Zełenski miał rozmawiać z Trumpem o Tomahawkach
W sobotę 11 października Wołodymyr Zełenski i Donald Trump odbyli rozmowę telefoniczną. Głównym tematem było wzmocnienie Ukrainy i przymuszenie Rosji do pokojowego zakończenia konfliktu. Zdaniem źródeł portalu Axios liderzy rozmawiali między innymi o przekazaniu Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu Tomahawk. Zdaniem części ekspertów wojskowych, posiadanie przez Kijów tego typu broni mogłoby skłonić Moskwę do rozmów pokojowych. Nie podano, co w tej kwestii uzgodnili liderzy. Według źródeł rozmowa miała trwać około 30 minut. We wrześniu Zełenski poprosił o Tomahawki podczas ich spotkania na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Prezydent USA na początku tygodnia w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że „w pewnym stopniu podjął decyzję” o dostawie pocisków Tomahawk do państw NATO, które mogłyby je przekazać Ukrainie.
Kreml: Jesteśmy ogromnie zaniepokojeni
Do tych doniesień odniósł się w niedzielę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. – To szczególny rodzaj broni, może występować w wersji konwencjonalnej lub jądrowej. Ma bardzo duży zasięg, to poważna broń – ocenił. – Rzeczywiście pojawia się wiele oświadczeń, które wymagają analizy – wszystkie dokładnie odnotowujemy. Temat Tomahawków budzi u nas ogromny niepokój, o czym mówił już prezydent – powiedział polityk w wywiadzie dla rosyjskiego propagandysty Pawła Zarubina. Władimir Putin mówił między innymi, że ten rodzaj broni „nie jest w stanie zmienić sytuacji na froncie”. Pieskow dodał, że obecnie mamy do czynienia z dramatycznym momentem, bo napięcie rośnie ze wszystkich stron. – Rosja wciąż podkreśla, że jest gotowa na pokojowe rozwiązanie konfliktu. Słyszymy też, że Trump cały czas mówi o potrzebie rozmów pokojowych, co pokazuje, że zachowuje wolę polityczną – stwierdził Pieskow. Jego zdaniem Europa i Ukraina wykazują z kolei „całkowity brak chęci działania w tym kierunku”.
Rosja „miałaby bardzo duży problem z utrzymaniem się na powierzchni”
– [Władimir Putin – red.] stwierdził, że dostarczenie rakiet Tomahawk nie będzie miało wpływu na sytuację na polu bitwy. Z tym można polemizować. Bardzo dobrze byłoby, gdyby ta broń została wykorzystana przez Ukrainę nie do ataku na cele wojskowe, a do ataków na rosyjską infrastrukturę krytyczną. Państwo rosyjskie, w takim kształcie, jakim teraz funkcjonuje, miałoby bardzo duży problem z utrzymaniem się na powierzchni – mówił w rozmowie z Gazeta.pl Konrad Muzyka, niezależny analityk ds. wojskowości Rosji i Białorusi i dyrektor Rochan Consulting, firmy specjalizującej się w analizie wojskowej.
Czytaj także: „Kamery uchwyciły to na biurku Trumpa. Tajemniczy model wywołał poruszenie”.
Źródła: Interfax, RBC, Gazeta.pl