-
W czerwcu w Polsce pojawił się sęp płowy, niezwykle rzadko widywany i niegniazdujący u nas ptak drapieżny.
-
Ptak był obserwowany na Dolnym Śląsku, w tym w Górach Sowich, jednak niestety zginął porażony prądem na liniach energetycznych.
-
Obserwacje sępa płowego są w Polsce niezwykle rzadkie – do 2021 roku odnotowano jedynie 80 takich przypadków.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Od 1939 roku w polskiej marynarce wojennej służył okręt podwodny ORP „Sęp”, bliźniak słynnego, bohaterskiego i utraconego w czasie II wojny światowej okrętu podwodnego ORP „Orzeł”. Jego bliźniak przetrwał wojnę na internowaniu w Szwecji i pływał jeszcze długo po 1945 roku. W polskiej marynarce obowiązywała zasada nadawania okrętom podwodnym nazw zwierząt, najlepiej występujących w Polsce. Sępy jednak u nas nie występowały ani przed wojną, ani po niej.
Nie występowały w sensie gniazdowania, bowiem informacje o tym jakoby sępy zakładały lęgi w Tatrach jeszcze przed I wojną światową są, ale trudno je zweryfikować. Generalnie ani sęp płowy, ani sęp kasztanowaty nie są naszymi ptakami lęgowymi, ale pojawiają się na polskim niebie. W ostatnich latach nawet regularnie.
Sęp płowy pojawił się na Dolnym Śląsku
Sęp płowy nie jest polskim gatunkiem lęgowym. To mieszkaniec głównie Azji z Bliskim i Środkowym Wschodem, ale także naturalny rezydent Półwyspu Iberyjskiego, gdzie się zachował najliczniej, oraz Półwyspów Apenińskiego i Bałkańskiego, gdzie się go przywraca. Walka o odtworzenie populacji sępa trwa w Bułgarii, Serbii, Chorwacji na wyspach Krk i Cres, Słowenii koło góry Stol, Grecji (głównie Kreta), a także we Włoszech, gdzie w XXI wieku sępy płowe wróciły w rejon masywu Gran Sasso. Ptaki przetrwały na Sardynii i Cyprze, a w Hiszpanii, Portugalii i na południu Francji wciąż są ich tysiące. Hiszpania ma największą ich kolonię w Europie.

Do Polski przylatują głównie sępy młodociane
Polska to miejsce egzotyczne dla tego ptaka. Jak tłumaczył prof. Piotr Tryjanowski w Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, w większości przylatują do nas osobniki młodociane. Zanim w pełni dojrzeją i znajdą swoje miejsce na świecie, muszą trochę polatać. Nie ma lepszej opcji na zdobycie doświadczenia niż takie wędrówki, które u młodych sępów są czymś normalnym.
Niestety, w wypadku osobnika z Dolnego Śląska to zdobywanie doświadczenia skończyło się źle. Jak podaje serwis eluban.pl, Gospodarstwo Ekologiczne Bazaltowa Dolina zamieściło zdjęcie martwego ptaka tego gatunku, który zginął porażony prądem na lubaskich Księginkach. To prawdopodobnie ten sam osobnik, który krążył nad tym regionem Polski w czerwcu. Zdjęcie zatytułowano „ofiara elektryczności”.
Jak dodaje Civitas Luban, ptak niestety został porażony przez prąd w pobliżu Centrum Utylizacji Odpadów i wyrobiska kopalni Księginki. „To bardzo rzadki ptak drapieżny, który nie gniazduje w Polsce. Przeważnie jego przyloty odbywają się z kierunku Bałkanów. W tym roku już był obserwowany już w co najmniej 2 miejscach w Polsce – na Podlasiu oraz w Górach Sowich. Księginki byłyby kolejną obserwacją w Polsce w tym roku. Od początku badań nad tym ptakiem drapieżnym do 2021 roku obserwowano go jedynie 80 razy w Polsce.” – czytamy.
Linie energetyczne to jeden z najważniejszych powodów śmierci ptaków w Polsce, zwłaszcza ptaków dużych. Wiele bocianów rozbija się o sieci energetyczne i zostaje porażonych prądem. Teraz taki los spotkał sępa.