Poderwane myśliwce: We wtorek (11 lutego) przed godziną 6.20 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w przestrzeni powietrznej naszego kraju rozpoczęła się operacja polskiego i sojuszniczego lotnictwa. Decyzja wynika z rosyjskich uderzeń na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy. Wojsko poinformowało, że Dowódca Operacyjny RSZ „uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji”. „Poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości” – czytamy w wydanym komunikacie.
Rosyjski ostrzał: W komunikacie zaznaczono, że podjęte działania mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami. „Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji” – czytamy. O godzinie 6.30 czasu polskiego alarmy powietrzne obowiązywały we wschodnich obwodach Ukrainy. Portal Ukraińska Prawda donosił rano, że zmasowany ostrzał infrastruktury energetycznej spowodował przerwy w dostawach prądu w całym kraju.
Sytuacja w Ukrainie: Ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko poinformował w mediach społecznościowych, że w nocy celem rosyjskiego ostrzału padła infrastruktura gazowa. „Dziś rano sektor energetyczny nadal jest atakowany” – zaznaczył i zapewnił, że trwają prace nad naprawą zniszczonej sieci. Minister wezwał mieszkańców zagrożonych regionów do słuchania komunikatów władz oraz pozostania w schronach.
Więcej informacji na temat sytuacji na froncie w artykule Macieja Kucharczyka: „Szturmy na Ładach, a w tle osły dostarczają zaopatrzenie. Rosjanie widzą dno”.
Źródła: DORSZ, Ukraińska Prawda, Herman Hałuszczenko