-
Brytyjscy urzędnicy apelują do liderów UE, by unikali krytycznych komentarzy na temat planowanego spotkania Trumpa z Putinem, obawiając się wykluczenia Europy z negocjacji w sprawie Ukrainy.
-
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer woli działać kulisowo niż publicznie komentować rozmowy Kremla z Waszyngtonem.
-
Liderzy Francji, Niemiec i szefowa unijnej dyplomacji podkreślają potrzebę obecności Ukrainy i Europy w rozmowach dotyczących pokoju.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak podaje dziennik, urzędnikom na Wyspach nie podobają się publiczne komentarze na temat zaplanowanego na piątek spotkania Trumpa z Putinem na Alasce, wygłaszane przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Friedricha Merza i szefową unijnej dyplomacji Kaję Kallas.
Wielka Brytania obawia się, że publiczne żądania i presja wywierana na amerykańskiego przywódcę przyniosą jedynie odwrotny skutek, a sam Trump, w odwecie, całkowicie wykluczy Europę z negocjacji w sprawie Ukrainy.
Media: Brytyjscy urzędnicy pełni obaw przed szczytem na Alasce
Źródła gazety podają, że premier Keir Starmer nie chce komentować publicznie toczących się rozmów na linii Kreml – Waszyngton, ponieważ woli „wpływać na nie zza kulis”.
W publikacji podkreśla się także, że Starmer nie wezwał bezpośrednio prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do udziału w spotkaniu na Alasce, mimo iż wielokrotnie prosili go o to przedstawiciele unijnej Wspólnoty.
„Osoby z Downing Street od dawna twierdzą, że najlepszym sposobem wpływania na Trumpa jest korzystanie z dostępu i wpływów za zamkniętymi drzwiami, a nie publiczne naciskanie na niego, aby zajął stanowisko” – napisali dziennikarze „The Telegraph”.
Jeden z brytyjskich urzędników przyznał „The Telegraph”, że istnieją obawy związane z „nieprzychylnymi komentarzami”, jakie europejscy przywódcy wygłaszali na temat szczytu Trump – Putin.
„W przeciwieństwie do naszych europejskich kolegów nie wysuwamy publicznie żądań pod adresem Amerykanów. Wiele działań Europejczyków irytuje Amerykanów, zirytują one Trumpa, jeśli zaczną wysuwać żądania i wyznaczać 'czerwone linie'” – poinformował.
Trump spotka się z Putinem. Europa zjednoczona z Ukrainą
W reakcji na szczyt francuski prezydent Emmanuel Macron oświadczył publicznie, że o przyszłości Ukrainy nie może decydować bez udziału samych Ukraińców, którzy od ponad trzech lat walczą o swoją przyszłość i bezpieczeństwo. Jednocześnie zaznaczył, że Europa jest zdeterminowana, by wspierać Ukrainę, działając w duchu jedności i opierając się na pracy wykonanej w ramach „koalicji chętnych”.
11 sierpnia, z inicjatywy Kai Kallas, odbyło się unijne posiedzenie z udziałem ministrów spraw zagranicznych państw UE. Dyplomatka podkreślała wówczas, że wszelkie porozumienia między Moskwą a Waszyngtonem muszą uwzględniać stanowisko Ukrainy i Europy.
Z kolei kanclerz Merz opowiedział się za udziałem Zełenskiego w rozmowach na Alasce, podkreślając, że nie ma zgody na to, aby o kwestiach terytorialnych decydowali tylko Amerykanie i Rosjanie „ponad głowami Europejczyków i Ukraińców”.
Źródła: „The Telegraph”, Interia