, którym już dysponuje Libijska Armia Narodowa dowodzona przez Haftara.
Rosja. W planach nowa baza rakietowa w Libii
System ten był w poniedziałek prezentowany w Bengazi podczas parady zorganizowanej przez libijskiego generała. Tor wykorzystywany jest do wykrywania i niszczenia małych, szybko poruszających się obiektów, zapewnia więc obronę przed dronami, które stały się ostatnio dominującą bronią w światowych konfliktach, ale może też przechwytywać wrogie samoloty i rakiety.
Rosja i Haftar wykorzystują chaos, jaki od ponad tygodnia panuje w Trypolisie, stolicy zachodniej części podzielonego kraju. Po zabójstwie Abdulghaniego al-Kikli, przywódcy potężnej milicji Aparatu Wsparcia Stabilności, przez inną bojówkę, 444. Brygadę wierną premierowi Libijskiego Rządu Jedności Narodowej Abd al-Hamidowi ad-Dubajbie w mieście po raz pierwszy od wielu lat doszło do krwawych starć.
Według informatorów włoskiej gazety Haftar zwietrzył szansę i chce przejąć całą Libię, aresztować premiera i zesłać go na przykład do Stambułu.
Rosja szuka sojuszników w Afryce. Libia zajęła miejsce Syrii. „Alternatywne centrum”
Rosjanie legitymizują i wspierają te działania libijskiego generała, ponieważ po upadku rosyjskiego sojusznika Baszara al-Asada w Syrii zostali zmuszeni do ponownej oceny swoich celów strategicznych na Morzu Śródziemnym i w Afryce. Mając zagrożoną pozycję w Syrii, gdzie nowe władze prawdopodobnie chcą ją pozbawić dostępu do baz dzierżawionych od czasów sowieckich, Rosja zwróciła uwagę na Libię jako alternatywne centrum dla swoich operacji wymierzonych przeciwko Europie i wzmacniających jej pozycję w głębi Afryki.
Według międzynarodowej grupy dziennikarzy śledczych i ekspertów ds. dezinformacji „All Eyes On Wagner” Rosja usadowiła się już w około 10 strategicznych miejscach we wschodniej Libii, między innymi w porcie Tobruk. Jej militarną obecność w tej części kraju grupa ta szacuje na co najmniej dwa tysiące najemników i doradców wojskowych.
Libia pozostaje niestabilna od czasu wybuchu w 2011 r. wspieranego z powietrza przez NATO powstania, które obaliło długoletniego autokratę Muammara Kadafiego. Trzy lata później kraj podzielił się na rywalizujące terytoria wschodnie i zachodnie.
Rosja od dłuższego czasu szuka sojuszników w Afryce, budując alternatywne sojusze. Po pełnoskalowej agresji na Ukrainę od Moskwy odwróciły się państwa UE i szeroko rozumianego Zachodu.
- „Le Monde”: Europejskie służby na tropie rosyjskich szpiegów
- Zastanawiające ruchy Rosji na Morzu Śródziemnym. Wysłano zachodnie samoloty