-
Litwa, Łotwa i Estonia przygotowują plany masowej ewakuacji cywilów na wypadek rosyjskiego ataku.
-
Kraje bałtyckie zacieśniają współpracę w dziedzinie obrony cywilnej, infrastruktury krytycznej i produkcji min.
-
Rosja nasila prowokacje wobec państw NATO, m.in. poprzez naruszanie przestrzeni powietrznej Polski i Estonii.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Na zmierzenie się z konsekwencjami ataku ze strony Rosji przygotowują się Litwa, Łotwa i Estonia, które są w trakcie przygotowywania planów masowej ewakuacji ludności cywilnej na wypadek wojny. Państwa bałtyckie zajmują się wyznaczaniem tras ucieczki oraz miejsc noclegowych.
Jak ocenił litewski minister spraw zagranicznych Kestutis Budrys, obywatele czują się spokojniej, wiedząc, że państwo przygotowuje się do tego, aby móc stawić czoła Rosji w razie ewentualnego zagrożenia. – Wykonaliśmy naszą pracę domową – wskazał.
– Możliwe, że zobaczymy potężną armię wzdłuż granic krajów bałtyckich, której oczywistym celem będzie zajęcie wszystkich trzech krajów w ciągu trzech dni do tygodnia – ocenił szef litewskiej straży pożarnej Renatas Pozela, wskazując, że służby są przygotowywane na różne scenariusze.
Dodał, że niewykluczone są także: sabotaż środków komunikacji lub transportu, masowy napływ migrantów, niepokoje społeczne wśród mniejszości rosyjskojęzycznych lub fałszywe wiadomości, wywołujące masową ucieczkę.
Kraje bałtyckie obawiają się wojny. Mówią o ataku na przesmyk suwalski
Doradca ds. masowej ewakuacji w Estońskiej Radzie Ratunkowej Ivar Mai zaznaczył z kolei, że kraje bałtyckie muszą wziąć pod uwagę, że Rosja może zaatakować przesmyk suwalski. W efekcie państwa te zostałyby odcięte od sojuszników.
Na taki scenariusz wskazywali wcześniej inni eksperci. We wrześniu głos zabrał były oficer brytyjskiego wywiadu wojskowego Philip Ingram, który ocenił, że „Władimir Putin przygotowuje się do próby zajęcia przesmyku suwalskiego”.
– Obserwujemy zwiększoną obecność wojsk rosyjskich w Królewcu i na Białorusi, widzimy nagłe ćwiczenia wojskowe i niezwykłe ruchy wojsk – powiedział.
Rosja zwiększa wydatki na obronność. Kraje bałtyckie reagują
Jak wskazała agencja Reutera, państwa bałtyckie są zaniepokojone wydatkami wojskowymi Rosji, które rosną od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku.
Sprawa ta niepokoi nie tylko Litwę, Łotwę oraz Estonię, ale także Polskę. W czwartek głos w tej sprawie zabrał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który wskazał, że „po prawie czterech latach rosyjski apetyt na wojnę niestety nie osłabł, wręcz przeciwnie”
– Rosyjskie wydatki wojskowe w tym roku szacuje się na 15,5 biliona rubli, czyli prawie 700 miliardów złotych, co stanowi wzrost o 3,4 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem – zauważył szef MSZ.
Kraje bałtyckie szykują się do wojny. Zacieśniły współpracę
Aby przygotować się na ewentualny atak ze strony Rosji, kraje bałtyckie w maju bieżącego roku zacieśniły współpracę w zakresie obrony cywilnej. Ustaliły one także priorytety w zakresie energetyki oraz ochrony infrastruktury krytycznej – również w kontekście cyberbezpieczeństwa.
Trzeciego października przedstawiciele resortów obrony oraz sił zbrojnych Polski, Estonii, Litwy i Łotwy spotkali się, aby omówić kwestię potencjalnej współpracy przy produkcji min. W marcu tego roku wszystkie cztery kraje ogłosiły zamiar wycofania się z konwencji ottawskiej o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych.
Przedyskutowano także możliwość nawiązana współpracy przy produkcji min oraz dokonywania wspólnych zakupów wojskowych. Wymienione kwestie mają być istotne dla wzmacniania Bałtyckiej Linii Obrony.
Rosyjskie prowokacje. Drony nad Polską i Estonią
Choć Rosja zapewnia, że nie zamierza zaatakować krajów NATO, państwa sojuszu coraz częściej doświadczają prowokacji ze strony tego państwa. Chodzi m.in. o naruszanie przestrzeni powietrznej.
19 września rosyjskie myśliwce MiG-31 pojawiły się w rejonie estońskiej wyspy Vaindloo, około 100 kilometrów od stolicy kraju. Zaledwie kilka dni wcześniej, 10 września, rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną.
Na to zdarzenie natychmiast zareagowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, przeprowadzając identyfikację i neutralizację obiektów. Czasowo wstrzymano ruch na niektórych cywilnych lotniskach, wśród których znalazły się: Warszawa-Chopin, Modlin, Rzeszów-Jasionka i port lotniczy w Lublinie.
-
Nowy cel rosyjskiej armii. Chcą zdobyć strategicznie ważne miasto
-
Były oficer SBU o ukrytym planie Kremla. „Generują szum”