-
Komendant główny policji Marek Boroń zlecił przygotowanie raportu dotyczącego przypadków „zatrzymania policjantów na polecenie prokuratury bez realnej konieczności”.
-
Sprawa dotyczy zatrzymania czterech funkcjonariuszy, którzy po sześciu latach od interwencji zostali doprowadzeni do prokuratury i usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień.
-
Prokuratura tłumaczy, że decyzja o zatrzymaniu wynikała z obaw o zatajanie istotnych informacji przez policjantów oraz możliwe ustalanie wspólnej linii obrony.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Komendant główny policji gen. insp. Marek Boroń polecił Komendantowi Biura Spraw Wewnętrznych Policji przygotować informację o liczbie przypadków zatrzymania policjantów na polecenie prokuratury i doprowadzenia na czynności procesowe w sytuacji, gdy taka decyzja nie była spowodowana rzeczywistą koniecznością zadbania o prawidłowy tok postępowania (np. znaczny upływ czasu od zdarzenia czy zatrzymanie do niealimentacji)” – podano w sobotę wieczorem na oficjalnym profilu polskiej policji w serwisie X.
Marek Boroń reaguje po zatrzymaniu policjantów. Jest oświadczenie
Jak wskazano w komunikacie, „polecenie ma związek z wydarzeniem sprzed kilku dni, gdy funkcjonariusze Policji zostali decyzją prokuratora zatrzymani i doprowadzeni na czynności, choć od zdarzenia, którego dotyczy śledztwo, minęło sześć lat”.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy zatrzymania czterech policjantów – Tomasza C., Wojciecha N., Patryka M. i Artura S. Mundurowi zostali doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień przy obezwładnianiu sprawcy zabójstwa na plebanii sprzed sześciu lat. Incydent opisał Onet, wyjaśniając, że policjantów zatrzymano 16 lipca.
W komunikacie polskiej policji podano, że „prokurator nadzorujący postępowanie nie zgodził się na wezwanie policjantów„.
W oświadczeniu zaznaczono, że zarówno komendant główny policji, jak i cała formacja nie zgadzają się, aby zawód policjanta był „okolicznością obciążającą w postępowaniu karnym„.
Sprawa zatrzymania policjantów. Marek Boroń wydał polecenie
„Policjanci każdego dnia z narażeniem życia służą innym i mają prawo być traktowani tak samo, jak reszta obywateli” – podkreślono.
„Informacja przygotowana przez BSWP posłużyć ma komendantowi głównemu policji do „wypracowania z prokuraturą właściwego trybu postępowania”.
Wcześniej w tej spawie interweniował szef MSWiA Marcin Kierwiński. Minister poinformował, że rozmawiał o sprawie z ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Waldemarem Żurkiem.
„Jesteśmy umówieni na spotkanie. Ta sprawa będzie wyjaśniona” – zapewnił w sobotę po południu minister Kierwiński.
Zatrzymanie policjantów. Prokuratura komentuje
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba pytany o sytuację wyjaśnił, że „zawiadomienie złożyła rodzina osoby pokrzywdzonej w tej sprawie, czyli osoba, która de facto miała w innym postępowaniu zarzut zabójstwa”.
Jak wyjaśnił prok. Skiba, długa przerwa w postępowaniu wynikała z oczekiwania na wydanie opinii specjalistycznych. – W pierwszej kolejności opinii biegłego z zakresu technik obezwładniania, wykładowcy akademickiego szkoły policyjnej o bardzo dużym doświadczeniu, która wykazała nieprawidłowości w postępowaniu tych funkcjonariuszy – przekazał.
– W ramach postępowań służbowego i przygotowawczego doszło do zatajania przez część funkcjonariuszy istotnych okoliczności, dotyczących tej interwencji, co sprawiało, że istnieje konieczność uniknięcia kontaktu i współpracy tych funkcjonariuszy bezpośrednio przed przesłuchaniem i czynnościami procesowymi dokonanymi w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie – podkreślił Skiba.
– Zdajemy sobie sprawę, że takie decyzje prokuratury mogą być źle odbierane w środowisku policji, ale kierujemy się tylko i wyłącznie prawdą, rzetelnością i dobrem postępowania, które w tym przypadku było zagrożone ewentualnym ustalaniem linii obrony między podejrzanymi i świadkami, w przypadku gdyby nie doszło do przesłuchania wszystkich w tym samym dniu i gdyby wszystkie te osoby wiedziały, w jakim charakterze i na jakie okoliczności mają być przesłuchane – stwierdził Skiba.
Zabójstwo na plebanii. Prokuratura prowadzi śledztwo ws. interwencji
Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed sześciu lat. Chodzi o zabójstwo, do którego doszło 11 kwietnia 2019 roku na plebanii kościoła św. Augustyna przy ul. Nowolipki w Warszawie. 38-letni wówczas Jan B. zaatakował przebywającego w świątyni ojca jednego z duchownych 65-letniego Marka T. Mężczyzna zmarł.
Jak dowiedział się Onet, Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie w sprawie czterech policjantów, którzy po przybyciu na miejsce zatrzymali Jana B. W trakcie interwencji stracił on przytomność z powodu – jak ustalili biegli – „nagłej niewydolności krążeniowo-oddechowej”.
Mężczyzna miał być agresywny. Prokuratura informowała wcześniej, że był zawodnikiem drużyny rugby. Śledztwo wykazało również, że B. był „po spożyciu”, ale „nie pod wpływem” środków psychoaktywnych.
Według śledczych funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia i zastosowali wobec zatrzymanego „niedopuszczalną technikę obezwładnienia poprzez przełożenie stóp leżącego brzuchem do ziemi w/wym. pokrzywdzonego za kajdanki zapięte na jego ręce od tyłu”.
Jeden z policjantów, Piotr M., miał również użyć chemicznego środka obezwładniającego w postaci ręcznego miotacza gazu. Według ustaleń M. miał spryskać nim bluzę Jana B. i przykładać do głowy obezwładnionego mężczyzny.