-
Ukraińcy popierają w 90 proc. plan pokojowy prezydenta Trumpa, który został zaprezentowany w Paryżu.
-
W Londynie planowana jest kolejna tura rozmów, które mogą przymusić Rosję do ustępstw.
-
Administracja USA krytykuje przeciągające się rozmowy i jest gotowa odejść od stołu negocjacyjnego.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Amerykański urzędnik, z którym rozmawiał „New York Post”, przekazał, co usłyszał od ukraińskiego ministra obrony. – Kijów w 90 proc. popiera plan pokojowy prezydenta Trumpa przedstawiony w Paryżu – tłumaczył anonimowo.
W stolicy Francji doszło do nieformalnych rozmów na temat przyszłości wojny na wschodzie Europy. Stronę amerykańską reprezentowali: sekretarz stanu Marco Rubio oraz specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff.
Wojna w Ukrainie. Trwają negocjacje o zawieszeniu broni, Trump gotowy odejść od stołu
Administracja Trumpa krytykuje przedłużanie się procesu dojścia do kompromisu między Ukrainą i Rosją. – W nadchodzącym tygodniu w Londynie chcemy podjąć decyzję o pełnym i kompleksowym zawieszeniu broni – wytłumaczył rozmówca „New York Post”.
Następnie USA przedyskutują wszystkie punkty potencjalnego porozumienia z Rosją, wskazując, że „to najlepsza i ostateczna oferta”. Kreml może zostać przyparty do muru.
Jak podkreślił urzędnik, Trump jest gotowy odejść od stołu negocjacyjnego bez porozumienia z Rosją, a odpowiedzialność za niepowodzenie zrzucić na europejskich sojuszników.
Kijów ma ciągle stawiać weto w kwestii oddania okupowanych wschodnich regionów Rosji. – Myślę, że część ich obaw dotyczy ziemi – mówił anonimowo człowiek z ekipy Trumpa.
– De facto oznacza to, że uznajemy, że Rosjanie okupują tę ziemię, ale nie mówimy, że (Ukraina – red.) odda ją na zawsze. „De iure” (według prawa – red.) oznacza, że uznajemy, że (Rosjanie – red.) przejmują te ziemie i nigdy jej już nie zobaczymy – tak tłumaczył zawiłości.
Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że jego kraj nie zgodzi się na oddanie wschodnich obwodów agresorowi. Zarazem wstępnie zgodził się na zamrożenie walk. Rosja faktycznie kontroluje obecnie około 20 proc. terytorium sąsiedniego państwa.
Ukraina wyszła z propozycją. Chodzi o monitorowanie zawieszenia broni
Podczas ostatniego spotkania w Paryżu delegacja ukraińska miała wyjść z propozycją koncepcji monitorowania pokoju po zawieszeniu broni w wojnie z Rosją. Na razie nie znamy jej założeń.
Nowa administracja amerykańska od początku sugerowała, że za zapewnienie pokoju powinni odpowiadać Europejczycy. W tym celu powstała tzw. koalicja chętnych, w którą mocno zaangażowała się Wielka Brytania.
Problem polega na tym, że Rosja wyklucza możliwość wpuszczenia żołnierzy europejskich na pogranicze ukraińsko-rosyjskie.
Źródła: „New York Post”, The Kyiv Independent