-
Tomasz Zimoch domaga się dymisji przewodniczącego Pawła Śliza po nieparlamentarnych słowach podczas komisji sejmowej.
-
Paweł Śliz tłumaczy się i przeprasza za swoje zachowanie, ale Zimoch nie akceptuje formy przeprosin.
-
W sprawie incydentu poseł Zimoch żąda również zabezpieczenia nagrań i zapowiada pisma do komisji etyki oraz oczekuje reakcji Naczelnej Rady Adwokackiej.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
– Pan Paweł Śliz mógł zareagować błyskawicznie. On już na końcu komisji wiedział, co zrobił. Do pana Pawła Śliza dzwonili dziennikarze. On zadzwonił do mnie dopiero wtedy, kiedy filmiki pokazały się w internecie – tłumaczył dziennikarzom w Sejmie poseł Tomasz Zimoch.
Nawiązał do sytuacji podczas obrad sejmowej komisji sprawiedliwości. Przewodniczący gremium, Paweł Śliz, myśląc, że ma wyłączony mikrofon, powiedział pod adresem Zimocha „nieparlamentarne” słowa.
– Uważam, że to niedopuszczalne, aby przewodniczący komisji w taki sposób reagował. Tym bardziej, że ja w ogóle nie zawiniłem – podkreślił.
Tomasz Zimoch potwierdził, że otrzymał przeprosiny od przewodniczącego Śliza, ale nie podobała się mu ich forma. Poseł niezrzeszony żąda zdecydowanych działań po środowym incydencie. – Według mnie (Śliz – red.) powinien natychmiast złożyć dymisję, zrzec się funkcji przewodniczącego komisji sprawiedliwości, to jest adwokat – przekazał.
– Składam także pismo do komisji etyki. Mój pełnomocnik przygotowuje inne pisma. Ta sprawa nie może się tak zakończyć, że coś było i nagle idzie to wszystko w niebyt – zaznaczył.
Sejm. Wulgarne słowa na komisji sprawiedliwości. Tomasz Zimoch reaguje
Poseł niezrzeszony przekazał, że zwrócił się do Kancelarii Sejmu o „zabezpieczenie materiału filmowego. (…) Wczoraj na stronie (Sejmu – red.) było tylko siedem minut nagrania z posiedzenie komisji. Dzisiaj jest nieco więcej, ale nie jest to całkowite nagranie” – tłumaczył. – Nie ma tego, co wydarzyło się na koniec – podkreślił.
Tomasz Zimoch oczekuje również reakcji od Naczelnej Rady Adwokackiej. – Nie może osoba w taki sposób zachowywać się, obojętnie do jakiego posła. (…) Ja po prostu z czymś takim, z chamstwem, z wulgarnością, się nie zgadzam – dodał.
W czwartek w Sejmie głos zabrał również Paweł Śliz. – Zadzwoniłem do Tomka zaraz po tej komisji, przeprosiłem go, jeszcze był wzburzony, więc jeszcze tych przeprosin nie przyjął – tłumaczył dziennikarzom.
Przypomnijmy, emocjonalne słowa Śliza były reakcją na wygrane przez opozycję głosowanie dotyczące przerwania obrad komisji sprawiedliwości. – Panu przewodniczącemu pomyliła się wczoraj matematyka. 15 do 13 to nie oznacza, że jeden głos był decydujący. Doskonale o tym wiedział, bo znał wynik – bronił się Tomasz Zimoch.
-
Tomasz Zimoch odchodzi z Polski 2050. Jest potwierdzenie
-
„Realne zagrożenie dla demokracji”. Wrze po słowach Hołowni o zamachu stanu