W skrócie
-
Australijski rząd oskarża Chiny o plany szpiegowania międzynarodowych manewrów wojskowych „Talisman Sabre”.
-
– Będziemy obserwować ich działania i monitorować ich obecność w całej Australii – zapowiedział minister ds. przemysłu obronnego i spraw wysp Pacyfiku Pat Conroy.
-
Według medialnych doniesień Waszyngton naciska na Japonię i Australię, by zajęły wyraźne stanowisko względem potencjalnego konfliktu o Tajwan.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Australijski rząd oświadczył w niedzielę, że Chiny planują szpiegować nadchodzące ćwiczenia wojskowe „Talisman Sabre”, w których udział wezmą między innymi Stany Zjednoczone. Ostrzeżono przy tym, że chińskie władze chcą wybudować bazę wojskową na południowym Pacyfiku.
– Chińskie wojsko obserwuje te ćwiczenia od 2017 roku i byłoby bardzo niezwykłe, gdyby tym razem tego nie zrobiło – stwierdził australijski minister ds. przemysłu obronnego i spraw wysp Pacyfiku Pat Conroy.
Rząd Australii apeluje w sprawie Chin. W tle ćwiczenia wojskowe z USA
– Oczywiście będziemy obserwować ich działania i monitorować ich obecność w całej Australii – przekazał Conroy australijskiemu nadawcy publicznemu ABC.
Jak dodał minister, ludzie obserwują te ćwiczenia między innymi dlatego, żeby zbierać informacje na temat procedur i korzystania z komunikacji. – Odpowiednio się dostosujemy, aby sobie z tym poradzić – zaznaczył.
W najbliższych ćwiczeniach wojskowych udział weźmie ponad 13 tys. żołnierzy z 19 krajów. Manewry zostaną przeprowadzone w Australii oraz Papui Nowej Gwinei.
Z kolei w kwestii utworzenia chińskiej bazy wojskowej w rejonie południowego Pacyfiku głos zabrała ambasada tego państwa na Fidżi. Jak stwierdzono, takie informacje są „fałszywymi narracjami” napędzanymi przez „fałszywe motywy”.
Naciski USA na Japonię i Australię. W tle sprawa Tajwanu
Administracja Donalda Trumpanaciska na Japonię i Australię w sprawie przedstawienia jasnego stanowiska, gdyby doszło do wojny z Chinami o Tajwan – podał „Financial Times”.
Ustalono nieoficjalnie, że to podsekretarz obrony USA ds. polityki Elbridge Colby rozmawiał w tej sprawie z japońskimi i australijskimi urzędnikami podczas niedawnych spotkań.
Dziennikarzom brytyjskiego dziennika udało się skontaktować się z politykiem, który potwierdził, że uczestniczył w takich rozmowach, ale w jego opinii miały one zupełnie inny cel.
Rozmówca zaznaczył, że Colby podjął działania, chcąc doprowadzić do „zintensyfikowania i przyspieszenia wysiłków na rzecz wzmocnienia odstraszania„. Dyskusje miały dotyczyć przekonania sojuszników do zwiększenia wydatków na obronność w obliczu rosnących obaw ze strony Chin i ich celów wobec Tajwanu.