-
Czołowi politycy postawili Mentzenowi ultimatum. Wskazywali, że wezmą udział w „Piwie z Mentzenem”, jeśli ten potępi ostatnie skandaliczne słowa Grzegorza Brauna.
-
Sławomir Mentzen skrytykował zachowanie zaproszonych gości, podkreślając, że w prywatnych rozmowach nie stawiali mu żadnych warunków, a chętnie przystawali na propozycję rozmowy.
-
Mentzen podkreślił, że odcina się od Brauna, ale nie pozwoli się szantażować.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Gośćmi specjalnymi nowej serii „Piwa z Mentzenem” mieli być wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSZ Radosław Sikorski, były premier Mateusz Morawiecki, senator Krzysztof Kwiatkowski, posłowie Przemysław Czarnek i Łukasz Litewka, europoseł Borys Budka, poseł Zbigniew Bogucki i europoseł Michał Dworczyk oraz jeden tajemniczy rozmówca, którego personaliów dotychczas nie zdradzono.
W sprawie nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji związany z ostatnią, skandaliczną wypowiedzią Grzegorza Brauna o komorach gazowych. W związku z tymi słowami Kwiatkowski, Budka i Sikorski zamieścili w sieci wpisy, w których oświadczyli, że dopóki Mentzen stanowczo nie potępi Brauna, nie będą debatować.
Politycy wycofują się z „Piwa z Mentzenem”
W niedzielę po południu na profilu szefa MSZ na platformie X pojawił się krótki wpis, w którym wyjaśnił on powody stojące za jego decyzją o wycofaniu się z rozmowy z Mentzenem.
„Mile wspominam kampanijne piwo w toruńskim pubie Sławomira Menztena. Chętnie podebatuję o Europie u mnie w Bydgoszczy, jeśli do tego czasu usłyszę potępienie skandalicznych słów Brauna” – napisał.
Post w podobnym tonie zamieścił później także senator Kwiatkowski, który również domagał się, by polityk Konfederacji potępił słowa Brauna.
„Tak jak Radosław Sikorski chętnie podebatuję ze Sławomirem Menztenem o Polsce i wymiarze sprawiedliwości w mojej rodzinnej Łodzi… jeśli do tego czasu usłyszę potępienie skandalicznej i niedopuszczalnej wypowiedzi Gegorza Brauna” – oświadczył.
Jako ostatni z rozmowy wycofał się Budka, dziękując Mentzenowi za zaproszenie do publicznej debaty.
„Wrócimy do tematu, gdy nie będzie tak bardzo wzbudzał emocji po obu stronach barykady. Bo nadal uważam, że dobra merytoryczna rozmowa o przyszłości jest Polsce potrzebna. Bez piwa” – zapewnił europoseł.
Mentzen grzmi w sieci. „Nie dam się nikomu szantażować”
Na wpisy polityków zareagował lider Konfederacji, który w ostrych słowach skrytykował sposób, w jaki postawiono mu ultimatum i zakomunikowano wycofanie z „Piwa z Mentzenem”.
Jednocześnie polityk zaznaczył, że „zupełnie oczywiste” jest, iż potępia Brauna za jego ostatni wywiad.
„Uważam, że takimi wypowiedziami (Braun – red.) działa na szkodę Polski i daje paliwo naszym nieprzyjaciołom. Zresztą nie powinno to dla nikogo być zaskoczeniem, każdy wie, że od dawna się z Braunem nie dogadywałem, nie podobała mi się jego metoda uprawiania polityki i cieszę się, że nie działa dłużej na mój rachunek” – podkreślił.
Mentzen nie krył jednak oburzenia faktem, że przyszli goście zaczęli mu „stawiać warunki i to jeszcze publicznie”.
„Nie stawiali ich oczywiście w rozmowach telefonicznych, w których byli bardzo otwarci na moje zaproszenie. To jest niepoważne” – stwierdził Mentzen.
Polityk nadmienił przy tym, że „nie da się nikomu szantażować i nie zamierza tego zmieniać”, w związku z czym sam postanowił też publicznie wycofać zaproszenia. Dał do zrozumienia, że nie poczuł się „poważnie potraktowany”.
„W sumie to nie powinienem być zaskoczony. Tak samo wcześniej potraktowaliście swoich wyborców. Umówiliście się z nimi na coś, a potem niczego nie dowieźliście” – podsumował.
Lider Nowej Nadziei wspomniał też, że w jego inicjatywie udziału nie weźmie Łukasz Litewka.
„Możliwe, że się nie dogadaliśmy, bo inaczej rozumiemy dogadanie szczegółów, możliwe, że zmienił zdanie po tym, jak naskoczyła na niego (posłanka Anna Maria – red.) Żukowska, a może jedno i drugie. Rozmów telefonicznych nie nagrywam, to nigdy się nie dowiem, jak było” – zakończył.