„Rząd ogłasza plany na 2026 rok: Minimalna płaca wzrośnie jedynie o 3,8 proc. – to ok. 121 zł miesięcznie na rękę. To tyle, co prognozowana inflacja, co oznacza brak realnego wzrostu pensji minimalnej” – napisała Matysiak na platformie X. Do wpisów dołączyła przygotowane wykresy.
„Obecna koalicja ma dopiero drugą okazję do ustalenia płacy minimalnej i przewiduje najmniejszy wzrost od bardzo wielu lat. Konkretniej od 2010 r. (wówczas płaca wzrosła o 41 zł, co stanowiło 3,2 proc.). Przypomnijcie mi, kto wtedy rządził?” – zapytała, wskazując na okres pierwszego rządu Donalda Tuska.
W kolejnych wpisach wskazała m.in. na zmniejszający się stosunek płacy minimalnej w odniesieniu do średniej pensji. Przypominała, że zgodnie z projektem Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej kierowanym przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk koalicja rządząca miała dążyć do wskaźnika 55 proc. (w przypadku danych podanych przez Matysiak wyniósłby on 53 proc.). Pisała też o „symbolicznej” podwyżce w budżetówce oznaczającej według niej „realny spadek płac”.
„Czy sześć dni przed drugą turą wyborów wraca polityka zaciskania pasa ciężko pracującym ludziom? Czy przyszły prezydent zaakceptuje budżet bez realnej podwyżki wynagrodzeń?” – dopytywała posłanka, domagając się reakcji w tej sprawie kandydatów na prezydenta – Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. Serię wpisów zwieńczyła kolażem zdjęć uśmiechniętego Donalda Tuska na tle przykładowej grupy „ciężko pracujących” ludzi.
Żukowska reaguje na wpis Matysiak. „Dlaczego kłamiesz?”
Na poniedziałkowy wpis Pauliny Matysiak we wtorek zareagowali jej byli koledzy z Nowej Lewicy. Szefowa klubu Anna Maria Żukowska zamieściła link do artykułu, w którym wskazano, że resort rodziny skierował na Stały Komitet Rady Ministrów propozycję zwiększenia płacy minimalnej o 7,6 proc.
Z wyliczeń „Faktu” wynika, że gdyby propozycja została przyjęta oznaczałoby to wzrost o 354 złotych brutto, a pensja minimalna w 2026 r. wyniosłaby ostatecznie 5020 zł brutto, co daje około 3752 zł na rękę.
Obecnie pensja minimalna wynosi 4666 złotych brutto, a gdyby w życie wszedł scenariusz, który przywoływała Matysiak, oznaczałoby to wzrost do 4843 zł brutto.
„Dlaczego kłamiesz, Pola?” – napisała Żukowska do Matysiak.
Paulina Matysiak kontra byli koledzy. Wskazała na ministra finansów
Odpowiedź posłanki Razem pojawiła się błyskawicznie. Matysiak zauważyła, że tekst, na który powołuje się Żukowska został opublikowany kilkanaście godzin po wpisach posłanki Razem.
„Ale tak, cieszy mnie szybka reakcja MRPiPS i mam nadzieję, że na zaproponowaną stawkę zgodzi się minister (finansów – red.) Andrzej Domański. Bo zgodzi się, prawda?” – ripostowała posłanka Razem.
„Ty serio myślisz, że projekty rozporządzeń minister robi w kilka godzin w nocy?” – argumentowała szefowa klubu Lewicy.
Odpowiedzi Matysiak nie doczekał się komentarz europosła Krzysztofa Śmiszka: „O! Kłamczuszka!” – napisał były wiceminister sprawiedliwości.
Razem i Nowa Lewica osobno
Przypomnijmy, że Paulina Matysiak została zawieszona w prawach członka klubu parlamentarnego Lewicy w czerwcu 2024 r. Powodem decyzji prezydium była współpraca posłanki z posłem PiS Marcinem Horałą przy projekcie „Tak dla Rozwoju”, wspierającego m.in. budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wtedy też Matysiak została zawieszona w prawach członka Razem na miesiąc.
Zwrot na lewicy nastąpił w październiku 2024 r. Parlamentarną koalicję opuściło Razem, ale bez połowy swoich parlamentarzystów, którzy zostali w KKP Lewicy (w tym wicemarszałek Senatu i przyszła kandydat na prezydenta Magdalena Biejat). Paulina Matysiak wraz z Adrianem Zandbergiem, Marceliną Zawiszą, Maciejem Koniecznym i Martą Stożek stworzyli koło poselskie Razem.
- Nawrocki zapowiedział pozew, wybuchła dyskusja. „Takie zarzuty nie mogą czekać”
- Komu Zandberg przekaże poparcie? Polityk rozwiewa wątpliwości