
Temperatura politycznego sporu podczas obrad komisji kultury, dziedzictwa narodowego i środków przekazu sięgnęła zenitu, gdy złożono wniosek o odwołanie przewodniczącego komisji, Piotra Adamowicza z Koalicji Obywatelskiej.
Awantura na sejmowej komisji. Wniosek o odwołanie przewodniczącego
Inicjatorzy wniosku, zarzucali Adamowiczowi blokowanie swobody wypowiedzi i ograniczanie debaty parlamentarnej. Atmosfera gęstniała z minuty na minutę.
– Nie jest prawdą, że odbieramy komukolwiek głos. Nie mamy też (…) w zwyczaju cenzurowania cudzych wypowiedzi. Jeśli za skandal uważacie państwo dopuszczanie na posiedzeniu komisji kultury do głosu ministra kultury, no to trochę się nie rozumiemy – ripostowała posłanka KO Urszula Augustyn.
Oleju do ognia dolała Joanna Lichocka (PiS), która w ostrych słowach zaatakowała rządzącą większość, używając popularnego dla tej opcji politycznej określenia „koalicja 13 grudnia” i mówiąc o „haniebnej sytuacji”, jakiej komisja rzekomo nigdy wcześniej nie widziała.
Posłanka domagała się szerokiej debaty nad odwołaniem przewodniczącego.
Marek Suski wyszedł z sali: Do widzenia, debile
Plan PiS na długą dyskusję został jednak błyskawicznie ucięty. Poseł Wojciech Król z Koalicji Obywatelskiej złożył wniosek formalny o natychmiastowe przejście do głosowania, kończąc wymianę zdań.
Gdy wniosek ten został przegłosowany większością głosów, Marek Suski nie był już w stanie opanować emocji.
– Dziękuję, ja opuszczam tę komisję. Z debilami pracować nie można. Do widzenia państwu. Do widzenia, debile – stwierdził.
Po tych słowach polityk ostentacyjnie wyszedł z sali, pozostawiając za sobą oburzenie części zgromadzonych.











