-
Słowacki Tatrzański Park Narodowy zatwierdził dokarmianie zwierząt w ponad 40 lokalizacjach, co wzbudziło kontrowersje wśród przyrodników.
-
Ekolodzy ostro krytykują odstrzał niedźwiedzi, argumentując, że takie działania są niezgodne z ochroną przyrody i mogą poważnie zakłócić ekosystem.
-
Greenpeace i innymi organizacje ekologiczne wzywają społeczeństwo do podpisania petycji przeciwko planom odstrzału 1/3 populacji niedźwiedzi.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii.
Słowacy kontynuują odstrzał niedźwiedzi – przedstawiciele resortu środowiska uważają, że zwierząt jest za dużo i zbliżają się do ludzi. Teraz w planach Słowacy mają zabicie nawet 1/3 populacji, to ok. 350 zwierząt.
Polowania na zwierzęta (objęte co do zasady ochroną ścisłą na terenie UE) są mocno krytykowane przez przyrodników. Ekolodzy proszą obywateli Słowacji i UE o podpisywanie petycji w celu ochrony niedźwiedzi przed „niepotrzebnym zabijaniem”. W apelu do rządu przyrodnicy zaznaczają, że rząd ignoruje naukowe tezy i zamiast chronić przyrodę, przyczynia się do jej niszczenia.
„Plan słowackiego rządu, by zabić 350 niedźwiedzi, jest lekkomyślny, a nawet bezmyślny. Jest to kolejny niepokojący przykład tego, jak Słowacja nie radzi sobie z ochroną przyrody i jak słabo zarządza polityką związaną z ochroną dzikich gatunków” – ocenił słowacki Greenpeace. Za radykalnym zmniejszeniem populacji niedźwiedzi opowiada się minister środowiska Tomáš Taraba.
Inicjatywa My sme les przypomina, że niedźwiedź brunatny odgrywa kluczową rolę w ekosystemie Karpat. Pomaga utrzymać równowagę naturalnych siedlisk. „Słowacja nie nie chroni przyrody, a rząd źle zarządza polityką ochrony gatunków i przyrody” – oceniają członkowie grupy ekologicznej.
Słowacji brakuje rozwiązań opartych na nauce. Możemy powstrzymać to niepotrzebne zabijanie
Słowacja nie radzi sobie z niedźwiedziami. Zapadają wątpliwe decyzje
Ekolodzy alarmują, że do błędnych i prowokacyjnych decyzji rządowych jednostek ws. niedźwiedzi dochodzi regularnie. Np. lutym władze wydały zgodę na dokarmianie zwierząt na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, w sumie w ponad 40 lokalizacjach, np. w pobliżu Dolnego Smokowca, Szlaku Wolności, czy Szczyrbskiego Jeziora.
Dokarmianie zwierząt na terenie parku narodowego wpływa na zachowania zwierząt i zakłóca naturalne rytmu przyrody. Słowaccy ekolodzy żądają od TANAP zmiany decyzji ws. dokarmiania.
Przyrodnicy publikują też zdjęcia i nagrania pułapek, jakie Słowacy zaczęli zastawiać na niedźwiedzie. Na jednej z nich widać krew. To prawdopodobnie efekt tego, że zwierzę zaplątało się we wnyki i poraniło się, chcąc z nich uciec.
Przyrodnicy: Trzeba skończyć z bezsensownym zabijaniem
„Wzywamy Ministerstwo Środowiska Słowacji do zaprzestania torturowania chronionych gatunków zwierząt i tuszowania takiego działania nauką” – napisali członkowie grupy na Facebooku.
Inicjatywa My sme les przypomina ponadto, że w pobliżu gospodarstwa rolnego w okręgu Staráa Ľubovňa niedawno pojawiły się niedźwiedzie. Informacja o obecności drapieżników rozeszła się w słowackich mediach. Ekolodzy zwrócili uwagę na istotny szczegół: tuż za ogrodzeniem leżało truchło krowy.
Ciało było już w stanie rozkładu, a w pobliżu znajdowały się kości innych zwierząt hodowlanych. „Czy ktoś się dziwi, że pojawia się niedźwiedź?” – pytają retorycznie przyrodnicy, apelując do władz o wypełnianie swoich obowiązków i rozwiązanie sprawy.
Rumunia i Słowacja od kilku lat walczą o obniżenie statusu ochrony niedźwiedzia brunatnego. W Rumunii żyje ok. 43 proc. niedźwiedzi występujących na terenie Europy, kraj ma „ambitny” plan odstrzelenia kilkuset zwierząt. Na Słowacji może żyć od 1 do nawet 3 tys. tych drapieżników.