-
Policja zapowiedziała wznowienie poszukiwania Karoliny Wróbel w stawie Błaskowiec po spuszczeniu z niego wody, co umożliwia dokładniejsze przeszukanie dna.
-
Do akcji zaangażowano funkcjonariuszy, ratowników oraz wyspecjalizowane jednostki z psami tropiącymi, a teren przeszukania pozostaje zamknięty dla osób postronnych.
-
Podejrzany Patryk B. przedstawił różne, sprzeczne wersje wydarzeń dotyczących zaginięcia Karoliny, jednak prokuratura dysponuje innymi dowodami w sprawie.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej podali w komunikacie, że w sobotę (18 października) wznowią poszukiwania Karoliny Wróbel.
Funkcjonariusze powrócą nad staw Błaskowiec w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie 24-latka miała zaginąć 3 stycznia tego roku.
„Tym razem akcja poszukiwawcza będzie miała zupełnie inny charakter niż dotychczasowe. W związku z prowadzonymi pracami hydrotechnicznymi i spuszczeniem wody ze zbiornika służby będą mogły dokładnie przeszukać dno stawu” – czytamy w komunikacie.
Zaginięcie Karoliny Wróbel. Policja wznawia działania
Jak przekazała bielska policja, akcja potrwa cztery dni, od soboty do wtorku. Na miejscu pracować będą siły policyjne i ratownicze: funkcjonariusze z bielskiego garnizonu oraz Samodzielnych Pododdziałów Prewencji Policji z Bielska-Białej i Katowic, a także strażacy z Państwowej Straży Pożarnej i jednostek ochotniczych z regionu.
W działaniach wezmą udział również wyspecjalizowane jednostki szczebla krajowego: funkcjonariusze Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji oraz Komendy Stołecznej Policji z psami szkolonymi do odnajdywania zwłok. Na czas akcji teren wokół stawu zostanie zamknięty dla osób postronnych.
Od początku roku policjanci wielokrotnie wznawiali i intensyfikowali poszukiwania zaginionej mieszkanki Czechowic-Dziedzic. Mimo szeroko zakrojonych działań dotychczas nie udało się odnaleźć żadnych śladów kobiety.
Staw Błaskowiec. Niespójne zeznania podejrzanego
Wątek stawu Błaskowiec pojawia się w tej sprawie nie po raz pierwszy. Wcześniej wspomniał o nim w swoich zeznaniach podejrzany o zabójstwo 24-latki – Patryk B.
Mężczyzna po zatrzymaniu w styczniu miał przyznać, że udusił Karolinę Wróbel, a jej ciało wrzucił do właśnie do tego stawu, który znajduje się nieopodal osiedla, gdzie mieszkali.
Wkrótce potem B. odwołał swoje słowa. Od tamtej pory konsekwentnie zaprzecza, by doszło do zabójstwa.
Po odrzuceniu tej wersji mężczyzna nie utrzymuje stałej narracji. „Fakt” ustalił, że 29-latek miał mówić podczas jednego z przesłuchań, że podczas spaceru nad stawem Kopalniak Wróbel rzuciła się do wody. Nie chciał jej ratować, bo bał się, że będzie podejrzewany o to, że przyczynił się do jej śmierci.
W innym przypadku przekonywał śledczych, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Nieopodal osiedla doszło do szarpaniny między nim a Karoliną Wróbel – kobieta upadła i uderzyła głową o chodnik. Nie wykazywała oznak życia, więc wrzucił jej ciało do stawu.
Co stało się z Karoliną Wróbel?
Do zaginięcia Karoliny Wróbel doszło 3 stycznia. Tuż przed tym, jak zniknęła, kobieta miała wyjść do sklepu po bułki. Ostatnią osobą, która miała z nią kontakt, był jej współlokator – Patryk B., który wyszedł z domu tuż po niej.
Mężczyzna miał podobno być zakochany w 24-latce, jednak ta nie była zainteresowana nawiązaniem z nim relacji romantycznej. Podejrzany został zatrzymany sześć dni po jej zaginięciu.
– To, że nie znaleziono ciała, nie wyklucza, by nie można było przedstawić podejrzanemu zarzutu zabójstwa. Prokuratura dysponuje innymi dowodami – powiedział w rozmowie z „Faktem” prok. Aleksander Duda.