Mimo że odkrycie naukowców cieszy, to Antarktyda mierzy się z wielkim problemem. Rosnąca liczba turystów i powiększanie baz naukowych szkodzą ekosystemom na Antarktydzie – tak wynika z raportu opublikowanego na portalu Nature Sustainability.
Badacze z Chile, Niemiec i Holandii przez cztery lata przemierzali na Antarktydzie trasę długości 2 tys. km, by oszacować poziom zanieczyszczenia. Stwierdzili, że na terenach, na których przebywają ludzie, koncentracja toksycznych metali, takich jak nikiel, miedź czy ołów, jest obecnie 10-krotnie wyższa niż 40 lat temu.
Pod Antarktydą znajduje się podwodna kraina
Choć pokrywa lodowa tego terenu ma grubość kilku kilometrów, to już od dawna jest wiadomo, że znajdują się pod nią jeziora. Wcale nie są takie małe – największe z nich Wostok ma monstrualne rozmiary: 250 km długości i 80 km szerokości.
Jak wyjaśniła na łamach „Nature Communications” główna autorka Sally F. Wilson, nasza wiedza o jeziorach podlodowcowych i przepływie wody między nimi a resztą środowiska jest niewielka. Wszystko przez to, że znajdują się one pod kilometrami lodu.
Jednak brytyjscy naukowcy nie poddawali się: wykorzystali dane z CryoSat, satelity Europejskiej Agencji Kosmicznej. Zajmuje się on monitorowaniem powierzchni i grubości czapy lodowej. Ważna jest tu hydrologia i napełnianie oraz opróżnianie terenu.
Cykle napełniania i opróżniania jezior, które znajdują się pod lodowcami są ważnym zbiór danych dla wykonywania modeli pokrywy lodowej.
„Zaobserwowaliśmy 12 kolejnych cykli napełniania i opróżniania, co daje ich łącznie 48” – powiedziała Wilson.
Odkrycie zwiększyło liczbę znanych jezior podlodowcowych na Antarktydzie o ponad połowę, do 231. Dzięki analizie takich zjawisk badacze coraz więcej wiedzą na temat różnych zależności pomiędzy pokrywą lodową i podłożem skalnym czy oceanem oraz atmosferą.
Jest to istotne dla zrozumienia przyszłej stabilności pokrywy lodowej i przetrwania Antarktydy. Takie mapowanie może ilościowo określać wpływ na dynamikę lodu i udoskonalać prognozy dla przyszłego wzrostu poziomu morza.