Wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odniósł się na antenie TVN24 do niedawnego wystąpienia prezydenta Karola Nawrockiego w Pradze. Stwierdził m.in., że „zmiana traktatów niekoniecznie poszłaby w dobrą dla nas stronę” i zapowiedział, że zamierza to wyjaśnić prezydentowi listownie, bo – jak powiedział – „ktoś wprowadził go w błąd”.
Szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę na to, że prezydent mówiący „w imieniu Polski” powinien uzgadniać stanowisko z rządem. Podkreślił też, że „w Polsce prezydent nie jest szefem władzy wykonawczej, jest nim premier”.
Nawrocki przedstawił „polski program dla Unii Europejskiej”. Sikorski punktuje prezydenta
Prezydent Karol Nawrocki, przemawiając w Pradze, przedstawił „polski program dla Unii Europejskiej”. Podczas wystąpienia opowiedział się za utrzymaniem zasady jednomyślności, reguły „jedno państwo – jeden komisarz” oraz zakazem powoływania na najwyższe stanowiska UE osób bez rekomendacji rządu państwa pochodzenia.
Prezydent wskazał również, że suwerenami integracji „są i muszą pozostać państwa członkowskie, jako jedyne funkcjonujące demokracje europejskie”. Ponadto zaproponował usunięcia stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej, które przed laty pełnił premier Donald Tusk.
Radosław Sikorski ocenił, że narracja o odbieraniu suwerenności przez Unię może tworzyć „podglebie psychologiczne i polityczne pod wyjście z Unii Europejskiej”, czemu rząd będzie przeciwdziałać.
Sikorski o negocjacjach Ukrainy. „Przepis na następną wojnę”
Podczas rozmowy na antenie TVN24 wicepremier odniósł się także do doniesień „Wall Street Journal” o możliwych negocjacjach USA–Rosja w sprawie Ukrainy, wskazując na ryzyko presji na ustępstwa terytorialne. Jak mówił, według opisywanego scenariusza miałoby dojść do „porozumienia części administracji amerykańskiej z wysłannikami Kremla”, które polityk porównał do Nord Stream.
Szef MSZ podkreślił, że „Ukraina powinna wyjść z tej wojny z granicami, których można bronić”, inaczej będzie to „przepis na następną wojnę”. Zapewnił, że „Polska nie będzie brała udziału w kupczeniu ukraińskimi ziemiami”.













