Producent filmowy Emil Stępień nie może prowadzić działalności gospodarczej ani zasiadać w organach spółek do 2033 roku. To konsekwencja orzeczenia sądu upadłościowego, który uznał, że Stępień nie współpracował z syndykiem Markiem Malechą po ogłoszeniu upadłości spółki Ent One Investments (EOI).
Upadłość spółki
Zgodnie z przepisami, po ogłoszeniu upadłości przedsiębiorca powinien przekazać syndykowi majątek firmy i dokumentację oraz złożyć stosowne oświadczenia przed sądem. Tymczasem, jak twierdzi syndyk, Stępień po jednorazowym spotkaniu nie odpowiadał na wezwania, a udzielane odpowiedzi były niepełne. W rezultacie syndyk nie uzyskał kluczowych informacji, w tym dotyczących praw autorskich do produkcji filmowych.
Sąd już w grudniu 2021 roku ukarał Stępnia grzywną 15 tys. zł i zakazał mu opuszczania kraju bez zgody sędziego komisarza. Wnioskując o ośmioletni zakaz, syndyk wskazał na rażące naruszenia obowiązków. Postępowanie toczyło się bez udziału Stępnia – najpierw odmówił odbioru pisma w areszcie, później nie pojawił się przed sądem po zwolnieniu.
„Dziewczyny z Dubaju”
Spór między Stępniem a syndykiem toczy się również o wpływy z filmu „Dziewczyny z Dubaju”, którego prawa miały należeć do EOI, ale zostały przypisane spółce Ent One Studios (EOS), założonej przez Stępnia i Dorotę Rabczewską na Malcie. Sąd pierwszej instancji uznał, że przekazanie zysków do EOS było bezskuteczne, ale sąd apelacyjny uchylił ten wyrok z przyczyn formalnych.
Mimo to, zabezpieczenie na środki z filmu pozostaje w mocy i obecnie niemal 9 mln zł znajduje się w masie upadłości EOI. Zgłoszone wierzytelności przekraczają jednak 60 mln zł. Prokuratura zajęła majątek o wartości ponad 11 mln zł w ramach konfiskaty rozszerzonej.