W skrócie
-
Sierżant I.A. Sielin zginął podczas skoków spadochronowych po tym, jak linki jego spadochronu zostały celowo splątane.
-
Za zabójstwem miał stać jeden z kursantów, motywowany zemstą za naruszanie praw kadetów i stosowanie przemocy przez Sielina.
-
W śledztwie ustalono, że w przygotowaniu zamachu mogło uczestniczyć kilku kadetów, a ofiar miało być więcej.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Na kanale WCzeKa-OGPU na Telegramie pojawiły się wstępne wyniki śledztwa dotyczącego śmierci sierż. I.A. Sielina, zastępcy dowódcy plutonu Riazańskiego Instytutu Powietrzodesantowego im. gen. W.F. Margielowa i weterana wojny w Ukrainie. Mężczyzna poniósł śmierć 3 czerwca podczas treningowych skoków spadochronowych.
Spadochron w który wyposażony był wojskowy, nie otworzył się. Mężczyzna zginął, uderzając w ziemię. Jak ustalono, nie był to nieszczęśliwy wypadek, a wynik celowego działania.
Zaplanowali śmierć dowódcy. Jeden z żołnierzy się przyznał
Dochodzenie dowiodło, że wiązki lin głównego i zapasowego spadochronu denata zostały związane z jego spadochronem transportowym. Zrobiono to w taki sposób, by uniemożliwić otwarcie się ich czasz.
Dwa dni po śmierci Sielina do działania mającego na celu uśmiercenie sierżanta przyznał się jeden z jego kursantów – I.W. Kazanciew. W decyzji o wszczęciu postępowania karnego wobec mężczyzny wskazano, że zarówno on, jak i inni kadeci byli systematycznie upokarzani przez Sielina.
Biełsat donosi, że sierżant miał wykorzystywać swoją pozycję do wywierania „fizycznej i psychicznej presji” wobec osób, które nie stosowały się do jego zaleceń i używać wulgarnego języka. Jak ustalono, wszyscy podopieczni służący pod nadzorem Sielina byli niezadowoleni z jego metod dydaktycznych.
Jak informuje medium, wiele wskazuje na to, że w zabójstwie sierżanta brali udział również inni jego podopieczni. Na spadochronie znaleziono bowiem ślady innego DNA niż to należące do I.W. Kazanciewa. Nie udało się jednak zidentyfikować, do kogo należy. Istnieje podejrzenie, że w procederze brało udział nawet kilku kadetów.
Rosja. Zamachowiec planował więcej ofiar?
W wyniku przesłuchań udowodniono, ze Sielin nie był jedynym celem zamachu. W podobny sposób powiązane zostały bowiem również linki spadochronów należących do dowódcy plutonu Riazańskiego Instytutu Powietrzodesantowego. Ten uniknął jednak śmierci, bo ostatecznie nie wziął udziału w szkoleniu.
Według obecnej oficjalnej wersji wydarzeń, I.W. Kazanciew miał samodzielnie podjąć decyzję o zamordowaniu swojego dowódcy. Wynikać miała z pobudek osobistych i chęci ochrony pozostałych kadetów.
W oficjalnym komunikacie wskazano, że sierż. I.A. Sielin miał „walczyć” z brakiem dyscypliny i rzekomym niemoralnym zachowaniem swoich podopiecznych. Podkreślono też zasługi wojskowego.