– Biorę sobie do serca to, co rozpoczął pan marszałek Jabłoński, czyli na pewno będziemy kontynuować prace związane z planem ludnościowym (ma zatrzymać wyludnianie się regionu – red.) – powiedział Ciemnoczołowski. Dodał, że „to jest wyzwanie każdego zarządu bez względu na opcję polityczną, poglądy”.
Kandydaturę Ciemnoczołowskiego na nowego marszałka województwa zgłosił klub KO. Kandydatem klubu PiS był radny Zbigniew Kościk. Za Ciemnoczołowskim opowiedziało się 20 radnych, a 9 zagłosowało na Kościka. W sejmiku lubuskim rządzi koalicja KO (14 mandatów) i Trzeciej Drogi (PSL – 4 mandaty, Polska 2050 – 2) mająca łącznie 20 głosów. 10-osobowy klub PiS jest w opozycji.
Nowy marszałek woj. lubuskiego. Kim jest Sebastian Ciemnoczołowski?
Sebastian Ciemnoczołowski ma 49 lat. Z wykształcenia jest ekonomistą. W 2006 r. uzyskał mandat w sejmiku lubuskim. W latach 2006-2008 był wicemarszałkiem województwa lubuskiego. W kadencji samorządu 2010-2014 był burmistrzem miasta Kargowa w powiecie zielonogórskim, a w latach 2014-2018 ponownie radnym wojewódzkim. W kwietniu 2024 r. kolejny raz został wybrany na radnego sejmiku, a w maju objął funkcję wicemarszałka w zarządzie regonu, na czele którego stanął Marcin Jabłoński.
Sejmik wybrał w poniedziałek także pozostałych członków zarządu województwa. Wicemarszałkami zostali w nim Grzegorz Potęga (dotychczasowy wicemarszałek, PO) oraz nowa postać w zarządzie – radny Hubert Harasimowicz (PO), który był szefem klubu KO w sejmiku (tę funkcję przejął Sławomir Kotylak).
Członkami zarządu województwa zostali: radna wojewódzka Anna Chinalska (PSL) i Jacek Urbański (PSL), który zasiadał w poprzednim zarządzie, ale nie jest radnym sejmiku.
Przed wyborem nowego marszałka i zarządu regionu, na poniedziałkowej sesji sejmiku głosami wszystkich obecnych 29 radnych została przyjęta uchwała o odwołaniu Marcina Jabłońskiego wraz z całym zarządem województwa, którym kierował. Wniosek ten złożył sam ówczesny marszałek.
Dymisja Marcina Jabłońskiego. Nagranie z kolizji
Rezygnacja Jabłońskiego miała związek z wydarzeniem z 26 czerwca. Tego dnia rano na trasie S3 między Sulechowem a Zieloną Górą kierowana przez niego służbowa skoda suberb zderzyła się z bmw, a następnie z barierami energochłonnymi. Nikt nie odniósł obrażeń, a zdarzenia został uznane za kolizję.
Do internetu trafiło jednak nagranie, na którym widać, jak skoda podjeżdża blisko poprzedzającego ją auta, a następnie wyprzedza je prawym pasem. Potem widać, jak skoda przy powrocie na lewy pas ma kontakt z wyprzedzanym autem, po czym ociera się o bariery po lewej stronie jezdni. Zajmujące się tą kolizją policjantki zatrzymały Jabłońskiemu prawo jazdy i skierowały wniosek o ukaranie go do sądu, gdyż nie przyjął on mandatu. Po nagłośnienie sprawy w sieci Jabłoński spotkał się z falą krytyki.
Dzień po kolizji Jabłoński, będący także radnym wojewódzkim, wystąpił o zawieszenie go w prawach członka PO (do czego doszło), a 11 lipca poinformował o rezygnacji ze stanowiska marszałka.
Lubuskie. Marcin Jabłoński zrezygnował ze stanowiska
Zgodnie z zapowiedziami, na poniedziałkowej sesji, Jabłoński podtrzymał swoją decyzję oraz przedstawił radnym swoje stanowisko na temat kolizji z jego udziałem. Mówił, że nie czuje się winny doprowadzenia do niej i na własny koszt zlecił ekspertowi ruchu drogowego wykonanie ekspertyzy całego zdarzenia. Dodał, że będzie walczył o swoje dobre imię w sądzie, a nagranie zamieszczone w internecie zostało tak zmontowane, by obciążało go winą za to wydarzenie.
– Zdaję sobie sprawę, że pełniąc funkcję publiczną jestem zobowiązany do szczególnej odpowiedzialności, także poza urzędem, stąd moja decyzja. Dlatego, kierując się przywiązaniem do stosowania najwyższych standardów w życiu publicznym, pomimo poczucia ogromnej krzywdy, jaka mnie spotyka i świadomości przedwczesnego wydania sądu w tej sprawie, uznałem, że powinienem odejść ze stanowiska, by nie stwarzać pola do zarzutów o możliwość wpływania na bieg sprawy i wyjaśnić ją do końca – powiedział na sesji Jabłoński.