Zoo w Poznaniu zapisało się swoimi słoniami nie tylko w historii Polski, ale w ogóle świata. To tutaj do 1924 roku mieszkał przecież Mały Cohn – ogromny samiec słonia indyjskiego, najprawdopodobniej największy przedstawiciel tego gatunku kiedykolwiek trzymany w niewoli.
Największy w dziejach słoń mieszkał w Polsce
Gigant robił ogromne wrażenie, jego grzbiet wznosił się powyżej ciał innych słoni i Mały Cohn przyciągał tłumy widzów. Był wielką atrakcją od 1913 roku, odkąd przybył do Poznania na występy ze słynnym niemieckim cyrkiem Sarrassaniego. W trakcie pobytu cyrku w mieście zerwała się gwałtowna burza, która wystraszyła olbrzyma. Zerwał się on z łańcucha i wydostał na wolność. Poznań przeżył największą obławę na dzikie zwierzę na ulicach miasta w całej swej historii. W jej efekcie Mały Cohn został ranny i cyrk chciał go dobić. Wtedy poznańskie zoo zaproponowało, że się nim zaopiekuje. Olbrzym został w Poznaniu i mieszkał tu przez dekadę.
Kinga – słoń mieszkający w Poznaniu przez pół wieku
Równie słynnym słoniem z Poznania była samica Kinga, sprowadzona tu jako słoniątko z Indochin jeszcze w latach pięćdziesiątych. Dożyła sędziwego wieku do 2003 roku, kiedy jej śmierć wywołała w mieście wielkie poruszenie. Kinga mieszkała jeszcze w Starym Zoo, czyli XIX-wiecznym, dość archaicznym fragmencie ogrodu w centrum Poznania. Miasto ma jednak także Nowe Zoo z rozległymi terenami, położone nad Jeziorem Maltańskim. I po śmierci Kingi zapadła decyzja, by tam stworzyć nowoczesną słoniarnię z ogromnym i pięknym wybiegiem, tym razem dla słoni afrykańskich, a nie indyjskich.
Ta nowoczesna słoniarnia, jedna z piękniejszych w Europie, została otwarta z pompą 10 marca 2009 roku. Zamieszkało tu kilka olbrzymów, które miały do dyspozycji spory teren, drzewa, imitację afrykańskiej wioski i zadaszony budynek. A zwiedzający mogli oglądać zwierzęta z pomostów i terenów restauracji np. podczas lunchu, kawy czy jedzenia lodów. To bezdyskusyjnie największa atrakcja tego zoo i jedna z większych w Poznaniu.
Poznań zamknął swą słoniarnię na niemal rok
Prawie rok temu zewnętrzny wybieg słoniarni został jednak zamknięty. Zwierzęta nie mogły wychodzić, musiały przebywać w budynku. Z tego powodu podniosła się krytyka, którą prowadziła m.in. była dyrektorka ogrodu Ewa Zgrabczyńska. Powoływała się na kontrolę radnej poznańskiej Ewy Jemielity, która miesiąc temu miała zastrzeżenia do sytuacji ze słoniarnią. „Niedopuszczalną jest sytuacja odcięcia słoni od wybiegu zewnętrznego na tak długi czas. Bez kąpieli, błota, eksploracji terenu, świeżego powietrza oraz w izolacji socjalnej, bez „starych” opiekunów” – mówiła.
Zoo broniło się wtedy, mówiąc, że słonie Kizi, Ninio i Kinga korzystają z wybiegów zewnętrznych z innej strony słoniarni, częściowo jedynie widocznych dla zwiedzających. jak mówił w Radiu Eska, tam miały większą intymność, ale i dostęp do świeżego powietrza. Z reszty wybiegu nie korzystały z uwagi na jego długi remont.
Teraz poznańskie zoo informuje o ponownym uruchomieniu zewnętrznego wybiegu swej atrakcji. Po 11 miesiącach słonie mogą z niego w pełni korzystać. „Wybieg zewnętrzny jest gotowy i pierwszy sprawdził go Ninio. Jako spokojniejszy i bardziej delikatny z naszych słoni, idealnie nadawał się na testera nowego ogrodzenia. Przygotowania do udostępnienia wybiegu trwały już od dłuższego czasu. To nie decyzja „na pokaz”, tylko efekt pracy wielu osób i troski o bezpieczeństwo zwierząt” – pisze zoo.
Jak podaje, tak długi remont słoniarni był podyktowany warunkami. „Przy słoniach bezpieczeństwo to nie opcja, tylko konieczność. Tu każdy detal ma znaczenie i nie ma miejsca na ryzyko i kompromisy. Wszystko musi być absolutnie szczelne i sprawdzone. Nie możemy pozwolić, by kilkutonowe zwierzę znalazło się poza ogrodzeniem. Dziś znów możecie zobaczyć słonie na świeżym powietrzu. I to bardzo cieszy nas, Was i słonie” – podał Remigiusz Koziński, rzecznik poznańskiego ogrodu zoologicznego.

Poznań ma aż dwa ogrody zoologiczne
To jest przełomowa chwila, bowiem odwiedziny u słoni są dla gości zoo absolutnie kluczowym momentem wizyty, a bez zewnętrznego wybiegu takie spotkanie z największymi lądowymi ssakami świata nie były już tym samym. Także same słonie nie mogły w pełni korzystać z uroków dnia. Teraz mogą.
Poznań jest jedynym miastem w Polsce, które ma dwa ogrody zoologiczne. Stare Zoo w centrum ma już znaczenie raczej muzealne, a Nowe Zoo powstałe w 1974 roku to jeden z największych takich obiektów w kraju (drugi po Gdańsku). Ma aż 120 hektarów, z czego 13 hektarów to stawy i oczka wodne. To ważny zielony punkt na mapie miasta i ukochane miejsce odwiedzin ludzi. Zwiedzenie całego Nowego Zoo, w tym słoniarni, wymaga wielu godzin. To najczęściej wyprawa na cały dzień.