Zakopane. Spór miasta z parafią
W centrum Zakopanego, przy Krupówkach, w pobliżu Sanktuarium Najświętszej Rodziny, pojawiła się blokada – poinformował portal Podhale24.pl. Konstrukcję przymocowano do kostki brukowej w czwartek wieczorem (29 maja), kiedy obradowała Rada Miasta Zakopanego. Blokada uniemożliwia przejazd między Krupówkami i ulicą Jana Pawła II a deptakiem Krupówki.
Samowola w centrum Zakopanego
Blokada na ulicy to nie jedyny nowy obiekt w tym miejscu. W okolicy pojawiły się znaki drogowe. Urząd Zakopanego podkreślił, że „nie mają podstawy prawnej”. – Na tej drodze wprowadzono własną organizację ruchu. Ustawiono znaki, których nie ma w kodeksie drogowym. To działanie niezgodne z przepisami – powiedział portalowi Maciej Moskwa z Urzędu Miasta w Zakopanem. Podobnie, jak inni urzędnicy, mówił o „samowoli” parafii. Żaden z jej przedstawicieli nie konsultował z władzami Zakopanego zmian w organizacji ruchu. Nie złożono też żadnych wniosków ani pytań w tej sprawie. Wiceburmistrz Bartłomiej Bryjak nie wykluczył konsekwencji administracyjnych i prawnych. – Jako miasto, jesteśmy odpowiedzialni za tę drogę. Jeśli coś się tam stanie, konsekwencje mogą spaść na nas – mimo że nie mamy wpływu na to, co się tam dzieje – dodał i wskazał na względy bezpieczeństwa. Teren, na którym stanęła blokada należy do parafii, która do tej pory w żaden sposób nie odniosła się do zaprowadzonych przez siebie zmian.
Sezon turystyczny w Zakopanem
Blokada pojawiła się tuż przy popularnych Krupówkach u progu letniego sezonu turystycznego w Zakopanem. Miasto 1 maja wprowadziło pilotażowy program „przewozów edukacyjnych busami elektrycznymi”. Jego celem jest sprawdzenie działania nowego rozwiązania w praktyce i zebranie opinii pasażerów. Busy kursują do Włosienicy, a przewozy specjalne, dla osób z niepełnosprawnościami – aż nad Morskie Oko. Tatrzański Park Narodowy podał, że transport konny zachowa „funkcję kulturową i będzie realizowany na skróconej trasie z Palenicy Białczańskiej do Wodogrzmotów Mickiewicza”.
Czytaj również: „Cud w Warszawie. Pijany 18-latek spadł z ósmego piętra. 'Chciał pójść po telefon’. Przeżył”.
Źródła: Podhale24.pl, IAR