Jeden z dyrektorów w słowackim MSZ zażądał od ambasadora Nigela Bakera listy influencerów internetowych, zawartości ich wpisów oraz wysokości wynagrodzeń, które otrzymywali w ramach projektów związanych z wyborami na Słowacji. Domagał się również informacji, czy działania agencji współpracującej z Foreign Office już się zakończyły.
Słowacja. Brytyjski ambasador wezwany do MSZ
Robert Fico stojący na czele rządu w Bratysławie stwierdził we wtorek, że „Wielka Brytania, sojusznik Słowacji w NATO”, za pośrednictwem dziennikarzy i aktywistów politycznych chciała wpłynąć na wybory, by gorszy wynik uzyskała rządząca formacja Smer, wspierając jednocześnie Postępową Słowację.
Powołał się na informacje z mediów na Wyspach i wymienił agencję Zinc Network. Brytyjska ambasada później wyjaśniła, że celem działań agencji było wpłynięcie na młode osoby, aby uczestniczyły w wyborach.
Słowackie media zwróciły uwagę na różnicę między wtorkową wypowiedzią premiera, a środowym komunikatem MSZ. Nie ma w nim już mowy o „dziennikarzach i politycznych aktywistach”, a jedynie o internetowych influencerach.
Wybory na Słowacji. Ambasada Wielkiej Brytanii wydała komunikat
W reakcji na oskarżenia Ficy oświadczenie wydała ambasada Wielkiej Brytanii w Bratysławie. „Jakiekolwiek twierdzenie, że Zjednoczone Królestwo próbowało wpłynąć na wynik wyborów lub zachęcić głosowania na bądź przeciwko jakiejś partii, jest całkowicie fałszywe” – napisano.
„Celem tego działania było zachęcenie młodych ludzi do uczestnictwa w procesie demokratycznym w ich kraju poprzez udział w wyborach, bez względu na ich przynależność polityczną czy poglądy” – podkreślono.